Witajcie:)
To, że mamy w salonie stoliczek (z bogatą historią:) to już wiecie. Przyszedł czas na lampkę. Najprościej oczywiście można by było pójść do pierwszego lepszego sklepu i nabyć drogą kupna rzeczoną lampę. Hmm, prosto i bez problemów:) Szkopuł w tym, że na strychu mamy już kilka zapomnianych lamp.
Niczym Pomysłowy Dobromir postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i efekt tego taki:))
W salonie króluje kolor szary (ściany, sofa, fotel i stoliczek) oraz bardzo ciemny brąz (dywan, stolik pod telewizor i regał na książki). Dodatki są w bieli (ramki zdjęć, doniczki oraz ciut mięty i delikatnego różu).
Dlatego stwierdziłam, że z całego bogactwa inwentarza wybiorę ciemnobrązową prostokątną lampę z eko skóry.
Abażury (które nie przetrwały w całości ostatniej przeprowadzki) miałam trzy, więc naiwnie sądziłam, że podstawę już mam. Myliłam się i to bardzo! Okazało się, że żadnego z nich już nie mogę wykorzystać w zamierzonym celu. Każdy z nich bazował na sztywnym materiale zakończonym drutami. Gdy tylko usunęłam materiał, druciki nie miały na czym się trzymać. No niby logiczne:)) Stwierdziłam, że muszę zaopatrzyć się w STARY abażur, bo te były inaczej konstruowane (miały po bokach dwa druciki, które przytrzymywały całość).
Pierwszy wypad do "charity shop" zakończył się sukcesem. Upolowałam upragniony przedmiot za nieprzyzwoitą wręcz cenę... 10 pensów:)))
(Pani spytała czy zapakować. Powiedziałam, że owszem, bo nie chciałam paradować przez pół miasta z takim cudem. Pani do mnie - 10 pensów - i tym oto sposobem stałam się szczęśliwą posiadaczką reklamówki, która kosztowała tyle, co sam abażur:)))
Z domowych zasobów wytargałam koszulę, którą zresztą też kiedyś nabyłam w tym samym sklepie w celach krawieckich. Delikatny róż, to było dokładnie to, co potrzebowałam:)
Cała zabawa polega na odpowiednim upięciu materiału. Reszta to już pikuś. Pan Pikuś:)
Bawiłam się całkiem dobrze. Wszystko obszyłam ręcznie, więc trochę mi to zajęło. Teraz czekamy TYLKO na kolegę elektryka, który zrobi nam kontakt za fotelem:))
wersja A)
zapalona lampka podłączona do mega przedłużacza:)
wersja B)
zgaszona lampka
wersja C)
z kocurkami
To tyle na dziś:) Miłego dnia:) Pa!
ps. Lubicie takie przeróbki?
Czadowy :) i kącik się zrobił :)
OdpowiedzUsuń:))dziękuję:)) tak jak pisałam - ulubione miejsce Mamelka:)
UsuńNo cuda normalnie!!!! Przyjedź do mnie i zmien moje domostwo!!!! Widzę, że babka marmurkowa taka jak lubię i często robie :))
OdpowiedzUsuń:))dziękuję:))
UsuńOj, uważaj, bo przyjadę;))
Ps. Babka z LIDLA;)) jedyne kupne ciasto, które mi smakuje:)
Kocham przeróbki, a zwłaszcza w Twoim wykonaniu!
OdpowiedzUsuńPomysłowy Dobromir to przy Tobie pikuś ;))
:))dziękuję:))
UsuńMasz coś do przerobienia? To ładuj na tira i wyślij do mnie;)
Ja uwielbiam, tylko czasu jakoś mało na ich realizację:( Abażur ekstraśny!
OdpowiedzUsuń:))dziękuję:))
UsuńU mnie też kiepsko z czasem, ale robię co mogę;)
Ja bardzo lubię takie przeróbki, bo wtedy tego nie ma nikt inny , tylko ja, a ile satysfakcji przy tym. Szkoda tylko , że czasu brakuje na takie swoje dłubanki.
OdpowiedzUsuńNo właśnie - taka lampa na całym świecie - sztuk jeden;) czad!
UsuńGosiu mistrzu abażurowy, lampka urocza. Ja przy swojej lampce też próbowałam obszyć na nowo abażur i poległam. Wzięłam pędzel farbę akrylową i przemalowałam. Ale idę za Twoim przykładem i spróbuję jeszcze raz, wezmę tylko mniej sztywny materiał.
OdpowiedzUsuń:))dziękuję:))
UsuńWyobraź sobie, że też najpierw chwyciłam za farbę w sprayu, ale nie byłam zadowolona z efektu, bo ten materiał chyba się do tego nie nadawał.
O tak - polecam coś w stylu koszuli, bo całkiem dobrze się układa.
no super zakupy a abażur super - serdecznosci ślę Mariii
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńPozdrawiam cieplutko!
Wspaniale wyszła ci lampka. Wiele razy myślałam o takie metamorfozie ale to montowanie materiału mnie zniechęca:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuń:))dziękuję:))
UsuńGwarantuję dobrą zabawę na kilka godzin;)
Walnełam czołem w telefon! Super Ci to wyszło!
OdpowiedzUsuńHi,hi,hi ale czadowy komplement:)
UsuńDziękuję:))
Ależ przytulnie macie w tym domku :) Pomysły masz świetne, a wszelkie przeróbki... hm... chylę czoła!
OdpowiedzUsuńAbażur ślicznie Ci wyszedł i podoba mi się. Choć to zdecydowanie nie mój kolor, to u Ciebie pasuje idealnie :)
PS. Przepłaciłaś za to zapakowanie :))))
Buziole :)
:))dziękuję:))
UsuńPomysłów to ja mam jeszcze całe stado;)
Buziole
Fajnie dobrana kolorystyka. Uroczy, przytulny kącik.
OdpowiedzUsuń:)) Dziękuję, cieszy mnie, że się podoba:)
UsuńLubie przerobki, ale... u kogos! Bo sama mam dwie lewe rece! :D
OdpowiedzUsuńOjtam, ojtam:)) Trochę wiary w siebie! Dasz radę - na pewno!!!
UsuńPiękne zdjęcia i cudny abażur :) Pozdrawiam : )
OdpowiedzUsuń:)Dziękuję i pozdrawiam cieplutko:)
UsuńMogłaś kupić dwa [ , zamiast reklamówki ], a tak reklamówka do kosza , a jak przyjdzie ochota na zmianę koloru ? wyszło okej , a co do przeróbek - uwielbiam , ściskam Dusia
OdpowiedzUsuń:))Niestety był tylko jeden abażur:( przygarnęłabym nawet trzy, ale nie mieli!
Usuńpozdrawiam serdecznie:)
Przeróbki lubię, ale tylko oglądać, bo sama mam dwie lewe ręce :P Abażur super wygląda, materiał bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń:))dziękuję:))
UsuńTy i dwie lewe ręce?!?! Dobry żart:)))
Kolejny raz udowadniasz swoja siłe artystyczną :)
OdpowiedzUsuńWspaniała lampka :)
:))to zaszalałaś z komentarzem;)) ja i artystka - dobre;)
UsuńDziękuję:))