poniedziałek, 18 listopada 2013

Baba laka laka loczki i przedszkole

Hej, hej:))
Znów grono osób obserwujących "Mamelkowo" poszerzyło się:))) Cieszę się bardzo i witam serdecznie:))

"Halo, Baba laka laka loczki" - to ostatni "tekst" Martusi. Bardzo mi się podoba jak ona to mówi. Nie wiem o co chodzi, ale fajnie brzmi:))
Młoda jest z grudnia a co za tym idzie - przedszkole może zacząć dopiero od stycznia (nie pytajcie sama nie wiem kto to wymyślił:)) Do tej pory żyliśmy w błogim przeświadczeniu, że skoro zapisaliśmy ją DWA lata temu, to po prostu z nadejściem stycznia pójdzie do przedszkola i tyle. Otóż NIE jest to takie proste i oczywiste. Na szczęście całkiem przypadkowo zapisaliśmy ją w trzech różnych placówkach. Na szczęście, bo teraz okazuje się, że NIE ma miejsc. W dwóch pierwszych nam podziękowali i dopiero w trzecim powiedzieli, że nie ma problemu, bo mają miejsce. Dodam, że w Anglii przedszkole dla trzylatków jest BEZPŁATNE (trzy godziny dziennie). Chyba, że ktoś chce zostawiać dziecko na dłużej, to musi już płacić. W tym przedszkolu gdzie mają miejsce jest trochę inaczej. Oferują nam tylko dwa dni, ale za to po pięć i pół godziny.
Poszliśmy zapisać Martusię do przedszkola. Trochę to trwało (chyba dobre pół godziny czy nawet dłużej). Całość rozgrywała się w niewielkiej recepcji o wymiarach niemalże  blokowej łazienki. Maluchy w tym czasie zdążyły:
  •  a) powyciągać książeczki, które były wyłożone dla "przychodzących/oczekujących na coś" dzieci,
  • b) pobawić się tymi książeczkami i je "trochę" poprzemieszczać,
  • c) Mamelek usilnie dobierał się do karteczek, które pozostawiono (nie wiedzieć czemu na widoku!!!) z informacjami dla rodziców,
  • d) trochę się poprzewracać,
  • e) trochę się "po podnosić"
  • f) i gwóźdź wizyty - Martusia weszła na parapet , który był praktycznie niewiele wyżej od podłogi (baaardzo niski parter) i zawinęła się w pionowe rolety okienne:))
Na to pani z lekkim wyrazem paniki na twarzy, ale nadal dzielnie z firmowym uśmiechem delikatnie poprosiła czy Martusia może zejść z okna. Myślę, że kto jak kto, ale ta pani już nie może się doczekać stycznia i tego, żeby moja córcia dołączyła do grupy przedszkolaków:))))))


Mimo, że chwilkę mnie nie było, to nie leniuchowałam:


Na Waszych blogach bardzo podobały mi się takie dekoracyjne klatki. Pojawiło się ich też całkiem sporo w sprzedaży. Ceny też różne, różniste. Chciałam taką większą z motylkami, ale ostatecznie przekonała mnie cena:))) Kolor tylko niezbyt pasujący do czegokolwiek w dużym pokoju, więc potraktowałam ją białą farbą:)

Karteczka dla Olusia. Wiem, że już dotarła, więc mogę pokazać:)


Ciacho. Specjalnie dla Anstahe (anstahe.blogspot.com  zajrzyjcie - cudowności!!!) podaję przepis, który znalazłam na stronie www.wielkiezarcie.com ale niestety nie pamiętam kto je podał za co z góry przepraszam i absolutnie nie przypisuję sobie jego autorstwa:)

składniki:
  • kostka margaryny
  • 6 łyżek mleka
  • 1 i pół szklanki cukru
  • 5 jajek
  • 1 i pół łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 i pół szklanki mąki
Margarynę, mleko i cukier zagotować/rozpuścić, zestawić i ostudzić. Do letniej masy wbić pięć żółtek, dodać mąkę i proszek do pieczenia. Z białek (w osobnym naczyniu) ubić pianę i na końcu dodać do ciasta. Wymieszać i wlać do formy. Następnie ułożyć na wierzchu owoce (ja dałam śliwki).
Piec około 55 minut w temperaturze 180 stopni (ja piekę z termoobiegiem). Przed wyjęciem jeszcze sprawdzić patyczkiem czy się przepiekło. Jak przestygnie, posypać cukrem pudrem.

Smacznego:))) Mała uwaga - ciasto znika w zatrważającym tempie:)))

 
To tyle na dziś. Pa:))

10 komentarzy:

  1. Bardzo Ci dziękuję za przepis, ,sliwek nie mam, ale z jabłkami wypróbuję i już spisuję. Przedszkolankom tylko zazdrościc takich zywych dzieci, A ja im zyczę zdrówka, bo moje wnuki, to żywe wszędobylskie skarby, a ja tylko chcę, aby były zdrowe. Buziaki przesyłam i juz jestem ciekawa stycznia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo:)) mam nadzieję, że będzie smakowało:))) O ile mnie pamięć nie myli, to można jak najbardziej dać jabłka lub truskawki i też jest pyszne.
      Dziękuję za życzenia zdowia, bo masz rację - ono jest bardzo ważne!
      Pozdrawiam cieplutko i życzę udanych wypieków!

      Usuń
  2. Latarenka bardzo zyskała po przemalowaniu:) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  3. :) mi też się taka biała bardziej podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas przedszkole dla trzylatków bezpłatne- 5 godzin (trzeba sobie "tylko" opłacić posiłki)
    Piękna teoria. Gdy starałam się o przedszkole dla mojej trzylatki pani dyrektor od razu dała mi do zrozumienia, że jeśli chcę tylko na 5 godzin- to nie ma szans. Pierwszeństwo mają dzieci, które przesiedzą w przedszkolu 8-10 godzin i oczywiście dzieci samotnych matek, które w praktyce żyją szczęśliwie w niezalegalizowanych związkach.
    Uważam, że trzy godziny dziennie to idealny wymiar czasu dla trzylatka poza domem. I żeby nie musiał się zrywać na morderczą ósmą rano...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My niestety mamy na 7.45, ale myślę sobie, że i tak nie będziemy 5 i pół godziny, więc przyjdziemy ciut później i wrócimy wcześniej, żebym zdążyła spokojnie do pracy:)) A co do "teorii i praktyki", to zobaczymy jak tu to będzie wyglądać:))) pozdrawiam cieplutko

      Usuń
  5. Siorka WIELKIE DZIĘKI za karteczke dla mego wnusia, zobaczymy ja oficjalnie przy niedzielnym torcie

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam serdecznie,
    Chciałabym przedstawić dwie facebookowe zabawy. Mam nadzieję, że nagrody przypadną komuś do gustu i zechce się przyłączyć :) Ponieważ już niedługo święta, w jednej z tych zabaw do wygrania są książeczki dla dzieci o tematyce świątecznej. Wygrywają aż trzy osoby! W drugiej rozdawajce również wygrywają trzy osoby, za to nagrodami będzie wspaniała pamiątka w formie zdjęć w krysztale! Z całą pewnością warto wziąć udział. Zasady są niezwykle proste i w bardzo łatwy sposób można zdobyć fajne nagrody :)

    A jeśli macie w domku jakąś małą księżniczkę to na Babylandii i dla niej znajdzie się ciekawa zabawa z pięknymi nagrodami :)

    Nie chce nadużywać gościnności i nie będę wklejała tutaj linków. Jeżeli ktoś jest zainteresowany to serdecznie zapraszam na mój profil, tam znajdują się blogi "Książeczki synka i córeczki" oraz "Babylandia". Banerki znajdują się na paskach bocznych. Klikając w nie traficie na te rozdawajki :)

    Od razu chcialabym bardzo przeprosić za tą autopromocję. Wiem, że wiele osób ma czegoś takiego po dziurki w nosie, jeszcze więcej z pewnością uważa to za brak wychowania czy też szacunku. Ja z całą pewnością mam w zamierze jedynie poinformowanie choć grupki ludzi o tych zabawach. Wiele takich osób dziękuję mi za informacje, ponieważ inaczej nie mieliby o niej pojęcia. Mam nadzieję, że w tym przypadku będzie tak samo :) W razie czego proszę usunąć to zaproszenie...
    Pozdrawiam
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamo (o pięknym imieniu:)) Przepraszam, ale dopiero dziś zauważyłam Twój komentarz... Już jest za późno, ale dziękuję za informację!

      Usuń