Witajcie:)
Są takie dni, że człowiek ma wszystkiego po kokardę i nawet wyuczony optymizm nie pomaga... Ale gdy przygotowując obiad widzi, że nie tylko on ma wszystko gdzieś od razu zmienia mu się optyka dnia!
Panie i Panowie - ziemniak, który czyta w myślach;) No jak tu się nie uśmiechnąć:)
***
Do tego niezawodne sceny z życia moich Maluchów i wszystko wraca na normalny tor.
Mój synuś rzucił na podłogę koralik. Od razu też rzucił się za nim w pogoń.
Dopadł go w momencie i z dumą mówi do mnie:
- Mamo, widziałaś jaki byłem POŚPIECH!!!
***
Mamelek zainspirowany zapewne "Dorą"z bajki, która czasami wspina się na liany... uczepił się zasłon i przez chwilę na nich wisiał. Nie muszę chyba dodawać, że ciut wyrwał karnisz ze ściany;)
***
Marcel udoskonalił też własny - zbyt nudny jak sądzę - zeszyt "biblioteczny z przedszkola:)
(Wiem, wiem pisałam ostatnio o fotkach, ale ta cyknięta mocno ciemnawym wieczorem i lepszej nie będzie, bo już udało mi się usunąć wszystkie naklejki:)
***
Na koniec chciałam Wam pokazać co fajnego udało mi się kupić. Zestaw DIY - filcowe misie + walizeczka. W pudełku było wszystko - plastikowa igła, muliny, odpowiednio wycięte arkusze filcu z dziureczkami (w miejscach, gdzie należało przeszyć), wypełniacz, naklejki i aluminiowa mini walizka.
Kupiłam cztery różne zestawy i każdym jestem zachwycona. Tu kotek dla Marty:) Moja córcia jest niezmiennie zakochana w tych zwierzakach:) Asystowała mi dzielnie jak szyłam dla niej jej nowego ulubieńca a później mi mocno dziękowała:))
Dwa mniejsze zestawy mają na wyposażeniu aluminiowe pudełeczka a większe mają po prostu większe zabawki. Chciałam kupić jeszcze więcej takich zestawów... ale zostały te najmniej atrakcyjne. Widać nie tylko mi się one spodobały:)))
***
Miłego dnia moi mili:) Bez jesiennej chandry a z nutką rozmarzenia;) Pa!
Ziemniak wprawia od razu w lepszy humor, ale na mnie podziałał zeszyt Mamelka. Jakiż on zdolny i kreatywny. Buziaki dla Mamelkowa.
OdpowiedzUsuńZiemniak mnie ubawił, więc musiałam się z Wami nim podzielić;)
UsuńObydwa moje Maluchy są mega kreatywne:)) pewnie za Mamusią;))
Zazdroszczę dostępu do tych wszystkich fajnych rzeczy i gazetek, u nas bieda z nędza pod tym (i jeszcze wieloma) względem.
OdpowiedzUsuń:) do tego trafiły się w dobrej cenie. Uwielbiam takie zakupowe perełki!
UsuńTo jest dowód jak proste rzeczy mogą umilić szarą codzienność :-)
OdpowiedzUsuńO tak:) od razu zrobiło się weselej!
UsuńMamelek wymiata :)
OdpowiedzUsuń:)rządzi, w końcu to Król Oset;))
UsuńKochana, zeszyt biblioteczny najwyraźniej nie miał tego "czegoś", więc Mamelek go ubarwił, może to jego sposób na jesienną chandrę :) Wisiał na firanie? Dobrze, że wytrzymała :)
OdpowiedzUsuńMój kot ostatnio zawisł na... mojej sukni ślubnej. Czy chciał mi coś przekazać?
UsuńZwykła Matko - na ZASŁONIE, na ZASŁONIE:)
UsuńAnielique - może kot się już nie może doczekać;))
Zrobił to w dniu ślubu zostawiając ślad swojej obecności na pamiątkę ;)
UsuńTo Ty nic nie piszesz, że TEN dzień już był?!?!?!
UsuńWszystkiego co najwspanialsze dla Was!!! Niech Wam się szczęści i darzy:)))) Dużo, dużo miłości!!!
Przepraszam, sama jeszcze nie dowierzam! Wspomnę pewnie z opóźnieniem, bo mam dwie prace do pokazania związane z tym dniem ;)
UsuńZa życzenia pięknie dziękujemy :)
To czekam:)))
UsuńU nas zamiast ''pospiech'' jest ''szybcioch'' ;) Ja tam mam sprawdzone sposoby na jesienna szaruge- czekolada i wieczor w dobrym towarzystwie przy dobrym winie. A ziemniak rzeczywiscie bardzo wymowny- chociaz mi bardziej obwisle cyce przypomina ;)
OdpowiedzUsuńKażdy ma inne skojarzenia;)
UsuńA co do jesiennej melancholii, to dobrze że mamy na nią sposoby:)
Moja córka lubi w łazience u moich rodziców wspinać się po rurach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:) też dobre!!! Mój synuś by się z pewnością przyłączył;)
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Thank you:)
OdpowiedzUsuńCzy to... ziemniaczana dupeczka jest? ;) Moja córa stara już jest (9 lat), a nadal tak ozdabia szkolne podręczniki i zeszyty wrrr;)
OdpowiedzUsuń:)no takie też było moje pierwsze skojarzenie;))
Usuńsynuś wykorzystał moment, zwędził zeszyt i artystycznie odniósł się do całości;)
Ziemniaczek genialny, zdecydowanie przypomina mi tylną część ciała i mówi ' Mam to wszystko w d **** " i od razu weselej. Moje córcie to takie już mocno wyrośnięte, ale w swoim czasie miałam całą lodówkę oblepioną wszystkimi możliwymi naklejkami, mówiłam wtedy - jak kiedyś doczekam się nowej lodówki to NIC, absolutnie nic na niej nie będzie i co ? Cała lodówka w magnesach i widokówkach, czyli zmieniły się tylko zabawki reszta po staremu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
:) a ja mam lodówkę w zabudowie (taką kupiliśmy wraz z domem;) i marzy mi się taka wolno stojąca z magnesami:))) Tym bardziej, że dostaję magnesy od rodziny i znajomych... bo każdy zapomina, że nie mam normalnej lodówki;)))
UsuńOptymista jest przekonany, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista wie, który to otwór. Tak mi się przypomniało jak zobaczyłam tego ziemniaka.
OdpowiedzUsuń:))buhaahaaa!!!
UsuńTrafiony zatopiony:)
E tam wszyscy o tyłkach myślą :D Ja tam zobaczyłam pierś dumną, wypiętą (kobiecą nie da się ukryć i troszeczkę sfatygowaną):) Albo serce, tyle że koślawe i do góry nogami ustawione.
OdpowiedzUsuńBuziaczki :)
A jeszcze zapomniałam się dopytać, czy Ty tego zaiemniaka to w UK kupiłaś? Tutaj przecież takie egzemplarze się nie trafiają :)
Usuń:)idąc tym tropem, to to nawet i "być może moszna" ;)) w każdym bądź razie - bez względu na to, co komu to przypomina, to zwykły ZIEMNIOR jest:))
UsuńTu! Kupiony w UK i to nie w polskim sklepie, tylko angielskim:)) Uchował się bidula przed bystrym okiem cenzorów z UE;))
W zeszycie tylko łapki. No to trzeba zrobić zagadkę - które zwierzę zostawia taki ślad?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Nudny zeszyt wymagał przede wszystkim kolorów:))
UsuńZiemniak wymiata :) I czemu się naklejek pozbyłaś, takie piękne :) W salonie z obawy przed takimi tarzanami - nie mam zasłon ani firan :P
OdpowiedzUsuń:)te zasłony są głównie po to, by wieczorem sąsiedzi nie patrzyli nam przez patio do domu;)
UsuńJa mam rolety, na nich, na szczęszie nie da się wieszać :P Ale za zasłonkami tęsknie, one wprowadzają takie ciepełko i lekkość :)
UsuńA ja bym chciała mieć tylko zwiewne firanki:)) niestety wkurza mnie, że wieczorem wszystko widać, więc pozostaje tak jak jest.
UsuńO jak ja Cię rozumiem - i z posiadaniem wszystkiego po kokardę i ze zmianą optyki. A ja się zastanawiałam dlaczego serduszko z dwóch gruszek ułożyłaś odwrotnie :( Świat mi się zawalił jak dowiedziałam się że to ziemniak i inna część ciała ;)
OdpowiedzUsuńJetem fanką Twoich Dzieci :)
:)Dziękuję Fanko Moich Dzieci:)))) I wielkie sorry, że to nie gruszki;))) Życie, po prostu życie!
UsuńŚciskam mocno:)
Hihihi, widze, ze u Was tez naklejki sa na czasie? U nas Nik niedawno je "odkryl" (bo wczesniej zupelnie sie nie interesowal) I teraz wszystkie auta ma "ozdobione". Poklejony jest tez maly, ikeowski stoliczek dzieci, a my tylko chodzimy i zrzedzimy, ze na meblach rodzicow, nie chcemy zadnych "ozdob". ;)
OdpowiedzUsuń:)wcześniej trochę bardziej używane były zgodnie z przeznaczeniem;)
UsuńCudny Kociak! I w ogóle fajnie jak takie drobiazgi potrafią humor poprawić, nie? Zapraszam http://granica-istnienia.blogspot.co.uk/
OdpowiedzUsuń:)dziękuję:)
UsuńTakie drobiazgi zazwyczaj umieją wpłynąć na dobry nastrój:) trzeba tylko chcieć je dostrzegać:)
Oj tak, każdy z nas zmaga się z jesienną chandrą, i każdy na swój sposób ratuje się jak może:)
OdpowiedzUsuńDzieci masz bardzo kreatywne, z takimi pomysłami chyba nigdy się nie nudzą:)
:) o tak! Pomysłów mają całą masę:)
UsuńRozbawił mnie ten ziemniak... a ja trzymam w szkatułce może nic śmiesznego ale trafił mi się orzech w kształcie serca i nie mam sumienia go zjeść jest tak piękny:)
OdpowiedzUsuń:) ja mam mini kolekcję kamieni o ciekawych kształtach, z którymi też jakoś nie umiem się rozstać:)
UsuńJak zawsze czytając nie ma nudy . Ten Twój Mamelek
OdpowiedzUsuńto super mega " pośpiech " no jak nie kochać no jak ???
A te zestawy bajeranckie sama bym kupiła - extra ;)
Cmoki dla Was :*
:)dzieci są obłędne:))
UsuńTe zestawy to mi się trafiły niesamowite! Sama byłam zaskoczona - szczególnie ich ceną;)
Buziaki