Witajcie:)
Dziś przychodzę do Was z moją najnowszą pracą - domkiem w jesiennym klimacie z letnią nutą:)))
Zakasałam rękawy i mimo beznadziejnej pogody dorwałam się do szlifierki. Dziś tylko wygładzałam samą podstawę, bo maleńki domek powstał już dawno. Czekał tylko na odpowiednie kolory i swój czas. Miał być częścią innego projektu, więc stał sobie przygotowany by go użyć - a ja szczęśliwa, bo chwilowo (mam nadzieję) jestem uziemiona z dostępem do mojego drewna. Nie mam jak się dostać do mojej szopki... ale to już zupełnie inna opowieść.
Tosia postanowiła odwiedzić w piątek Dziadziusia. Bardzo się już za nim stęskniła a i on lubił jej towarzystwo. Szczególnie gdy został sam... Ukochanej Żony nie ma już od trzech lat. Postanowił jednak nie przenosić się ze swojej chatki do miasta, mimo że dzieci mocno go namawiały.
Gdzie on by miał tak dobrze. Cisza, spokój on sam i natura. Oswojone zwierzaki przychodziły z pobliskiego lasu codziennie.
Zdążył im nawet nadać imiona i o dziwo - one na nie reagowały! Odwiedza go zatem Zając Rysiu, Wiewiórka Zosia, Myszka Maruszka i Jelonek Gapcio. Ostatnio nawet przytuptał ktoś nowy - Jeżyk Nikodem!
Tosia wpadła jak burza.
- Dziadziusiu kochany!!! Ja Ci muszę opowiedzieć o moich wakacjach! Zobacz! - wcisnęła staruszkowi w ręce swój telefon a sama zaczęła rozpakowywać torbę.
- Patrz tu Dziadku - to ja z Antkiem nad jeziorem. - Prawda, że to fajne miejsce?
- Tak, słoneczko - odpowiedział pan Józef. - Też lubiłem tam jeździć z Twoją Babcią. Jak ona pływała! Była najlepsza w całej szkole. Wszyscy mi Anuli zazdrościli.
- To może ja tak dobrze pływam za nią. Genów nie oszukasz, Dziadziusiu.
- Zobacz co Ci przywiozłam - zawołała triumfalnie pokazując mały słoiczek. - Wyobraź sobie, że nadal koło jeziora jest ten sklepik pani Stasi i to tam kupiłam ten dżem. Truskawkowy, tak jak lubisz!
- Jesteś najlepsza - staruszkowi zaszkliły się oczy.
- Mam jeszcze sok malinowy... tylko chyba mi się trochę wylał w torbie. - Rozwieszę to na lince, dobrze?
- Oczywiście, czuj się jak u siebie w domu.
- I przywiozłam Ci placek ze śliwkami od Mamci oraz nowy numer "Wędkarza" od Antka. On Cię uwielbia. Mówił mi, że też by chciał mieć takiego Super Dziadka jak Ty!
- To dlaczego z nim nie przyjechałaś, Tosieńko?
- A nie miałbyś nic przeciwko temu?
- Żartujesz? Przecież zawsze jesteście tu mile widziani.
- Kocham Cię Dziadku, Ty wiesz.
- Ja Ciebie bardziej - dodał ocierając ukradkiem łzę. - Zobacz tylko kto znów mnie odwiedził.
- Nikogo nie widzę...
- Ciiii, bo przepłoszysz Pana Rysia.
- Kogo?!? - spytała zdziwiona nie kojarząc nikogo takiego w okolicy.
- Patrz tam...
***
Jesienną chatkę z letnią nutą zgłaszam na wyzwanie do SZUFLADY TU.
Dla mnie wspomnieniem lata niech będzie pranie Tosi zmoczone syropem malinowym;) Jej przeciwsłoneczne okulary i klapek wprost znad piaszczystej plaży pobliskiego jeziora.
Jeśli wspomnienie - to coś co już za nami. Przyszła jesień, ale dzięki Tosi lato zawitało ponownie:)))
Tym razem inspirację znalazłam dosłownie wczoraj TU a ona być może u mojej guru Kirsty Elson ;)
***
Moje domkowe klimaty niezmienione:) Kto zna moje prace to mnie tu odnajdzie. Musiały być klamerki i drucik. Korony drzew to szydełkowe dzieło mojej Mamci. Leśne zwierzątka - wycięte z dziecięcej sukienusi:))) Nie mogłam się jej oprzeć! Materiał przykleiłam na tekturkę a całość przytwierdziłam klejem na gorąco. Domek przykleiłam klejem do drewna - zobaczymy jak się sprawdzi.
Zaginęły mi moje zardzewiałe mega gwoździska... Ostał się jeden, to go użyłam.
To tyle na dziś:)))
Miłego dnia! Paaa:)
Świetne wspomnienie lata, cudny domek Dziadunia. Twoje domki są niepowtarzalne i mnóstwo w nich uroczych szczegółów. Walcz o dostęp do szopki, bo na następne domki, i nie tylko, czkam.Uściski.
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńObawiam się, że z tą szopką to grubsza akcja a do tego pogoda też przeciwko mnie;)
Uściski:)
Super domek i cały stroik, a i historyjka fajna.:) Pozdrawiam cieplutko.:)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję i pozdrawiam również:)
UsuńSuper opowieść i super projekt :) A domki tworzysz rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
:) dziękuję:)
Usuńpozdrawiam cieplutko:)
Widać, ze domek ma już swoja historię :) Brawo :) piekny jest, jak wszystkie Twoje domeczki :) Wiem, bo te najcudowniejsze sa u mnie ) Pozdrawiam jesiennie :)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję, miło bardzo:)
UsuńUściski:)
Piękny domek i historia taka, że łezka się w oku kręci. Jesienne pozdrowienia przesyłam:)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
Usuńcieszę się, że historia też się spodobała:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Cała instalacja i opowieśc zauroczyły mnie na całego. Kocham Twoje domki ... oczywiście szczegółnie takie dwa :)
OdpowiedzUsuńPozdrówki i koniecznie dotrzyj do szopki :)
:) dziękuję pięknie:)
UsuńDrzwi do szopki lekko przysypane ozdobnymi kamieniami a tuż obok płyta chodnikowa. Komuś się nie sprawdziły ogrodnicze obliczenia;))
Uściski:)
Przepiękny domek i fajna opowiastka ażby się chciało poczytać dalej :)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję, czasami mnie najdzie by o moich domkach a właściwie ich mieszkańcach coś napisać:)
UsuńOj, jak pięknie zrobiło się na duszy. Domki to już Twoja marka, Gosiu. Pięknie, ze je rozbudowujesz. buziaki
OdpowiedzUsuń:) dziękuję Danusiu, ja Twoje arcydzieła też już wszędzie rozpoznaję;) Jak tylko gdzieś je widzę na blogach to nawet nie muszę czytać, że to od Ciebie, bo wiem:))
UsuńBuziaki:)
Pięknie...aż jakoś nostalgicznie się zrobiło! Wspaniała historia, a domek z całym otoczeniem zachwyca! Kocham te wszystkie maleńkie detaliki i szczególiki, dziś klapek rządzi :)))). Gosiu, nie ukrywam - zawsze czekam na Twoje domki i piękne ich historie! Trzymam mocno kciuki w zabawie! Buziaki kochana i miłego weekendu!
OdpowiedzUsuń:) dziękuję bardzo:)
Usuńtakie historie piszą się same;) A domek miał kilka wersji zanim zyskał tę ostateczną!
Buziaki i wzajemnie:)
Uroczy jesienny domeczek :)
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję
UsuńBajkowa historyjka bardzo mnie zauroczyła. Podziwiam Twoje domki, ale podziwiam też Twoje zdolności pisarskie! Twórz, pisz i nie przestawaj, no proszę...
OdpowiedzUsuńŚwietnie dbasz o detale Gosiu, a to dodaje smaczku Twoim pracom.
Pozdrawiam wzruszona historyjką o Dziaduniu i Tosi:))
:) dziękuję bardzo
UsuńLubię takie tworzenie. Coś przymierzam, dokładam, jedno pasuje inne nie. Kończę dopiero kiedy wszystko do siebie pasuje;)
Pozdrawiam cieplutko:)
Gosia Czarodziejka 😍
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
Usuńps.ale chyba prędzej mi do Wiedźmy Pleple ;))
Gosiu świetna aranżacja i sympatyczna historia. Domek, drzewka i inne elementy wspaniale pobudzą wyobraźnię. Uwielbiam te Twoje domki i cieszę się że mam ich kilka u siebie ;)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję bardzo:)
Usuńmieć znów szlifierkę w ręku - mega:))) Jak ja to lubię:))
Gosieńko, przepiękna opowieść, a nad domkiem to się nawet rozmarzyłam. Taki sielski, bajkowy. Z chęcią by się w nim zamieszkało z dala od gwaru miasta.
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
Usuńlubię wizualizować takie sielskie klimaty;)
Znowu namąciłaś mi w głowie i nie wiem czy lepiej się czyta to co piszesz, czy ogląda to co stworzysz!
OdpowiedzUsuń:) miło mi niezmiernie, dziękuję:)
UsuńWspaniały klimat! :)
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję
UsuńNie ma za co ;) Masz do tego smykałkę!
Usuń:)
UsuńIleż tu szczególików, które powodują, że ciepło się robi na serduchu, chce się wejść do tego domku, przysiąść przy kominku i lato powspominać razem z dziadkiem i Tosią oczywiście. Pozdrawiam jesiennie:-)
OdpowiedzUsuń:) to zapraszamy serdecznie:)
UsuńUściski:)
Śliczny domek i piękna, wzruszająca opowieść. Cudowne wspomnienie lata!
OdpowiedzUsuń:) dziękuję
Usuńcudnie, słodko i tak klimatycznie, że ...tyko patrzę i podziwiam:)))
OdpowiedzUsuń:) dziękuję pięknie:)
UsuńKochana robi się z Ciebie super architekt i co by nie mówić przyszła Noblistka...ściskam Dusia
OdpowiedzUsuń:) hi,hi dziękuję;)
UsuńUściski z wakacji:)
Cudne!!
OdpowiedzUsuń:) dziękuję
Usuń:) też mi się podoba, dobrze że ją znalazłam:)
OdpowiedzUsuńTakie prace dodają przytulności miejscu ❤
OdpowiedzUsuń:) dziękuję
Usuńświetny i ciekawy pomysł. A jakie te zwierzątka mają piękne rumieńce :) Powodzenia w wyzwaniu!
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńZwierzątka na sukience mnie zachwyciły!
A co sie stalo z Twoja szopka, Gosiu? Czy mnie cos ominelo? ;)
OdpowiedzUsuńDomek jak zwykle uroczy, a opowiesc ciepla i wzruszajaca. Rzeczywiscie przywolala lato, choc u nas juz jesien pelna geba i w nocy przymrozki... :/
:) dziękuję
UsuńW tym roku zaczęliśmy wykonywać pewne ruchy w kierunku zaadoptowania ogrodu. Okazało się, że obliczenia nie pokryły się z rzeczywistością i ozdobnych kamieni mamy nasypane ciut za dużo (plus płyta chodnikowa) by otworzyć szopkę;))
U nas pogoda okropna...
Pozdrawiam z wakacji;)
Jak ja kocham takie prace, od lat obiecuje sobie ze kiedyś zrobię domek dla lalek, Twoja praca przypomniała mi o moim natężeniu. Pięknie to zrobiłaś.☺️
OdpowiedzUsuń:) dziękuję i zachęcam do zabawy w robienie domku;)
UsuńUwielbiam takie drewniane plastry! Pamiętam zdziwienie męża i teścia jak kazałam im pociąć pień ściętego z ogrodu drzewka na takie małe podstawki :)
OdpowiedzUsuńJeszcze mam kilka;)
Usuń