Witajcie:)
Ostatnio wpadłam na mega fotkę drewnianego domku-wieszaczka TU. Autorką tego domku jest KOKKA TU. Nie mogłam o nim przestać myśleć. Zastanawiałam się tylko skąd zdobędę tak "domkowo" przyciętą dechę? Uwielbiam takie dłubaninki jednak z elektrycznych narzędzi jak do tej pory zdążyłam się zaprzyjaźnić tylko ze szlifierką:) Wkrętarka, wyrzynarka, wiertarka jakoś nie chcą ze mną współpracować.
Jak widać domek powstał:))
A historia jego jest taka. Wracałam z Maluchami z pobliskiego sklepu. Idę, odpowiadam na tysiące pytań, wzrokiem błądzę po drodze. I nagle?!?! Kawałek sztachety od płotu. Idealny kształt domku. Rozglądam się szybciutko czy nikt nie patrzy (bo pomyślałby, że wariatka stare dechy zbiera:) i sru do reklamówki. Maluchy oczywiście - "mamusiu, wzięłaś tę deskę?", "mamusiu a po co Ci ta deska?".
Przyszłam do domu, wyciągnęłam z dechy stare śruby i skróciłam ją (ręczną piłą). Później w ruch poszła moja ukochana szlifierka. A jeszcze później był czas by wybrać się do pracy. Wróciłam, zjadłam obiad i zabrałam się za malowanie:) Użyłam farb zarówno tych przeznaczonych na ściany jak i zwykłych plakatówek moich Maluchów.
Zabawa przednia, tak jak lubię:) Na koniec lakier, dwa długie gwoździe i z tyłu wieszczek. I już mam swój domek:)
Obowiązkowo fota przed i po:)
Oraz szerszy kadr.
PS. Rozpuściłam wici wśród znajomych by przeszukali swoje garaże/szopy i strychy w poszukiwaniu deseczek;)) Także ten, spodziewajcie się niebawem drewnianego miasteczka;)))
Miłego dnia, pa:))
Bardzo fajny domek
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńTaki wieszaczek planuję już od dawna. Nawet gdzieś jest deska schowana, na ten cel przeznaczona. Tylko gdzie? :-)
OdpowiedzUsuńSzukaj, szukaj:) W przyrodzie nic nie ginie;))
UsuńI jak tu nie wierzyć w zrządzenie losu. Mówisz - masz.Pomysł przedni, miasteczko będzie fajne. Ruszaj więc na drogę i szukaj "pawlakowych" deszczułek.
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńPolubiłam się z ręczną piłą i już sama umiem zrobić domki:))
Jestem przygotowana mentalnie na całe miasto domków :) Domek jest bardzo urodziwy :) Oj wiem jak to jest jak człowiek chce po cichu coś zebrać, a wtedy dzieci na całą ulicę: Mamusiu, wzięłaś to ze śmietnika?! :D I sprintem mamusia biegnie co by uniknąć innych tak samo głośnych pytań - taka konspiracja :)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńOd razu przypomina mi się historia z zamierzchłych czasów. Mogłam mieć ok. pięciu lat (czasy gdy w sklepach nie ma prawie nic) byłam z Rodzicami na wakacjach w W. Wracaliśmy skądś tam i nagle w parku znaleźliśmy cztery fajne szklanki czy pokale do piwa (obstawiam to drugie, ale nie wiem czy mnie pamięć nie zawodzi;))) Tato chwilę podumał i stwierdził, że je zabierzemy. Pół drogi do domu ciągle mu o nich gadałam i przeżywałam, że je mamy aż Tato wymęczony moimi pytaniami wywalił je do najbliższego kosza;))) Tak więc poniekąd rozumiem dziecięce męczące pytania w takich przypadkach;)))
to się nazywa coś z niczego- bombowy!!!
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńNo z takiej deski!? Super!
OdpowiedzUsuńDzieciaki zawsze mają jakieś dodatkowe pytania :) Nic się nie da ukryć, ani zrobić coś po cichaczu :)
Buziole :)
:) dziękuję:)
UsuńAno z takiej deski;)
Buziaki:)
Ale fajny. Muszę się rozejrzeć ... oczywiście nie teraz. Teraz to ja maluję zdecydowanie większe formy ;)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńMogę się tylko domyślać o jakie formaty chodzi. Mam nadzieję, że już udało się Wam ogarnąć wszystkie szkody i wrócić do normalności.
Następnym razem się nawet nie rozglądaj - zobacz jakie cuda, ostatnio paleta dziś decha - pięknie ją odpicowałaś! :)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńNiedługo będę rozpoznawalna na dzielni;)))
Kokka wykona na Tobie mord;)
OdpowiedzUsuń:) może mnie oszczędzi;))
UsuńNie, rozmawiałam z nią i już się na Ciebie szykuję. Tym bardziej, że te kolejne jeszcze ładniejsze Ci wyszły.
UsuńNoszę okulary i jeżdżę na rowerze, to przemawia by zostawić mnie przy życiu;)))
UsuńJesteś niesamowita! Te domki są nieziemskie! Wcale Ci się nie dziwie,że chcesz zrobić całe miasteczko. Buziaki!
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńBudowa ruszyła;)) Jak będzie czas i wena, to domki niebawem zawitają w blogowej przestrzeni;))
Buziaki:)
Pomysł fantastyczny, wykonanie również. Miasteczko będzie wyglądało ekstra. Też chce taki :). Sąsiedzkie płoty drżyjcie ;). Uściski.
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńJuż mam kilka fajnych desek, więc okoliczne płoty jednak oszczędzę;)))
Pozdrawiam cieplutko:)
Fajnie to wygląda. :)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńOhoho, widze, że koleżanka lubi krafcić :P (crafcic?) ja ostatnio robie koty ze skarpetek :P http://granica-istnienia.blogspot.co.uk/
OdpowiedzUsuń:)ano lubię;))
UsuńKoty że skarpetek robi moja przyjaciółka. Ja jeszcze nie próbowałam;))
Genialny!;D nie mogę się napatrzeć!;) Gratuluje talentu!:))
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńTo przecież nic takiego, sama "radosna twórczość" ;)