środa, 12 października 2016

Mamelkowe poprawiacze nastroju:)

Witajcie:)
Są takie dni, że człowiek ma wszystkiego po kokardę i nawet wyuczony optymizm nie pomaga... Ale gdy przygotowując obiad widzi, że nie tylko on ma wszystko gdzieś od razu zmienia mu się optyka dnia!

Panie i Panowie - ziemniak, który czyta w myślach;) No jak tu się nie uśmiechnąć:)


***

Do tego niezawodne sceny z życia moich Maluchów i wszystko wraca na normalny tor.

Mój synuś rzucił na podłogę koralik. Od razu też rzucił się za nim w pogoń.
Dopadł go w momencie i z dumą mówi do mnie:
- Mamo, widziałaś jaki byłem POŚPIECH!!!

***
Mamelek zainspirowany zapewne "Dorą"z bajki, która czasami wspina się na liany... uczepił się zasłon i przez chwilę na nich wisiał. Nie muszę chyba dodawać, że ciut wyrwał karnisz ze ściany;)

***
Marcel udoskonalił też własny - zbyt nudny jak sądzę - zeszyt "biblioteczny z przedszkola:)


(Wiem, wiem pisałam ostatnio o fotkach, ale ta cyknięta mocno ciemnawym wieczorem i lepszej nie będzie, bo już udało mi się usunąć wszystkie naklejki:)

***
Na koniec chciałam Wam pokazać co fajnego udało mi się kupić. Zestaw DIY - filcowe misie + walizeczka. W pudełku było wszystko - plastikowa igła, muliny, odpowiednio wycięte arkusze filcu z dziureczkami (w miejscach, gdzie należało przeszyć), wypełniacz, naklejki i aluminiowa mini walizka.


Kupiłam cztery różne zestawy i każdym jestem zachwycona. Tu kotek dla Marty:) Moja córcia jest niezmiennie zakochana w tych zwierzakach:) Asystowała mi dzielnie jak szyłam dla niej jej nowego ulubieńca a później mi mocno dziękowała:))


Dwa mniejsze zestawy mają na wyposażeniu aluminiowe pudełeczka a większe mają po prostu większe zabawki. Chciałam kupić jeszcze więcej takich zestawów... ale zostały te najmniej atrakcyjne. Widać nie tylko mi się one spodobały:)))

***

Miłego dnia moi mili:) Bez jesiennej chandry a z nutką rozmarzenia;) Pa!

47 komentarzy:

  1. Ziemniak wprawia od razu w lepszy humor, ale na mnie podziałał zeszyt Mamelka. Jakiż on zdolny i kreatywny. Buziaki dla Mamelkowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ziemniak mnie ubawił, więc musiałam się z Wami nim podzielić;)

      Obydwa moje Maluchy są mega kreatywne:)) pewnie za Mamusią;))

      Usuń
  2. Zazdroszczę dostępu do tych wszystkich fajnych rzeczy i gazetek, u nas bieda z nędza pod tym (i jeszcze wieloma) względem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) do tego trafiły się w dobrej cenie. Uwielbiam takie zakupowe perełki!

      Usuń
  3. To jest dowód jak proste rzeczy mogą umilić szarą codzienność :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana, zeszyt biblioteczny najwyraźniej nie miał tego "czegoś", więc Mamelek go ubarwił, może to jego sposób na jesienną chandrę :) Wisiał na firanie? Dobrze, że wytrzymała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój kot ostatnio zawisł na... mojej sukni ślubnej. Czy chciał mi coś przekazać?

      Usuń
    2. Zwykła Matko - na ZASŁONIE, na ZASŁONIE:)

      Anielique - może kot się już nie może doczekać;))

      Usuń
    3. Zrobił to w dniu ślubu zostawiając ślad swojej obecności na pamiątkę ;)

      Usuń
    4. To Ty nic nie piszesz, że TEN dzień już był?!?!?!

      Wszystkiego co najwspanialsze dla Was!!! Niech Wam się szczęści i darzy:)))) Dużo, dużo miłości!!!

      Usuń
    5. Przepraszam, sama jeszcze nie dowierzam! Wspomnę pewnie z opóźnieniem, bo mam dwie prace do pokazania związane z tym dniem ;)
      Za życzenia pięknie dziękujemy :)

      Usuń
  5. U nas zamiast ''pospiech'' jest ''szybcioch'' ;) Ja tam mam sprawdzone sposoby na jesienna szaruge- czekolada i wieczor w dobrym towarzystwie przy dobrym winie. A ziemniak rzeczywiscie bardzo wymowny- chociaz mi bardziej obwisle cyce przypomina ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma inne skojarzenia;)

      A co do jesiennej melancholii, to dobrze że mamy na nią sposoby:)

      Usuń
  6. Moja córka lubi w łazience u moich rodziców wspinać się po rurach.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) też dobre!!! Mój synuś by się z pewnością przyłączył;)

      Pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
  7. Czy to... ziemniaczana dupeczka jest? ;) Moja córa stara już jest (9 lat), a nadal tak ozdabia szkolne podręczniki i zeszyty wrrr;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)no takie też było moje pierwsze skojarzenie;))

      synuś wykorzystał moment, zwędził zeszyt i artystycznie odniósł się do całości;)

      Usuń
  8. Ziemniaczek genialny, zdecydowanie przypomina mi tylną część ciała i mówi ' Mam to wszystko w d **** " i od razu weselej. Moje córcie to takie już mocno wyrośnięte, ale w swoim czasie miałam całą lodówkę oblepioną wszystkimi możliwymi naklejkami, mówiłam wtedy - jak kiedyś doczekam się nowej lodówki to NIC, absolutnie nic na niej nie będzie i co ? Cała lodówka w magnesach i widokówkach, czyli zmieniły się tylko zabawki reszta po staremu :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) a ja mam lodówkę w zabudowie (taką kupiliśmy wraz z domem;) i marzy mi się taka wolno stojąca z magnesami:))) Tym bardziej, że dostaję magnesy od rodziny i znajomych... bo każdy zapomina, że nie mam normalnej lodówki;)))

      Usuń
  9. Optymista jest przekonany, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista wie, który to otwór. Tak mi się przypomniało jak zobaczyłam tego ziemniaka.

    OdpowiedzUsuń
  10. E tam wszyscy o tyłkach myślą :D Ja tam zobaczyłam pierś dumną, wypiętą (kobiecą nie da się ukryć i troszeczkę sfatygowaną):) Albo serce, tyle że koślawe i do góry nogami ustawione.

    Buziaczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeszcze zapomniałam się dopytać, czy Ty tego zaiemniaka to w UK kupiłaś? Tutaj przecież takie egzemplarze się nie trafiają :)

      Usuń
    2. :)idąc tym tropem, to to nawet i "być może moszna" ;)) w każdym bądź razie - bez względu na to, co komu to przypomina, to zwykły ZIEMNIOR jest:))

      Tu! Kupiony w UK i to nie w polskim sklepie, tylko angielskim:)) Uchował się bidula przed bystrym okiem cenzorów z UE;))

      Usuń
  11. W zeszycie tylko łapki. No to trzeba zrobić zagadkę - które zwierzę zostawia taki ślad?
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  12. Ziemniak wymiata :) I czemu się naklejek pozbyłaś, takie piękne :) W salonie z obawy przed takimi tarzanami - nie mam zasłon ani firan :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)te zasłony są głównie po to, by wieczorem sąsiedzi nie patrzyli nam przez patio do domu;)

      Usuń
    2. Ja mam rolety, na nich, na szczęszie nie da się wieszać :P Ale za zasłonkami tęsknie, one wprowadzają takie ciepełko i lekkość :)

      Usuń
    3. A ja bym chciała mieć tylko zwiewne firanki:)) niestety wkurza mnie, że wieczorem wszystko widać, więc pozostaje tak jak jest.

      Usuń
  13. O jak ja Cię rozumiem - i z posiadaniem wszystkiego po kokardę i ze zmianą optyki. A ja się zastanawiałam dlaczego serduszko z dwóch gruszek ułożyłaś odwrotnie :( Świat mi się zawalił jak dowiedziałam się że to ziemniak i inna część ciała ;)
    Jetem fanką Twoich Dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)Dziękuję Fanko Moich Dzieci:)))) I wielkie sorry, że to nie gruszki;))) Życie, po prostu życie!

      Ściskam mocno:)

      Usuń
  14. Hihihi, widze, ze u Was tez naklejki sa na czasie? U nas Nik niedawno je "odkryl" (bo wczesniej zupelnie sie nie interesowal) I teraz wszystkie auta ma "ozdobione". Poklejony jest tez maly, ikeowski stoliczek dzieci, a my tylko chodzimy i zrzedzimy, ze na meblach rodzicow, nie chcemy zadnych "ozdob". ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)wcześniej trochę bardziej używane były zgodnie z przeznaczeniem;)

      Usuń
  15. Cudny Kociak! I w ogóle fajnie jak takie drobiazgi potrafią humor poprawić, nie? Zapraszam http://granica-istnienia.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)dziękuję:)
      Takie drobiazgi zazwyczaj umieją wpłynąć na dobry nastrój:) trzeba tylko chcieć je dostrzegać:)

      Usuń
  16. Oj tak, każdy z nas zmaga się z jesienną chandrą, i każdy na swój sposób ratuje się jak może:)
    Dzieci masz bardzo kreatywne, z takimi pomysłami chyba nigdy się nie nudzą:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozbawił mnie ten ziemniak... a ja trzymam w szkatułce może nic śmiesznego ale trafił mi się orzech w kształcie serca i nie mam sumienia go zjeść jest tak piękny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) ja mam mini kolekcję kamieni o ciekawych kształtach, z którymi też jakoś nie umiem się rozstać:)

      Usuń
  18. Jak zawsze czytając nie ma nudy . Ten Twój Mamelek
    to super mega " pośpiech " no jak nie kochać no jak ???
    A te zestawy bajeranckie sama bym kupiła - extra ;)
    Cmoki dla Was :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)dzieci są obłędne:))
      Te zestawy to mi się trafiły niesamowite! Sama byłam zaskoczona - szczególnie ich ceną;)

      Buziaki

      Usuń