Witajcie:))
Pisałam Wam w pierwszym tegorocznym poście o moich planach na półeczkę w kuchni TU. Plany właśnie dziś "się wzięły i się zrealizowały" :)
Początkowo myślałam o poziomej większej półce, ale MąŻ oświecił mnie, że cokolwiek niebezpieczne jest wiercenie w tej ścianie... bo idą tam rury od gazu (nie wiadomo dokładnie gdzie:( No i przyznając mu rację wolałam nie ryzykować. Półeczka była cała biała. Była:)) Bo mięta oczywiście musi być:))) Dlatego też na szybciocha poczyniłam NIEZBĘDNE zmiany:))) Aranżacja też na szybciocha, więc bądź pewien Czytelniku Drogi, że jeszcze po wielokroć oczy Twe oglądać będą tę kuchenną przestrzeń:)))
***
Jakiś czas temu nabyłam drogą kupna tę oto tabliczkę. Zdjęcie mówi samo za siebie dlaczego zdecydowałam się na ten zakup (kolor + cena:))) A że literka "E" potrzebowała małego liftingu - to przecież nic takiego. Już w sklepie miałam wizję jak to zrobię. I proszę - fotki z serii "before and after". Tabliczka wisi w kuchni koło okna.
***
O ile sięgam pamięcią, to jeszcze nie polecałam Ci Drogi Czytelniku żadnego filmu:)) Z prostej przyczyny zapewne - dopiero tydzień temu od nie wiem jak dawna udało nam się spędzić kilka wieczorów na oglądaniu filmów! (Serio - wieki temu coś ostatnio oglądałam).
Książki polecałam, bo jak mam chwilę, to czytam a na film nigdy nie było czasu aż do teraz.
Moja propozycja na wieczór to:
Sędzia / The Judge (zdjęcie - źródło internet)
Wzięty adwokat z wielkiego miasta dowiaduje się o śmierci matki. Przyjeżdża na pogrzeb do rodzinnego miasteczka. Tam czeka na niego kolejna straszna informacja... jego ojciec - szanowany sędzia staje się głównym podejrzanym w sprawie o morderstwo.
Tyle z suchych faktów. Można to wyczytać w jakiejkolwiek recenzji, więc nic ważnego Wam nie zdradziłam. A teraz słów kilka ode mnie:)))
Niesamowity film ze świetnie rozpisanymi rolami. Dramat, który ukazuje szorstkie relacje rodzinne a zarazem wołanie o wzajemną miłość i akceptację. Niezwykłe dialogi (uwaga - przekleństwa, ale w pełni uzasadnione) okraszone humorem i tragedią. Dobre zdjęcia i fabuła. Ani chwili dłużyzny. Film, na którym miałam okazję się pośmiać ale też niezwykle wzruszyć (...aż do łez).
***
To tyle na dziś. Dziękuję, że tu zaglądacie:))) Ostatnio znów "mamelkowa drużyna" się powiększyła:)) Jest mi niezmiernie miło Was tu gościć:)))
Szczególne podziękowania dla Anstahe i Reni, bo znów zrobiły mi niezwykłą reklamę:)))
Miłego dnia)) Pa:)
Półeczka bardzo ładnie się prezentuje :). A film mam - czeka na swoją kolej. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń:))dziękuję:)) Film - koniecznie, bo warto!
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Półeczka extra :-)...do twarzy jej w tej mięcie.
OdpowiedzUsuńA filmu nie ogladałam,chyba pora nadrobić zaległości.
Ps widzę u ciebie moje wymarzone kafelki, walczę o nie z mężem... Mam nadzieję ,że "walkę" wygram i moja kuchnia stanie się ich posiadaczką
Ehhh żeby to tylko w miarę szybko się " poczynili" :-)
Samych radosnych chwil...
U nas zima :-)
:)))dziękuję:)))
UsuńKafelki były już w domku, więc miałam ułatwione zadanie. Mój MąŻ był pewnien, że będę chciała je zmienić, bo on ich piękna nie dostrzega;) a tu taki pech - mi się podobają:))
Wszystkiego dobrego!
Cześć Mamelki! Niedzielny poranek z kawką w ręku to moment, żeby wpaść i zobaczyć co się dzieje na blogach. Po gościach już posprzątane, więc spokojnie można pobuszować. Półeczka jest super, a coś z nie jest nawet u mnie.Miłej niedzieli, Gosiu.
OdpowiedzUsuńWitaj:)) dziękuję:)) oczywiście też musiałam mieć te posypki, bo uwielbiam takie kolorki i całą zabawę z nimi:)))
UsuńSpokojnej i dobrej niedzielki dla Was:)
Gosiu półeczka naprawdę wystarczająca, taka włąśnie chyba jest idealna na tej ściance :)
OdpowiedzUsuńA czy ciebie reklamować trezba hihihi No nie wiem nie wiem :)
Pozdrawiam i spokojnej niedzieli :)
:))dziękuję:)) Tyle miłych rzeczy się naczytałam o sobie, że powinna mi sodówa odwalić;)) A ja zwykły żuczek jestem:)) Aż na tyle nie zasługuję:))
UsuńWzajemnie - spokojnej i zdrowej niedzielki:)) buziaki
Zasługujesz i masz kochana ;)
Usuń:)) za uszami też swoje mam jak każdy, więc raczej zwyczajna jestem:))
UsuńPółeczka świetna, kolor mięty też za mną chodzi ... tyle, że ja myślę o ścianach w kuchni. Mam jednak obawy, że będzie go za dużo ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie odnowiłaś tabliczkę, bardzo podoba mi się pomysł z inną literką.
Dzięki za polecenie filmu... zainteresuję się nim.
Pozdrówka :)
:))dziękuję:)) miętę kocham miłością wielką i wzajemną - ale przyznam szczerze, że na ściany bym się nie zdecydowała. No, może w pokoju Maluchów, ale to po długich przemyśleniach:))) Zdecydowanie przemawia do mnie w dodatkach:))
UsuńA film warto!
Dokładnie i do mnie w dodatkach :) może więc wejdę w dodatki;) zamiast ścian :)
UsuńJa jestem zdecydowanie za taką opcją:))) Dodatki jak się znudzą można przerobić/wymienić a ściana, to będzie się nadawała tylko do remontu:))
UsuńHej Gosieńko :) To nie reklama to wdzięczność :)))
OdpowiedzUsuńPółeczka jest rewelacyjna. Pasowała by taka i do mojej kuchni :)
Z tymi informacjami gdzie, co w ścianie biegnie to ciężka sprawa tutaj jest. Właśnie się zastanawiamy czy nie natrafimy na kabel jakiś przy zawieszaniu lusterka :)
Niedawno planowałam sobie hafcik machnąć z tej serii ,,keep calm and...'', ale inny mi wpadł w oko.
Buziaki :)
:))dziękuję, półeczka jest z TK Maxx`a) To ja się cieszę, że dzieciaczki go polubiły - i prawdę mówię, że groszowa sprawa, więc nawet się nie zastanawiałam czy go wziąć czy nie.
UsuńA z kablami ostrożnie, bo ich fantazja nie zna granic:))
Buziaki
Uwielbiam Twoją miętę - świetna półka :)
OdpowiedzUsuń:))) dziękuję, dziękuję!!! Ja też ją uwielbiam:))
UsuńMięta to bardzo dobry kolor do wnętrz:) pięknie tworzy całość z resztą dodatków. Film chętnie obejrzę, może w końcu coś mnie ruszy. Buziaki
OdpowiedzUsuń:)) ja uległam mięcie totalnie!!! Obejrzyj film i daj znać - jestem ciekawa jak go odbierzesz:))
UsuńBuziaki
Kuchnia powalająca, tabliczki również , kocham takie klimaty. A powiedz, jaki to kolor na ścianie w kuchni-jak się nazywa? Coś mi mówi, że chętnie przemaluję swoje własne ściany ...
OdpowiedzUsuń:)))Dziękuję pięknie:))) Niestety nie mam pojęcia jaki to kolor, bo tak już było jak kupowaliśmy dom. Ja szczerze mówiąc bardzo bym chciała mieć kuchnię białą, bądź szarą, ale na razie jest jak jest i coraz mniej mi to przeszkadza:))) Z tego co się orientuję, to jakaś farba silikonowa. Cieszę się, że Ci się podoba::))
UsuńWielka szkoda :( spodobał mi się ten kolor, szczególnie w połączeniu z białym i miętowym. Ech....będę musiała z tym żyć.
UsuńWygląda mi to na jakąś śliwkę. Może przejrzyj różne palety barw i coś Ci wpadnie w oko:))
Usuńok, pięknie dziękuję za sugestię.
Usuń:))bardzo proszę i polecam się na przyszłość;)
UsuńWitaj:) Szafeczka pieknie sie prezentuje, a wszystkie elementy pasuja do siebie idealnie...masz oko do takich rzeczy, trzeba to przyznac:)
OdpowiedzUsuńCena tabliczki rewelacyjna - tez bym sie na nia skusila:))
:))dziękuję:)) no nie mogłam sobie odmówić posiadania tak drogiej tabliczki;)
Usuń