Witajcie:)
Zacznę od niepozornego acz przepysznego deserku podpatrzonego w reklamie "Tesco" :) W oryginale był przyrządzony na grillu a mój w piekarniku. I tam były brzoskwinie - a że zamiast "welurowych owoców" wolę gładkie to wybrałam nektarynki. Panie, panowie:
Zabójcze nektarynki:)
***
Kilka słów z "mamelkowego słownika" (LITERKA "P")
- "pacielina" - plastelina
- "pindonki" - pomidorki (to już może Wam pisałam, ale pamięć zawodzi;)
- "poduszeka" - poduszka
***
Koleżanka poprosiła mnie o "udekorowanie" słoików do jej kuchni. Wytyczne: kolory - czerwony, czarny i biały. Hmmm. Wytargałam czerwony len, przyszykowałam odpowiedni kawałek i odpaliłam maszynę do szycia - i co? I Gucio! Maszyna się zbiesiła a ja musiałam wykombinować coś innego:) Jedynym materiałem, którym dysponowałam a który się nie "siepie" i nie trzeba go szyć był cieniutki filc.
To już moja wersja:) Kapturki i etykietki zdejmowane.
Mam nadzieję, że sprostałam oczekiwaniom:)
Ciekawa jestem - dekorujecie słoiki czy nie przywiązujecie do tego wagi?
Miłego dnia, pa:)
***
Moje słoiczki są bardzo ubogie w dekoracji. Mam etykiety w kształcie koła wycięte z foli tablicowej więc są wielokrotnego. Do tego zakrętki mam pomalowanego farbą. Czasami też dodaję i super to wygląda, takie zwykłe papierowe serwetki w kratkę, przewiązane sznurkiem lnianym.
OdpowiedzUsuńFolia tablicowa? Ciekawy wynalazek ja znam tylko farbę:)
Usuńto zależy, gdzie mają stać :)
OdpowiedzUsuńPiwnicznych nie dekoruję, kuchenne i owszem. Różnie z tym dekorowaniem bywa... ale jakoś są udekorowane ;)
Ja nie mam piwnicy a dżemy, które zdrobię pochłaniamy na bieżąco:)
UsuńRobilam takie brzoskwinki!! pychota!!mam nawet troche zdjec wiec pewnie pokaza sie na blogu, bo to naprawde prosty i smaczny deserek z naciskiem na owoce :-) jesli chodzi o sloiczki-moje mieszkaja w piwnicy, a skoro tak, to latwo sie domyslic, ze nie zawracam sobie glowy dekoracjami :-) pzdr!!
OdpowiedzUsuńGoście, których częstowałam tym deserem byli zachwyceni a ja wraz z nimi:))
UsuńPozdrawiam cieplutko
Słoiczki piękne, naprawdę. A jeśli chodzi o słownictwo to przypominam sobie jak córcia koleżanki była w kinie i jadła "pokorn" a w prezencie dostała "helałnoge".
OdpowiedzUsuń:)dziękuję:))
UsuńTeksty dzieci są obłędne;)
No proszę zepsuty sprzęt matką wynalazku. Etykiety zdejmowalne super. Dekoruję słoiczki z zaprawami te które chcę podarować, reszta czeka na naszego smaka w piwnicy. Moje dekoracje to kawałek materiału albo serwetka papierowa i sznureczek z etykietką. Ciekawa jestem tego przepisu. : )
OdpowiedzUsuń:)dziękuję:)
UsuńDojrzałe nektarynki, płatki owsiane + różności które można traktować jako musli, płynny miód i może być odrobina miękkiego masła. Mieszamy składniki, kładziemy na wydrążonych owocach i zapiekamy ok. 20-30 minut. Podajemy z bitą śmietaną, lodami śmietankowymi lub serkiem mascarpone. Smacznego:)
Dekoracyjne słoiczki są dekoracyjne, a ja cenię sobie przede wszystkim wygodę więc wszelkie te ozdobne kapelusiki odpadają. Do piwnicy ich nie schowam, bo 1.wrócą zakurzone, 2.kto je tam widzi, w kuchni nie postawię bo jakby mi przyszło kilkanaście razy dziennie te kapturki na nowo ubierać to bym chyba oszalała. Dekoracja samego słoiczka jeszcze jak Cię mogę, ale pokrywka ma być pokrywką i tyle w temacie. No chyba, że jest to słoiczek, którego zadaniem jest stać i ładnie wyglądać i jest otwierany od wielkiego dzwonu.
OdpowiedzUsuń:)) myślę, że zioła (na przeziębienie), które są w tym wielkim słoju oraz grzyby suszone nie będą używane codziennie, więc w głównej mierze mają być dekoracją:))
UsuńJa dekoruję ale tylko te kilka, które stoją na półce w kuchni. Zazwyczaj w koronkowe, szydełkowe kapturki albo kraciaste czapeczki. W spiżarce stoją sobie "golutkie". Twoje mają cudne ubranka.
OdpowiedzUsuń:))dziękuję:))
UsuńA ja w sumie nie mam żadnych udekorowanych, bo nie mam przetworów:)
Fajnie wyglądają takie słoiczki. Ja nie przystrajam, sporo tego u nas jest robione i jakoś tak podchodzę do tego na chłodno. :)
OdpowiedzUsuń:))dziękuję:))
UsuńNa większe ilości też bym się nie spalała:)
Fajowskie te słoiczki! Fajny pomysł na ich udekorowanie.
OdpowiedzUsuńDeserek bardzo apetycznie wygląda!
Ja kiedyś powiedzmy, że ozdobiłam słoik stosując decoupage, choć penie osoby naprawdę się tym zajmujące byłyby rozczarowane efektem :)))
Stoi nadal w kuchni, ale raczej słabo go widać :)
Ostatnio też chciałam zrobić takie kapturki na słoiki, ale czasu i materiałów mi zabrakło. Może kiedyś...
Buziole :)
:)dziękuję:))
UsuńO to kiedyś muszę go obejrzeć:)
Kapturki są fajne takie na gumkę, bo bardzo łatwo się je zdejmuje, ale za takie jeszcze się nie brałam:)
Buziaki
No pięknie - 22.30, a ja tu taki deser oglądam. Weź człowieku teraz czekaj do jutra...
OdpowiedzUsuńSłoikowe dekoracje świetne! Moje przetwory też w piwnicy stoją niestety, więc odświętnie się nie ubierają. Jedynie te aktualnie konsumowane, które stoją w kuchni mogą liczyć na jakiś - przeważnie kraciasty - kapturek ;))
:))dziękuję:))
UsuńTrzeba było wczoraj tu zajrzeć, to by deserek nie kusił:))
Super słoiczki Gosiu , jak wszystko na Twoim Blogu. Lubię do Ciebie zaglądać. Pozdrowienia dla Twojej rodzinki od naszej rodzinki
OdpowiedzUsuń:))dziękuję Kasiu:))
UsuńGratulacje dla Ciebie i R.:)) niech dzieciątka zawsze będą Waszą największą pociechą:))
Przesyłamy moc uścisków
Ps. A ja lubię to co tworzysz:)
Super!! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
:)dziękuję:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
A moze przepisik na te nektarynki (ja tez wole je od brzoskwin)? ;)
OdpowiedzUsuńSloikow zazwyczaj nie uzywam. Za pojemniki sluza mi plastiki, na ktorych niezbyt elegancko (i malo estetycznie) bazgram markerem co w srodku. :D
:))podałam go w komentarzu dla MYSI:)
UsuńSmacznego:)
Ale ładne:) Pozdrawiam : )
OdpowiedzUsuń:))dziękuję i też pozdrawiam:))
UsuńTeraz jeszcze bardziej żałuję, że nie mogę być na bieżąco z blogami, bo pewnie nie zostało nawet okruszka ;)
OdpowiedzUsuń:) no nie zostało, nie będę ściemniać:)
Usuń