poniedziałek, 28 grudnia 2020

Poświąteczny misz-masz:)

 Witajcie:)

Dziś przychodzę do Was z poświątecznym misz-maszem tasiemcem:) 

Do pokazania mam zimowy lampion, który zrobiłam ze starego słoika (ozdobiłam go metodą decoupage - wzorem, który otrzymałam w gratisie przy zamówieniu w ITD collection). Najpierw pomalowałam słoik na biało a na końcu dodałam pastę strukturalną by imitowała śnieg. Lampion ma tylko jedną wadę - po zapaleniu w środku światełka szału nie robi:))) Za to zdecydowanie podoba mi się jako ozdoba.

Powstały też kolejne prace w ramach naszego kalendarza adwentowego, o którym już Wam pisałam. Oto kilka z nich.




A jedno z zadań, to "polowanie" na światełka:)


 


***

W Wigilię otrzymałam FANTASTYCZNĄ przesyłkę-niedspodziankę od Marysi Tu 


Piernikowy domek w dwóch odsłonach, bo ciężko mu zrobić odpowiednie ujęcie, ze względu na szybkę! Jest absolutnie przecudowny!!! Będzie ze mną przez cały rok:)

Do tego dołączony był jeszcze domowej roboty przysmak! Marysiu - DZIĘKUJĘ Z CAŁEGO SERDUCHA za ten piękny gest!!! 

***

Powstało też kilka świątecznych kartek. Wiem, że dwie z nich dotarły. Pokazuję wszystkie i żywię nadzieję, że reszta również dotrze:)





A to świąteczna kartka, która czeka na mnie w PL od Ani Tu BARDZO DZIĘKUJĘ za cudną pracę i pamięć:)


Nasz wigilijny stół przed podaniem potraw.


I na koniec tort jaki upiekłam dla świątecznej solenizantki:)


Sporo zdjęć w dzisiejszym poście, ale uwierzcie mam tego zdecydowanie więcej, więc i tak Was oszczędziłam - hi,hi:))

Wszystkiego dobrego poświątecznie. Paaa:)


środa, 23 grudnia 2020

Życzenia dla Was:)

 Witajcie:)

Dziś przychodzę do Was z życzeniami.

Dobrych, wypełnionych po brzegi spokojem i miłością świąt Bożego Narodzenia. Zdrowia, bliskich na wyciągnięcie ręki (o ile to możliwe) i radości by ten czas rozpalił w nas nadzieję.

Dla tych co w ciągłym biegu, by wyhamowali a dla tych co nie mogą wykrzesać energii by ruszyli do przodu. 

Dobrych słów. Zasklepienia ran, pogodzenia...

A na koniec perełka*... Trzej królowie przynieśli Jezusowi... żyzną glebę:) 


*autor rewelacji - Mamelek:)

piątek, 18 grudnia 2020

Kolejna odsłona i nie tylko:)

 Witajcie:) 

Zacznę od karteczki, która powstała z myślą o zabawie u Izy Tu. To już czwarta odsłona:) Taki kokon to kojarzy mi się tylko z motylami! Izka też pisała u siebie, że to było pierwsze jej skojarzenie. U mnie okazuje się, że było pierwsze i ostatnie:))

Tak, że ten. Interpretacja jaka jest każdy widzi. Mam nadzieję, że zadanie zaliczyłam. 

Często umieszczam motyle w swoich papierowych pracach a tu się mogłam wyżyć do woli:) W ruch poszły stemple, tusze i kolorowe nowiutkie markery. Nie ma jak to craftowy zakup:) A jeszcze przy kasie okazało się, że są one w promocyjnej cenie!

Mam jeszcze do pokazania exploding box... z okazji Pierwszej Komunii Świętej. Takie czasy, że takie ważne wydarzenie było przekładane kilka razy aż ostatecznie odbyło się 12 grudnia. Dobrze, że się udało!

Dotarła do mnie pierwsza blogowa karteczka od Justynki TU BARDZO DZIĘKUJĘ:*

To tyle na dziś. I nie myślcie sobie po ostatnim poście, że jestem jakiś Grinch:))) Ja lubię święta!

Dobrych przygotowań do świąt. Zdrowia i spokoju:) Paaa!




poniedziałek, 14 grudnia 2020

10 rzeczy, których nie lubię w święta:)

 Witajcie:)

Dziś kolejny wpis nie do końca na poważnie:)) Idąc tropem świątecznych przygotowań napiszę czego NIE lubię w tym całym okołoświątecznym czasie.

1. NIE lubię karpia. Dla mnie Wigilia mogłaby totalnie obyć się bez tego zwierzątka:) Za to uwielbiam dorsza w "rybie po grecku".

2. NIE lubię ubierać/rozbierać choinki. Uff, dobrze, że dzieci są już na tyle duże, że same się do tego garną (przynajmniej do tej pierwszej części:)))

3. NIE lubię świątecznych reklam! I mimo, że nie oglądam telewizji, to te reklamy wciskają się w każdy kąt gdy odpalam internet!

4. NIE lubię czekolady na gorąco z piankami marshmallows:) Już na sam jej widok mi słabo! Raz w życiu miałam okazję (nawet chyba jest fotka na blogu) i dziękuję wysiadam. 

5. NIE lubię lepić pierogów! 

6. NIE lubię świątecznych filmów:) 

7. NIE lubię presji czasu i powinności, którą nieustannie czuję w grudniu.

8. NIE lubię ciepłych świat. W sensie bez śniegu. 

9. NIE lubię kiczowatych świątecznych gadżetów, które zalewają sklepy... już od połowy września!!!

10. NIE lubię okołoświątecznych tłumów w sklepach.

To tyle na dziś:) Jeśli Ty mój Drogi Czytelniku lubisz coś z powyższej listy, to nie czuj się urażony. To tylko subiektywna lista:) 

Miłego poniedziałku i całego tygodnia.

Ps. Dołączysz do mojej listy? Z chęcią poczytam czego Ty nie lubisz w tym czasie:)








wtorek, 8 grudnia 2020

Kalendarz adwentowy 2020:)

 Witajcie:)

Nasz kalendarz adwentowy co roku taki sam a jednak inny! Taki sam, bo jest nim choinka z prezentami/kieszonkami. A co jest innego?Zadania. Oczywiście część z nich będzie się pokrywała typu: ubieranie choinki, pieczenie pierników czy "6 grudnia - Mikołaj". A część jest zupełnie świeżutka:)

Pokazuję bez chronologii, bo już nie pamiętam, co kiedy robiliśmy.

Malowanie bombek. Zestaw czterech bombek i 3 markerów kupiłam w Lidlu.

Kolorowanie świątecznych kształtów.

Szycie rękawic ze starych polarków:) Przyszywanie guzików okazało się niemałym wyzwaniem:)

Pisanie listów do Świętego Mikołaja.

Malowanie obrazków farbami. Gdy pierwszy raz zobaczyłam te obrazki w sklepie był do wyboru jeszcze kominek z choinką, ale jak już doszło do dnia zakupu - były tylko te dwa ostatnie:)




Dekorowanie kubków by nabrały świątecznego nastroju:) (Zestaw kubków z markerami był nie świąteczny, ale od czego mamy wyobraźnię:)

Malowanie witrażyków. Tu były takie specjalne "ciągnące się" farbki.

W zanadrzu mam jeszcze inne atrakcje, ale o tym cicho sza:)

To tylko kilka propozycji, które moim dzieciom sprawiły sporo frajdy:) A dodam, że dzięki moim opowieściom z poprzednich lat kolejne mamy dołączyły do tworzenia "kreatywnych kalendarzy adwentowych". 

To tyle na dziś. Dobrego nastrajania się na święta:) Paaa! I zdrowia!!!

wtorek, 1 grudnia 2020

Grudzień z aniołami:)

  Witajcie:)

W końcu (po miesiącu) dotarło do mnie moje zamówienie z ITD collection a w nim m.in. papier do dekupażu z cudnymi grafikami aniołów autorstwa Beaty Raczyńskiej!!! 

Skrzyneczkę miałam już zakupioną dawno temu - i jak widać - całe szczęście, bo przez miesiąc takie sklepy były zamknięte...  Obrazki są małe, więc zdecydowałam się na dwa. Tło jak widać pomalowałam kolorystycznie pod anioły:) Później pomazałam, pochlapałam by było po mojemu i polakierowałam. Zdecydowałam się tylko na ozdobę samej góry skrzyneczki. Dużo się tu dzieje, więc boki zostawiłam w neutralnym kolorze. Niestety ciut widać, gdzie kończy się papier (gramatura 60g/m2). Przy serwetkach nie ma tego problemu, bo są cieniutkie.


I mam w końcu swój oryginał! Nie jest to co prawda obraz, ale już sama grafika robi wrażenie:)

To tyle na dziś:) Dobrego grudnia! Niech mimo wszystko będzie on dla nas dobry:)

Paaa:)

Ps. Justynko jeszcze raz dziękuję za odnalezienie dla mnie w odmętach internetu tej grafiki i podania mi namiarów na ITD collection:) Jestem zadowolona z zakupów, tylko strasznie długo szło zamówienie do UK:)

sobota, 28 listopada 2020

Ice bucket challenge:)

 Witajcie:)

W tym miesiącu mieliśmy robiony podjazd przed domem z kostki brukowej. Dużo by tu opowiadać, ale ten post nie o tym:)

Przyszedł czas na milsze sprawy czyli dopieszczenie całości. Do mnie należało wybór nowych doniczek i roślin do nich. Ja jak to ja wybrałam się na pieszo w poszukiwaniu doniczki idealnej:))) Przy okazji zahaczyłam o duże Tesco, zrobiłam tam zakupy. Później poszłam do B&M, gdzie docelowo interesowały mnie tylko doniczki. Wybór był, ale stwierdziłam, że pójdę jeszcze do B&Q (sklep budowlany z dość sporym asortymentem ogrodniczym). MąŻ chciał jakieś kwiaty, ale o tej porze roku, to raczej zostały do wyboru tylko krzewy/krzaki - jak zwał tak zwał:) W oko wpadło mi kilka roślin, ale nie byłam pewna na jakie doniczki się zdecydujemy (mam tu na myśli głównie rozmiar) i co będzie do nich pasowało. Kupiłam jednak zestaw kwiatków w wiszącym koszyczku i mały grudnik. Tak obładowana ruszyłam do domu.  No nie powiem - pół godziny drogi z tymi wszystkimi zakupami + kwiatami trochę odczułam:) W domu wypiłam kawę... i stwierdziłam, że wracam do B&M po doniczki:)) 

Jak wymyśliłam tak też zrobiłam. W sklepie w oko wpadły mi trzy różne doniczki. Układałam je koło siebie by sprawdzić jaki efekt i które będą najlepsze. Całość utrudniały zaparowane przez maseczkę okulary, ale dzielnie zwalczałam przeciwności losu. W pewnym momencie na górnej półce dostrzegłam jeszcze jeden rodzaj ciekawych doniczek. Stanęłam na paluszkach by po nie sięgnąć... i lodowata woda, która była w ich wgłębieniu wylała się mi prosto na twarz!!! No istny Ice bucket challenge (wyzwanie z lodowatym wiadrem wody). Ułamki sekund trwało zanim dotarło do mnie co się wydarzyło:) W ferworze poszukiwań doniczki idealnej nie zwróciłam uwagi, że część półki na której one stoją - jest na zewnątrz nie osłonięta żadnym daszkiem. Woda spływała mi po głowie. Miałam ją na okularach, w środku w maseczce i na lewym rękawie kurtki. Podejrzewam, że szef ochrony (operator kamery) miał tego dnia gotowy hit:))) 

Nic to. Strząsnęłam wodę z włosów, wytarłam okulary oraz kurtkę wzięłam doniczki i weszłam do sklepu. Tam kupiłam jeszcze fajny kosz-osłonkę na doniczkę (ale tym razem już na kwiat do domu), trochę przeschłam i poszłam do kasy. A następnie znów do B&Q by ostatecznie zdecydować się na rośliny:)) Były oczywiście ciężkie, więc z nadzieją że nikt mi ich nie wykupi - zostawiłam je w sklepie i ruszyłam do domu.

Wieczorem gdy MąŻ już był wreszcie dyspozycyjny (czytaj wyspany po nocce, najedzony po obiedzie itp. itd.) udaliśmy się znów do B&M i do B&Q:)))


Na jakiś czas już mi wystarczy zwiedzania tych sklepów:))

To tyle na dziś. Miłego weekendu:)

ps. a Wy jak? Macie jakieś zabawne "akcje zakupowe" na swoim koncie:)

poniedziałek, 16 listopada 2020

10 faktów z przymrużeniem obu oczu:)

 Witajcie:)

Dziś postanowiłam uraczyć Cię mój Drogi Czytelniku dziesięcioma faktami z mojego życia. Żeby nie było zbyt poważnie, to będzie to oczywiście po mojemu - na wesoło:)

Panie i Panowie:

"10 faktów o mnie z przymrużeniem obu oczu".

1. Jabłka jem... głównie w Polsce. Te tutaj jakoś kompletnie mi nie podchodzą.  Owszem skuszę się na jakieś mega sporadycznie, ale szału nie ma. Te stąd nadają się wyśmienicie do ciast. I wówczas mogę jeść je w dużych ilościach:)

2. Polubiłam ostatnio... prasowanie:) Tak, tak - aż sama się sobie dziwię:)

3. Curry jako przyprawę odkryłam właściwie dopiero w UK. Wcześniej nie kojarzyła mi się najlepiej a teraz używam a i owszem.

4. Nie przepadam za "babskimi czytadłami". Zdecydowanie bardziej lubię dopaść się do dobrego kryminału czy thrillera. Ale z braku laku na bezrybiu i rak ryba:)

5. Ostatnio moją słabością są wafle ryżowe w mlecznej czekoladowej polewie: ) Natomiast wafli bez polewy nie ruszę:)

6. Lubię kalosze. Szczególnie te kolorowe firmy Joules:) Mieszkając w deszczowej Anglii jestem całkowicie rozgrzeszona.

7. Miałam kiedyś w PL żabkę hodowlaną w mini akwarium. Wabiła się Matylda:)

8. Lubię środę... bo wywożą wówczas śmieci:)) Odkąd mieszkam w domku ma to dla mnie znaczenie. Kiedy mieszkałam w bloku nie zawracałam sobie tym głowy:)

9. Od dziecka nie lubię napojów gazowanych. Nie umiem nimi ugasić pragnienia i drapią mnie w gardło:)

10. Lubię szum zmywarki:) Działa na mnie kojąco.

To tyle na dziś:) 

Dobrego tygodnia życzę! Paaa.

Kto ma czas i chęci zapraszam do zabawy - napiszcie w komentarzu choć kilka faktów o sobie. Może uda się Wam mnie czymś zaskoczyć:))

niedziela, 8 listopada 2020

Pebble art/kamyczkowy obraz:)

 Witajcie:)

Koleżance bardzo podobają się kamyczkowe obrazki. Mi średnio. Tak jak kamienie lubię zbierać i na plaży szaleję, tak obrazki w tym klimacie jakoś mnie nie ruszają:)

Ostatnio koleżanka znów zachwycała się tymi obrazkami. Pokazywała mi je by mnie zainspirować. A ja niewzruszona (niczym skała hi,hi) powiedziałam, że wolę drewno:) Ona na to - może dlatego, że kamienie są zimne a drewno kojarzy się ciepło.

I pewnie coś w tym jest:) Wielkimi krokami zbliżają się urodziny tej koleżanki... i tak oto powstał ten obrazek. Nie pozostało mi nic innego jak spełnić to marzenie. Oto cała jej rodzinka siedząca na ławeczce:) 

Pozbierałam kamyczki z mojej dekoracji przy magnolii i wybrałam odpowiednie. Nawet piesek znalazł tu swoje miejsce:)) Niesamowicie ciężko jest zrobić zdjęcie takiej pracy. Niemalże na każdej fotce widać moje ręce, albo kawałek mnie. Musicie wybaczyć. Lepiej nie będzie:))

Do kompletu powstała wesoła karteczka. Mam tylko nadzieję, że koleżanka tu nie zajrzy by nie popsuła sobie niespodzianki:))

To tyle na dziś. Dobrego niedzielnego popołudnia Wam życzę i spokojnego tygodnia:) Oraz małych dobrych gestów dookoła Was! Tak niewiele czasami potrzeba by było miło. Paaa!