Dawno temu kupiłam kolorowy lukier w kostkach do dekoracji ciast. Nabrał już mocy urzędowej i wczoraj się za niego zabrałam:))) Śmiało mogę powiedzieć, że chylę czoła przed wszystkimi cukiernikami artystami, którzy potrafią wyczarować takie cuuudeńka, że aż brakuje tchu w piersi jak się to ogląda! Nie jest to takie proste. Zresztą chyba też konsystencja tego kupionego przeze mnie lukru nie była taka jakiej się spodziewałam. Strasznie się kleił przy jakiejkolwiek próbie formowania czegokolwiek! Myślałam, że to będzie jak z plasteliną, ale niestety nie. Mimo to zabawę miałam przednią:))))
U mnie więc śmiało! Nie zatyka z wrażenia, ale pokazać pokazuję:))))
Serducho, świnka, Pszczółka Maja oraz liszka-Franciszka:))) Wszystko jak widać robione ręcznie poza kwiatkami - te popełniłam przy użyciu plastikowej "wycinarki".
Papciochy oczywiście nie tylko do kuchni, ale dziś musiały zaistnieć, bo świetnie wpisują się w temat:)))
Urocze drewniane akcesoria kuchenne wraz z małą kuchnią. Największym wzięciem cieszy się jajko z żółtkiem-rzepem i kartonik mleka:)))
Pozdrawiam cieplutko i życzę dobrego dnia!
Uwielbiam takie alpejskie akrobacje w kuchni :-) świetnie Ci to wyszło:-) ze starszym synem często pieczemy i dekorujemy babeczki lub muf finki mam nadz.że najmłodszy do nas bo już przejawia zainteresowanie;-)
OdpowiedzUsuń:))) dziękuję:))) Miałam w planach zrobić inne rzeczy, ale albo umiejętności nie te albo ta masa lipna (albo jedno i drugie - hi, hi:)))
UsuńMaluchy w tym czasie były pochłonięte plasteliną:))) A później był krajobraz jak po bitwie w dużym pokoju:)))
buziaki
Niedawno lepiłam z lukru rodzinę Peppy. Konsystencja była nawet lepsza niż plasteliny - można było lepić drobne szczegóły. Masa była kupiona w specjalistycznym sklepie. Kiedyś robiłam taką masę sama - ale nie wyszło mi najlepiej... Myślę, że dobra jakość masy jest kluczowym składnikiem sukcesu ;)
OdpowiedzUsuńHa! Wiedziałam:))) Moją masę kupiłam w zwykłej sieciówce na dziale z wszelakimi akcesoriami do dekoracji ciast. Nie sądziłam, że one mogą się aż tak różnić! Jest nadzieja:))) Dziękuję Jarecka:)))
UsuńGdy się lepi delikatnie podsypuję cukrem pudrem,ale nie za dużo.jak na pierwszy raz to pięknie! Zdradź sekret gdzie taką cudowną kuchenkę nabyliście?jajko wymiata;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za radę:))) Ja w pierwszym odruchu pomyślałam o mące, ale jakoś mi nie pasowała.
UsuńNa kuchenkę trafiłam w Sainsbury's:)))
Nie miałam jeszcze do czynienia z taką masą. Nawet nie wiem do końca jak ona wygląda :)) Ot taka trochę staroświecka jestem :)))
OdpowiedzUsuńTe Twoje twory jak najbardziej udane. Dzieciaki pewnie były zachwycone.
:)))Dziękuję:))) Marta jest na etapie "zlizywania" samego lukru, bo reszta ciastka (jakiegokolwiek) ją nie interesuje:))) A Mamelek jeszcze nie je takich rzeczy:))) Znaleźli się jednak inni chętni;)
UsuńPozdrawiam cieplutko:))
Obuffffie! Tak! Oj, łza się w oczętach kręci, oj kręci! Przecudnej urody te babeczki z lukierkiem
OdpowiedzUsuńOj kręci się kręci:))) Zapomniałam dodać, że "obufie" tak imieninowo wstawiłam dla Ciebie - hi, hi:))
UsuńBuziole i dziękuję za dobre słowo:)))
Moge sie pochwalic tu wszystkim zebranym iz owe babeczki sa prze prze przepyszne...a ten krem.......mniam mniam. No poezja cukrem pisana :)))) dziekuje jeszcze raz xxx p.s mozna by otworzyc biznes. :))) az
OdpowiedzUsuń:))) dziękuję za pochwałę:))) aż urosłam 3 cm:)))
UsuńPs. Kto wie, co mi jeszcze w życiu do głowy przyjdzie:))) Smak już jest muszę tylko wygląd dopracować:))) buźka
Super babeczki :)
OdpowiedzUsuń:)))dziękuję:)))
Usuń