Spotkało mnie coś miłego...
(kolejność przypadkowa):
- Koleżanka z pracy skończyła wyjątkowo o tej samej godzinie. Zabrała mnie i mój rower:)) Byłam szybciej w domku.
- Odwiedziłam Renię TU i jej Rodzinkę:)) Miłe towarzystwo, pyszne jedzonko i fajne rozmowy.
- Dostałam kolejną przesyłkę od mojej Mamci - tym razem słodkości na Dzień Kobiet (ostatnio był prezent na Walentynki:)) Ona zawsze wie, jak sprawić mi radość.
- Dostałam zaproszenie do pewnej niesamowitej osoby z blogosfery:)) Jak będę w PL, to będę miała okazję skorzystać z tego zaproszenia!!!!
- W przedszkolu było zebranie. Pani bardzo chwaliła Martusię. Dużo rzeczy robi ponadprzeciętnie:)))
***
To tylko kilka z miłych rzeczy, które spotkały mnie ostatnio...
ps. Pielęgnuję w sobie umiejętność cieszenia się z małych/WIELKICH rzeczy a Wy?
Miłego dnia! Pa:)
Tak trzymaj !
OdpowiedzUsuń:)obiecuję:))
UsuńTak to cenna umiejętność :)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj
1. wyprowadziłam się na spacer, pogoda piękna. A na polu setki gęsi, które jednocześnie zerwały si ę do lotu! Niesamowite wrażenie :)
2. byłam na zajęciach z rysunku i malarstwa... namalowałam kolejną abstrakcję ( taki był temat :)
3. skomponowałam sobie strój hipiski ;)
4. Kajtuś ( mój wnuk ) dzisiaj opowiedział mi jak to będzie jak pójdzie do przedszkola ... " Ciapcia, idę do kola, będzie mniam, i trator i trompten też, ale piciepy nie. Kajtuś kupi... itd itp "
itd itp :)
Aaa i jeszcze zakwitł kolejny krokusik :)
Usuń:) codziennie mam okazję podziwiać łabędzie - ich ślizgi z rozbiegu do wody są niezrównane:)
UsuńTeż dzisiaj byłam na długaśnym spacerze!
Nie mam wnuka i nie mam stroju hipiski:) a tak przy okazji - szykuje się kolejna imprezka?
Nooo tym razem coroczny zjazd czarownic ;) Od 10 lat pod Zieloną Górą spotyka się 16 - 20 bab ... znamy się od baaaaardzo dawna ( bo wiesz my wiekowe już ) i każdego roku wymyślamy sobie temat - tym razem subkultury :) Czyli tak sie przebieramy.
UsuńGadania i śmiechu co nie miara :))))
O matulu!!! To musi być niesamowite:)))
UsuńMiłej zabawy hipisko:)
:)))
UsuńMy również :-))... Bo z małych rzeczy...radości nasze życie się składa... Uwielbiam celebrowac każda daną mi chwilę :-))
OdpowiedzUsuńCudownie u Was...tak wiosennie
Cudowne też TWE mile chwile...mamuski wiedza co dla dzieci dobre :-)...dla Martusi wielkie brawa...
Gosiu wszystkiego co najlepsze dla Was
Pozdrawiam Jacqueline
:))dziękujemy i dla Ciebie również wraz z kolejnymi życzeniami zdrowia!
UsuńO tak, małe/WIELKIE sprawy cieszą przeogromnie!
Ps. No mamusia pęka z dumy, że tak chwalą córcię w przedszkolu:)
Gosiu cudownie nam było Was gościć i mam nadzieję na rychłą powtórkę :)))
OdpowiedzUsuńJa chyba ciągle się uczę celebrować te drobne pozytywne rzeczy/wydarzenia. Niegdyś było we mnie sporo pesymizmu, który ciągle gdzieś tam powraca, a który staram się dusić w zarodku i chyba jestem na dobrej drodze :)
Ten rowerek z kalanchoe jest cudny!!! Czy to prezent od Mamci?
Buziole :)
:)) o tak, zdecydowanie trzeba się częściej spotykać:)
UsuńA we mnie kiedyś był smutek... Nawet nie pesymizm, tylko jakiś taki smutek... Za bardzo brałam życie na serio:)
Rowerek sprawiłam sobie sama, bo nie mogłam się mu oprzeć:)) W końcu to mój znak firmowy;)
Buziaki
Beautiful and creative. :)
OdpowiedzUsuńLinda, thank you for visiting my blog:)
Usuńi chwała ci za tą umiejętność :)
OdpowiedzUsuń:))amen:)
UsuńA ja już w myślach!!! sprzątam mieszkanie i myślę, myślę, myślę, ze to niedługo. Martusia jest cudowna i zachwyt nad Mamelkiem wypaczył kiedyś dawno moje postrzeganie tej istotki, ale wszystko się naprawiło i zobacz, Gosiu, że przestałam wariować na punkcie Mamelka, oczywiście tylko na piśmie. Chociaż nie powiem, kiedy zobaczyłam go umazanego farbą, to cały komentarz miałam w zanadrzu, ale się powstrzymałam. Masz dwoje fantastycznych dzieci i wspaniałą energię, dobre serducho i jak będziesz jechała do PL to wrzuć do plecaka Renię, bo to kolejna cudowna osoba, którą warto poznać.
OdpowiedzUsuń:) ja uśmiecham się na samą myśl, że to już niedługo:)))
UsuńDziękuję za ciepłe słowa o moich Maluchach:)) Kocham je najbardziej na świecie! Każde z nich jest inne, ale każde z nich jest wyjątkowe dla mnie:)))
A Renia z chęcią by się ze mną zabrała:) Podziwia Cię bardzo za to co robisz!
Do PL mam wykupiony normalny bagaż, więc Renia się spokojnie zmieści:)))
Jakby co to nie zapomnijcie o mnie :) Zaproście albo przyjedźcie do mnie całą ekipą :))))
Usuń:)) dziękuję.
UsuńSzczegóły musisz uzgodnić z organizatorem imprezy;)
Renię znam najwcześniej, a porzez akcję dla Mikołaja skradła moje serce. Poza tym cieszę się, że tak fajnie i Wy i dzieciaki dogadujecie się. A to, ze mieszkacie tak blisko siebie, to przecież nie przypadek! Buziaki dla Mamelkowa.
Usuń:) to niesamowite! Już pisałam - mam wrażenie, że Renię znam od zawsze!!!
UsuńBuziaki
Do Beaty wysłałam maila.. Jestem zaskoczona sytuacją, bo nie wiedziałam, ze się znacie.
UsuńKochane jesteście :) Tyle miłych słów pod moim adresem...chyba się rozkleję zaraz :)))
UsuńNawet nie wiecie jak bardzo bym się chciała z Wami wszystkimi spotkać, pogadać...
Niestety nawet gdybym była w Polsce, to obawiam się, że ze względu na spore odległości spotkanie nie byłoby możliwe...
Będę duchem z Wami :)))
Maila przeczytałam i odpisałam :))) i mam nadzieję ,ze sie uda :)))
UsuńMałe radości prowadzą do dużego sukcesu :)
OdpowiedzUsuńPielęgnuj to w sobie Gosiu...
A w tym temacie to my możemy się uczyć od naszych maluchów... Czyż nie:)?
Pozdrawiam prawie wiosennie :)
O tak:)) Dzieci mają w sobie tę niesamowitą zdolność, która sprawia, że drobiazgi cieszą niesamowicie:) Szkoda tylko, że niektórzy z tego wyrastają...
UsuńBuziaki
Ja jestem niepoprawną optymistką, która cieszy się z każdej pierdoły, nawet takiej niewidzialnej gołym okiem! Nawet jak coś popsuje, a ostatnio zdarza mi się to wyjątkowo często (bez mojej wiedzy i zgody) to od razu znajduję w tym coś pozytywnego! I wydaję mi się, że takie życie jest lepsze, kolorowasze i daje energię, która gdzieś mi się kiedyś zatracała! A teraz jest tak jak ma być!!!
OdpowiedzUsuńFajnie czytać takie rzeczy:)) Od razu widać, że masz ubrane różowe okulary:)))
Usuńbuziaki
Umiejętność cieszenia się małymi WIELKIMI rzeczami jest bardzo ważna. Może warto, tak jak Ty teraz zapisywać sobie, co takiego miłego zdarzyło się w ciągu dnia :))
OdpowiedzUsuńPotem można zobaczyć jak dużo tego było.
Pozdrawiam.
:)) to dobry pomysł zwłaszcza dla tych, co twierdzą że każdy dzień jest beznadziejny:))
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Ja każdego dnia cieszę się, że moje dziecko żyje i jest z nami. On mnie nauczył cieszyć się z każdej nawet najmniejszej radości. Chociaż ostatnio czytałam, że takie zmiany zachodzą przez hormony wydzielane podczas karmienia piersią...
OdpowiedzUsuń:)) dzieci zawsze zmieniają punkt widzenia:)) hormony hormonami a ludzkie życie cudem jest!!!
UsuńRównież przełączyłam się na myślenie optymistyczne ;) Coś się nie udało? Trudno, uda się kolejnym razem :) Mała zmarszczka pod okiem? Skoro nie mogę tego zmienić to po co się denerwować? Dodatkowo uśmiech na buzi i jest okej :)
OdpowiedzUsuńDługi czas myślałam pesymistycznie i żałuję, z optymizmem żyje się o wiele lepiej :)
Dzisiaj byłam w parku i akurat dzieciaczki szły z przedszkola na spacer. Jak to dzieciaczki sobie rozmawiały, jedna dziewczynka opowiadała, że była na konkursie śpiewania. Dzieci jak to dzieci, pytają co śpiewała, jak poszło, gdzie to było i nagle jedno z nich 'A CO BYŁO DO JEDZENIA?' :)
:))o tak, optymistom żyje się zdecydowanie łatwiej:)))
UsuńA co przedszkolaków - hi, hi - ten jeden przynajmniej spytał o konkrety:))