W moim domu rodzinnym tradycją jest dekorowanie stołu na różne okazje. Jest to bardzo miły akcent. Na stole pojawiają się nie tylko pyszne potrawy, ale także dekoracje, które sprawiają, że wszystko jest bardziej celebrowane. Czasami wystarczy kilka drobiazgów. Ot, ładne serwetki, ciekawa zastawa czy świeże kwiaty.
W codziennej bieganinie nie zawsze jest na to czas. Ale święta, urodziny czy rodzinne uroczystości są doskonałym powodem by się za to zabrać:)
Mam dziś dla Was prostą dekorację stołu wielkanocnego:)
Do stylizacji użyłam mojego ulubionego obrusu bazy - brązowo-beżowego. W roli bieżnika wystąpiły dwie kuchenne (nowe;) ściereczki z TK Maxx`a. W związku z tym, że nie jestem blogerką lajfstajlową ani kulinarną, więc nie bawiłam się w specjalne gotowanie na potrzeby stylizacji. Sorry Batory;))) Dlatego też w roli głównej wystąpiły świeże jaja oraz przepiękne pisanki, które mam od Dusi TU (jeszcze raz dziękujemy!!!). Zielone gałązki i listki to skarby z ogródka:)
Podstawą są nasze codzienne talerze oraz dwie miseczki + dwa duże talerze w kolorze bladego różu (TK Maxx).
Figurka zajączka strzeże ładu i porządku;) Maleńkie różowe jajeczko i zielony zajączek to dekoracje do babeczek.
Jajca znalazły swoje miejsce w specjalnym stojaczku.
Serwetki moje ulubione materiałowe w gąski:) Mam jeszcze fartuszek w taki sam deseń!
Sztućce to weselny (bardzo trafiony!) prezent. Bardzo lubię ich prosty, klasyczny urok.
A u Was jak? Wasze Mamy dekorowały stoły? Przenieśliście taką tradycję czy może sami ją zapoczątkowaliście? A może nie przywiązujecie do tego aż takiej wagi?
Ps. Tak, wiem że do Wielkanocy jeszcze trochę czasu zostało:)))
Miłego, pa, pa:)))