Witajcie:)
Naszło mnie na wianek. A co tam - żegnam zimę (hi,hi już w styczniu:)) i zapraszam wiosnę!
Choinkę rozebrałam i schowałam wszystkie świąteczne dekoracje. W salonie zrobiło się duużo miejsca.
Bazę do wianka stanowią naturalne gałązki, które przytargałam ze spaceru i "uplotłam wianek" już kilka miesięcy temu. I tak sobie bidula czekał na lepsze czasy. Naszło mnie (jak już wspomniałam:)) i maznęłam go białą farbą w spray`u. Przyczepiłam sztuczne materiałowe kwiatki (ze strychu:), obwiązałam szarą tasiemką, doczepiłam dwa drewniane guziczki-serduszka oraz drewniany domek (był na patyczku - to wielkanocna dekoracja z przed kilku lat). A u góry malinowa (tak, wiem blogger trochę inaczej odbiera kolory) + kokardka... odczepiona od papci/kapci/łapci/laczków* (niepotrzebne skreślić). I tak powstał mój wianek - z tego co było pod ręką:)))
Wyobraź sobie Drogi Czytelniku, że jak oglądaliśmy ten dom, to tych drzwi nie było!!! Normalnie akcja jak z "Szatana z siódmej klasy" :)) Tajemnicze drzwi zniknęły;) Nie wiem po kiego grzyba, ktoś je wymontował - ale jedno jest pewne - musiał mieć ważny powód!!
Drzwi zrobił nam wujek Mietek i chwała mu za to. Są śnieżnobiałe, ale tu wyszły trochę żółtawe - powód - patrz jak wyżej.
Lubicie wianki jako dekoracje całoroczne? Jestem ciekawa:))
Miłego dnia. Pa:))
ps. dziś miałam mega "śmiechowy" dzień w pracy:)))
No proszę, śliczny wianuszek niewielkim kosztem. Mega fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńJakoś tak wyszło, bez wyraźnej przyczyny, że nigdy nie miałam tego typu wianka w domu, ale ogólnie bardzo mi się podobają.
Moją choinkę też wczoraj rozmontowałam, bo już jej czas świetności dawno minął :)
Pozdrawiam :)
:))dziękuję:)) ja do tej pory miałam tylko wianek na Boże Narodzenie, ale czas na zmiany:))
UsuńKochana ja również pożegnałam się ze swoją choinką :) Zniknęły też wszystkie ozdoby przypominające o świętach :) Niestety moja Andy za bardzo była zainteresowana nimi :) A poza tym teraz mam inne sprawy na głowie :) Przygotowanie wszystkiego na przyjście na świat mojej kolejnej kruszynki :)
OdpowiedzUsuńA wianek przepiękny :) I naprawdę niewielkim kosztem a jak cieszy... :)
Czy pytałam gdzie dokładnie mieszkacie w UK???
Pozdrawiam
:))dziękuję:)) oj, już Cię widzę w ferworze zakupowym:)))
UsuńNiestety mieszkamy daleko od siebie :( szkoda, bo spotkanie "mamuśkowe" było by fajne:))
Na głowie kwietny ma wianek.W ręku zielony badylek.A przed nią bieży baranek.A nad nią lata motylek...:-)))))
OdpowiedzUsuńLadniutki ten twój wianek i taki wiosenny .U mnie w domu wianki pojawiają się w okolicach świat wielkanocnych i bożonarodzeniowych ...również często jako ozdoba stołu ,przy jakieś większej uroczystości.
My z choinką się pozegnalismy w sobotę,jak i z reszta dekoracji świątecznych.
Pozdrawiam serdecznie :-)
:))dziękuję:)) a ja do tej pory tylko podziwiałam i podziwiałam wianki całoroczne aż do teraz, gdy mnie naszło:)) Nawet na Wielkanoc nie miałam:)
UsuńWianek śliczny, ale nikt nie zauważył pięknych drzwi- ja właśnie takie kocham-kojarzą mi się ze starymi drzwiami w chatce u mojej babci. Niestety babci już nie ma i chatki też- za to są przemiłe wspomnienie.
OdpowiedzUsuń:))dziękuję:)) te drzwi, to takie zwykłe klasyczne, ale mają swój urok. W przyszłości czeka nas wymiana wszystkich drzwi i pewnie będą takie same:)
UsuńWianki najbardziej podobają mi się u kogoś. Sama nie lubię się nimi otaczać, ale lubię je robić:)
OdpowiedzUsuń:)) o proszę, czyli jak lubisz je robić, to możesz spokojnie robić je w ramach prezentów dla bliskich:))
UsuńWianek prześliczny :))
OdpowiedzUsuń:))) dziękuję:))) urosłam z dumy o 2 centymetry - hi, hi:))
UsuńMamelku, wianki popieram bardzo mocno. Mam kilka całorocznych a co chwilę wymieniam okazjonalne. Bez wianków żyć nie mogę:) Buźka
OdpowiedzUsuń:))) wiem, wiem Te Twoje są śliczne!!!
UsuńBuziaki
Kochana, robisz to źle. Z choinki trzeba zdjąć bombki i powiesić jaja wielkanocne ;) Ostatnio widziałam, że na blogach już pojawiają się świąteczne dekoracje i tak właśnie to sobie wyobrażam heh :)
OdpowiedzUsuń:))a wyobraź sobie, że posiadam cały komplet styropianowych jaj, które też czekają aż mnie najdzie:)) Myślisz, że powinnam się za nie już zabrać - hi, hi:))
Usuń