Witajcie:)
Święta już za nami. Spędziliśmy je w najbliższym rodzinnym gronie. Pogoda dopisała z czego się bardzo cieszę:)
Dotarła nawet do nas jedna wiosenno-świąteczna kartka! Dziękujemy:)
Do dekoracji użyłam mojego ulubionego obrusa:) Uwielbiam jego pełne energii kolory. Moich ulubieńców mam kilka i każdy przy kupnie urzekł mnie czymś innym;)
Do tego brzozowe gniazdka oraz pisanki od Dusi z bloga Syndrom Kury Domowej. I zając w miedzianym kolorze.
Lubię jak na stole przy takich okazjach są dekoracje. A przy tym takie drobiazgi mnie zwyczajnie cieszą i pozwalają zapomnieć, że za ścianami naszego bezpiecznego domu świat nie do końca toczy się swoim zwykłym torem...
Z resztą ukochanej Rodziny kontaktowaliśmy się za sprawą internetu. Dobrze, że chociaż tak można;) Wideokonferencje były choć namiastką wielkanocnych spotkań.
***
Teoretycznie pozostał mi jeszcze jeden tydzień, który mogę spędzić w domu. W praktyce się okaże czy będę musiała wrócić do pracy...
Absolutnie skłamałabym mówiąc, że się nudzę! Nadrabiam wszystko to na co normalnie brakuje czasu. Nigdy urlopu nie spędzam w domu a i przez te wszystkie lata pracy w UK miałam tylko... jeden dzień chorobowego.
Jest to dla nas mocno rodzinny czas. Nigdzie nie pędzimy, nie spotykamy się z nikim, nie mijamy się pracując. Cieszę się, że mamy ogród (to nic, że w trakcie mega zmian;)
Paliliśmy tam już ognisko i robiliśmy rodzinny piknik;)
Wszystkie posiłki jemy wspólnie na co normalnie nie ma szans... Oglądamy kino familijne, raz dziennie wieczorem spacerujemy omijając szerokim łukiem skupiska ludzkie (tu nadal jest to dozwolone). Mamy swoje sekretne miejsce;) Tam gonimy się, gramy w piłkę i w berka. Ot tak zwyczajnie spędzamy czas:)
***
Teraz wzięłam się za robienie albumu rodzinnego:) Taki wiecie coś w stylu
art journal, dziennik podróży i wszystko razem wzięte;) Bawię się przy tym wyśmienicie - wczoraj spędziłam przy tym cały dzień za w dodatku poszłam spać przed drugą w nocy;))
***
Przesyłam uściski i dużo słonka, które akurat u nas gości:)
Gosiu i za to uwielbiam Ciebie i Twoje wpisy :)) Za optymizm i energię :)). W każdych czasach trzeba znaleźć plusy i to na nich się skoncentrować. Prawda jest taka, że korona zostanie z nami na baaaaardzo długo, a zanim pojawi się lek czy szczepionka to jeszcze rok lub półtora minie. A żyć trzeba dalej. Ja już nauczyłam się funkcjonować w tej nienormalności i póki co radzę sobie dobrze, chociaż mój mąż pracuje w szpitalu i każdego dnia wychodzi do pracy. Nie rozmawiamy o koronie, nie nakręcamy się, nie użalamy i nie schizujemy - po prostu żyjemy! Może to dzięki adrenalinie, a może po prostu taka normalność jest nam potrzebna by nie zwariować. Pięknie przystroiłaś stół, a obrus rzeczywiście śliczny!!! Buziaki kochana!
OdpowiedzUsuńPS. I pochwalę się - my już też możemy spacerować, bo znieśli zakaz i znów parki, lasy stoją otworem :)))).
:) dziękuję Justynko:)
UsuńO, to nawet nie wiedziałam, że parki i lasy zostały w PL znów otwarte! Dobra wiadomość:)
Dokładnie, trzeba się przystosować do nowej rzeczywistości. Nie zakładać od razu najgorszego, ale trzymać się określonych zasad i nie ignorować zagrożenia. Spróbować też wynaleźć dookoła jak najwięcej spraw/rzeczy, które dają nam radość. Czasami by wywołać uśmiech potrzeba tak niewiele:)
Buziaki:)
Stół uroczy........obrus, talerze cudo..miło widzieć swoje prace u Innych- serce się raduje,ściskam Dusia
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńDusiu, wszystko co nam podarowałaś jest śliczne i zawsze cieszy:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Jak pięknie wszystko przygotowałaś a ten obrus jest mega :D. Cieszę się, że mimo wszytko miło spędziliście święta. Ja też kontaktowałam sie z rodziną przez internet. Hehe jak zawsze te telefony przeszkadzały w spędzaniu czasu razem tak teraz pomogły się nam zbliżyć :).
OdpowiedzUsuńNiektórzy nudzą się w domu a mi podobnie jak Tobie brakuje czasu hehe. Chociaż wytchnienie na ogrodzie też by mi się przydało. Mam tylko balkon (na dodatek niepokafelkowany, nie zdążyliśmy przed pandemią) ale i tak staram się dużo czasu na nim spędzać. Przenoszę pracę na słoneczko, pisanie komentarzy też :).
Album rodzinny to świetny pomysł! Pozdrawiam serdecznie :*
:) dziękuję:)
UsuńCodziennie dzwonię do moich Rodziców by spytać co u nich. To się właściwie nie zmieniło:)
Oni też mają ogródek, więc to ich ratuje tak jak nas;) A balkon też może być ciekawą alternatywą! Kwestia jego zagospodarowania, nawet tylko tymczasowego:)
Pozdrawiam cieplutko:)
ps. praca nad albumem wrze tylko się boję, że mi taśmy dwustronnej zabraknie;)
Cudny świąteczny wystrój, kolorowy i bardzo optymistyczny, wywołujący dobry nastrój i uśmiech, a tego bardzo nam teraz potrzeba :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
:) dziękuję:)
UsuńLubię otaczać się rzeczami, które mnie cieszą;)
Pozdrawiam serdecznie:)
Pieknie świątecznie u Ciebie :) spędzajcie miło czas, to czas dla Was :) Trzymam kciuki za album, będzie pamiatka :)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńStaramy się by wszystko było bez ciśnienia:) Jest i czas na odrabianie lekcji i na "zajęcia własne". Każdy ma też czas na własne przyjemności:)
Bo w każdej sytuacji można znaleźć jakiejś plusy, choćby właśnie takie, że masz więcej czasu dla siebie, dla rodziny, na robienie rzeczy na których wcześniej czasu nie miałaś :)
OdpowiedzUsuńA dekoracje świąteczne miałaś śliczne.
:) dziękuję:)
UsuńDokładnie! Oby zdrowie dopisało, to z resztą sobie poradzimy!
Pięknie opisujesz chwile, które spędziliście w najbliższym gronie.Czasem musi się "coś" wydarzyć, aby odkryć siebie na nowo. Szkoda tylko, że okoliczności nie te. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńOkoliczności nie te ale tyle wiemy o nas ile nas sprawdzono. To taki wielki sprawdzian z bycia człowiekiem...
Pozdrawiam cieplutko:)
Super ozdoby świąteczne. Stół jak na święta przystało. Na foty albumu czekam z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńMyślę, że każdy powinien docenić czas który został nam dany. Możemy odpuścić sobie sprzątanie i rzeczy które nie są nam potrzebne. Normalnie pewnie byśmy tego nie dostrzegli. Nie musimy w końcu skupiać się na innych, tylko po prostu pobyć ze sobą, pobawić się z dziećmi. Taki to czas. Dla NAS.
:) dziękuję:)
UsuńCzas obecnie zdecydowanie bardziej można sobie rozłożyć na obowiązki i przyjemności;) Kwestia tego co kto lubi.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ślicznie przystroiłaś stół. Fajnie jest się umieć cieszyć z tych wszystkich drobnych rzeczy. Buziolki ;)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńCodzienność utkana z takich drobiazgów od razu staje się weselsza;))
Buziaki:)
Wowo, ten obrus jest czadowy! Choć przyznaję, że do mojej całkiem nowiutkiej kuchni pasowałby w kolorze czerwonym :)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńW czerwieni też pewnie by się coś u mnie znalazło;))
A u mnie na odwrót, praca on-line cały wolny czas mi skonsumowała :-(
OdpowiedzUsuńMnóstwo optymizmu i rodzinnego ciepła w Twoim poście. Tak trzymać, wśród najbliższych nawet wirus nie straszny. Pozdrawiam, nareszcie weekendowo :-)
U nas tylko "zdalne nauczanie" a od pracy jesteśmy chwilowo wolni.
UsuńDobrej niedzieli:)
Ach! Jaki smakowity stół... piękne detale :)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńLubię się bawić w takie dekorowanie:)
Gosieńko, pięknie i uroczyście ❤️ pozdrawiam serdecznie 🌺
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńPozdrawiam również z ciepłej Anglii:)
Sorry I was late to say happy Easter to you and your family.
OdpowiedzUsuńYour blue tablecloth looks beautiful and the Easter event is welcomed.
It's ok. Don't worry;)
UsuńPs. I have difficulties to translate your post. I tried via many online translation tools included the Google translator but non of them provide clearer information... Really sorry...
woooow! jak cudownie to śniadanko u Ciebiw wyglądało <33 !
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
Usuń