Witajcie:)
Dziś mam dla Was garść różności. Najpierw kwiatki i zeszłoroczne dyńki. Tak by już być w jesiennym klimacie ale po mojemu.
- Mamo czy jesteś najstarsza w swojej pracy?
- ???? Nie. Wyobraź sobie, że są starsi:)) A dlaczego pytasz?
- Bo w klasie wszystkie dzieci mają młodszych rodziców.
- No co Ty (i tu wymieniam zacne grono "starszaków" wśród rodziców). A Tobie przeszkadza to, że mam tyle lat?
- Nie! Tylko nie chcę byś szybko umarła.
***
Tato czegoś szuka i nie może znaleźć. Mamcia podpowiada: "pomódl się do św. Antoniego" (patron osób i rzeczy zaginionych). Chwilę później Tato wybucha gromkim śmiechem. Mamcia z kuchni:
- Co się stało?
- Od razu znalazłem!
- To musisz teraz wrzucić coś do skarbonki Antoniego - śmieje się Mama.
Tato wraca z kościoła i strapiony mówi, że zupełnie zapomniał, że ma wrzucić coś Antoniemu. Idą z moimi dziećmi na różaniec i postanawia nadrobić niedopatrzenie. Daje Marcelowi "dychę" i mówi mu, że ma wrzucić do skarbonki. Wnuczek wraca. Dziadek pyta i co, wrzuciłeś?
- Tak. Powiedziałem mu "Gościu, ja Ciebie nie znam. Nie wiem kim jesteś, ale podobno robisz dobre rzeczy. Masz tu pieniądze od Dziadka".
***
To tyle na dziś. Dobrego wszystkiego:)