Witajcie:)
Wróciliśmy z PL. Dużo się działo.
Najpierw tydzień w niesamowitym miejscu na Mazurach nad jeziorem Narie. 15 hektarów ziemi - las z polanami i łąkami... a do tego tylko trzy domy, które tworzą magiczne miejsce. Maluchy były zachwycone!
My zajęliśmy jeden z dwóch apartamentów, który czekał na nas w tym domu.
Wybraliśmy się również do pobliskich miejscowości w pogoni za pysznym jedzeniem (pierogi, to jak dla mnie absolutna podstawa bytności w PL:)
Gdyby komuś się marzyło bardziej "na bogato", to do dyspozycji była również willa samego właściciela za (uwaga, uwaga) 3000 (słownie trzy tysiące!!!) złotych polskich na dobę:)
Nawet tam na chwilę weszłam i nie powiem - robi wrażenie! Ale chyba rozbolałaby mnie głowa przy płaceniu rachunku;)
***
Wyjechaliśmy na trzy dni przed zakończeniem Marty przedszkola. Przychodzę po nią ostatni raz z prezentami dla pań a tu konspiracja. Widzę, że panie żywo dyskutują przy drzwiach, ale żadna się nie garnie do wyjścia. W końcu przychodzi do mnie Polka wspaniała pani R. Nie wie jak zacząć, w końcu wypala: "bo Martusia obcięła sobie włosy..." Patrzę na moją córcię a tam grzywka "opitolona" niemalże doszczętnie. Ostały się jakieś marne 2 centymetry włosów. Patrzę jeszcze raz. Przed oczami mam plakat ze średnio śmiesznej komedii "Głupi, głupszy":) I tak - z przytupem moje dziecię zakończyło swoją bytność w przedszkolu!
***
Jestem w moim rodzinnym mieście. Mamelek wyraził chęć pójścia ze mną na pocztę. Po drodze powtarzamy co ma powiedzieć. "Poproszę znaczek"- powtórz proszę - "poproszę znaczek". Wchodzimy na pocztę, podchodzimy do uśmiechniętej pani. Podsadzam Marcelka, który dzielnie dzierży w rączce list i pytam:
- Co miałeś powiedzieć?
Chwila ciszy i synuś wypala:
- Szlag! *
Mamusia pąsowa dorzuca:
- Poproszę znaczek...
*"Szlag mnie trafi" - to słowa wypowiadane w naszym domu w ekstremalnych, "dzieciowo-demolkowych" sytuacjach:)
***
Po powrocie do UK zastaliśmy takiego oto dzikiego lokatora w naszym ogrodzie:)
***
To tyle. Miłego dnia, pa:)
Chciałam jeszcze tylko złożyć najwspanialsze życzenia dla mojej koleżanki Asi, która właśnie dziś powie "TAK"
Dużo miłości i codziennego szczęścia!!!
Gosieńko, a my bardzo, bardzo, bardzo dziękujemy za pozdrowienia i magnesik. Zrobiłas nam wielką niespodziankę. Mazury też nam się marzą, oj, żeby coś wyszło. A ten znaczek, to Mamelek na pewno miał kupić dla nas!
OdpowiedzUsuńProszę bardzo:) Oczywiście, że to miał być znaczek dla Was:)
Usuńwspaniałe mieliście wakacje - nigdy nie byłam a Mazurach - a gościa to fajnego macie - buziaki ślę mraii
OdpowiedzUsuńMy też pierwszy raz na Mazurach - robią wrażenie!
UsuńPozdrawiamy:)
Byliście na naszych pięknych Mazurach - warto było ? ceny są tak różne jak i miejsca , ale takiej sumy nie dała bym . Dzieciaki mają szalone pomysły , a obcinanie włosów już na szczęście poz mną pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńMazury są piękne, samo to miejsce w którym byliśmy - bajeczne!!! Ale ceny też wysokie. Pewnie można by znaleźć coś tańszego, ale jak ktoś się decyduje na ostatnia chwilę, to nie ma wyboru:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Fajnie, ze znów jestes. Mój starszą właśnie dziś poleciał na dwutygodniowe wakacje do Polski, a ja tylko ronie lzy, bo już tesknie.
OdpowiedzUsuńIle bym dała za jeża w ogrodzie. Rozprawił by się że ślimakami. Poczestuj go Gosiu karma dla kotów, to zostanie u Was na dłużej. Pozdrawiam.
Niestety - jeż okazał się gościem na chwilę. Właśnie byłam w ogrodzie i już go nie ma:(
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Mazury są wspaniałe i mam to szczęście, że wychowałam się w ich otoczeniu :) Od lat co roku odwiedzamy swoje ulubione miejsce :)
OdpowiedzUsuńOdpoczęło wam się kochana :) Super... Przepiękne miejsce i dzieciaki widać bardzo szczęśliwe :) Ale cieszę się, że już jesteś w blogowym świecie :)
Świetny jeż... No i ciekawam ja tej nowej grzywki Martusi :) Nie wierzę, że nie masz zdjęcia :)
Pozdrawiam Gosiu :)
To cudne miałaś dzieciństwo i masz gdzie wracać!
UsuńOczywiście mam fotki nowej grzywki - na pamiątkę:) Na szczęście nie jest tak źle:))
Buziaki
No kochana to ja czekam na tę wspaniałą fotkę :)
Usuń:)ona będzie tylko do rodzinnych wspomnień:)) top secret ;)
UsuńCieszę się, że pobyt w PL był udany :))
OdpowiedzUsuńDzieci lubią czasem obcinać to i owo, mój starszy syn przyciął sobie rzęsy!!!! Ma bardzo gęste, długie rzęsy, na które wszyscy zwracali uwagę i komplementowali (chyba miała już tego dość) Kiedy wróciłam do domu stał zwrócony twarzą do okna i nawet na chwilę nie odwrócił głowy, to wyglądało podejrzanie :)))
Pozdrawiam.
Moja siostrzenica też kiedyś obcięła sobie rzęsy!!! Może i o tym kiedyś napiszę ;)
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Cudownie, że udały Wam się wakacje :))
OdpowiedzUsuńNa Mazury zaczęłam jeździć dopiero z mężem, bo ma tam ukochanych dziadków, u których spędzał każde lato. Teraz wszystkie jego "miejscówki" odkrywamy na nowo we troje ;)
W sprawie Martusinej grzywki... na wszelki wypadek trzymaj od niej daleko plakaty z podobizną wokalisty The Prodigy ;))
Te wakacje były takie słodko-gorzkie, ale Mazury zachwycające:)))
UsuńO raju - nawet mi nie mów o takim klimacie The Prodigy:))) Moja Martusia zatrzymała się na etapie księżniczki i niech tak będzie;)
Zdążyłam się już stęsknić za Wami :) Dobrze, że już jesteście :)
OdpowiedzUsuńJakoś pusto bez Ciebie w tym blogowym świecie :)))
Śliczne miejsce,a domki jak z bajki. Cenę za willę właściciela to nie skomentuję, bo mogłoby mnie ponieść :)))
Buziaki :)
:) My też się już stęskniliśmy! Napisałabym coś wcześniej u Mamci, ale zapomniałam hasła do bloga:)
UsuńBuziaki
Ja ja za Wami tęskniłam:) Cieszę się, że już jesteś! Ja dopiero po 14 wyjeżdżam na upragnione wakacje. W tym roku o Nas dopomniała się Wielkopolska:) Nie tylko dzieci lubią eksperymentować z grzywkami:)
OdpowiedzUsuńTo życzę cudownych Wakacji!!!
UsuńCzyżbyś też zaszalała z włosami?!?!?
buziaki
Lokator fajny Wam się trafił, myślę że eksmisji nie dostał :)
OdpowiedzUsuńObcinanie grzywki jest chyba zabawą ponadczasową, pamiętam jak sama (a było to daaaawno temu) chowałam się z koleżanką pod stół, by wyjść z nową fryzurą.
Lokator był i się zmył, mimo że Mamelek tak ładnie do niego przemawiał:))
Usuńps. ja swoją grzywkę obcinałam w ciemnym przedpokoju;)
kochana dawaj namiary
OdpowiedzUsuńi ściskam mamelka;-)
buziole
www.sosnowo.net
UsuńBuziole:)
Zachwycający ten dom:) Niemniej jednak cena pewnie słabo na polską kieszeń:) A za wille- hoho, wielu z nas tyle miesięcznie nie zarabia:) Takie realia. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuń:) prawda taka, że wszyscy "wczasowicze" byli z poza granic PL - choć jak najbardziej byli to Polacy
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Wakacje pełne wrażeń :)
OdpowiedzUsuńDopisuję się do życzeń dla koleżanki ;)
Miejsce piękne a dodatkowym plusem było to, że mogłam w końcu być dłużej niż kilka godzin z moją przyjaciółką:)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu koleżanki:)
Dziekuje kochana :***** nie obylo sie bez wpadek hehe. wracajac do tematu fryzjerstwa wczoraj tez w ostatniej chwili wyrwalam nozyczki z rak mojego potworka. Nie wyobrazam sobie jej z krotka grzywka. Pielegnuje jej wloski bardziej niz swoje hehe. Pozdrawiam i jeszcze raz dziekuje moj managierze ;) az
OdpowiedzUsuń:)))niech Wam będzie pięknie!!!!
UsuńBuziaki
Ps. Myślałam o Was jedząc weselne ciasto;)dziękujemy:*