Witajcie:)
Jakiś czas temu Apaczowa TU zorganizowała candy i mi właśnie udało się wygrać!!! Mogłam wybrać sobie nagrodę!!! Najchętniej przygarnęłabym wszystko, to co szyje plus przynajmniej dwa torty;) Ale trzeba było wybrać, to wybrałam LISKA:)))
Paczka przyszła tak jak się umawiałyśmy na adres Rodziców. Mamcia zrobiła fotki zawartości. I co? I padłam z wrażenia - lisek, sowa i podusia na szyję z liskami!!!! Normalnie sama sobie zazdroszczę;))) DZIĘKUJĘ Z CAŁEGO SERCA za te wspaniałości!!!
***
Robię obiad wpada do kuchni Mamelek i pyta:
- Mamo, będziesz z nami w coś grała?
- Nie mam teraz czasu, robię obiad.
Marcel idzie do pokoju i mówi do siostry:
- Mam dobrą i złą wiadomość.
- Jaka jest ta dobra wiadomość? - pyta Marta.
- Mama nam odpowiedziała.
- A ta zła? - docieka siostra.
- Że Mama powiedziała "NIE".
***
- To była jedna wielka porażka - mówi Marcel.
- O, matko! - kwituje Marta.
- Chyba "ŁOMATKO" - poprawia Mamelek.
***
A na koniec dwie wersje muffinek upieczonych w wiadomym dniu;))
Miłego dnia Moi Mili:) U nas słonko i 12 stopni na plusie!
Ps. zadanie na dziś - zrób coś dobrego - dla siebie, dla bliskich czy dla kogoś obcego. Niech iskierka pójdzie w świat:)
Uwielbiam te Wasze Mamelkowe dialogi😀😀😀
OdpowiedzUsuń:) ja też;))
UsuńNo to Ci się udała wygrana. Dzieciaczki się ucieszą. Czy Ty spisujesz, Gosiu, wszystkie złote mysli swoich maluchów? Dobry uczynek? Wyskoczyłam po ciasto na jutrzejszy dzień, bo przyjeżdża Beatka - Ataboh. Nie wiem czy to będzie iskierka, ale parę kalorii na pewno.
OdpowiedzUsuńDanuś, Twoje złote myśli tez warto spisywać, z tymi kaloriami to mnie powaliłaś ze śmiechu na podłogę :)
UsuńDanusiu - wygrana cudna, wiem, wiem:) Teksty Maluchów mam tylko tu na blogu ku radości własnej oraz czytających i by ocalić od zapomnienia;)
UsuńMiłego spotkania z Beatką:)
:) Bożenko - może powinnyśmy napisać do Danusi petycję w tej sprawie:))
UsuńJestem za ! 😁
Usuń:)
UsuńKocham Mamelka!!! jakie cudowności wygrałaś! Buziaki dla Was... a tą mufinke zabieram ze sobą
OdpowiedzUsuń:) nie Jesteś sama w tych uczuciach;))
UsuńTrafiło mi się niesamowicie!!!
Częstuj się na zdrowie:)
Buziaki:)
Nie wiem, co mam najpierw wychwalać - teksty Mamelka, Twoje muffinki czy piękne liski i sowy ! No to ogólnie powiem - absolutnie wszystko jest cudne i mnie zachwyca ! :) Pozdrowienia :*
OdpowiedzUsuń:) to ja absolutnie się z tego cieszę;))
UsuńBuziaki:*
Wygrana świetna!!! Podusia bardzo przydatna :)
OdpowiedzUsuńMamelek wciąż zachwyca mnie swoimi wypowiedziami. Muffinki smakowite, że aż cieknie ślinka :) U mnie było ciasto marchewkowe z bakaliami.
Wszystko cudne. Już się nie mogę doczekać kiedy trafi to w moje ręce;))
UsuńMarchewkowe - mniam, mniam:)
Lisek jest cudowny, ale z niego słodziak :)
OdpowiedzUsuń:) Wymarzony!!!
UsuńZa kazdym razem jak widze muffinki, to ślinka mi leci.. Kocham je! Ostatnio moja żona zrobila na słono... Z masłem orzechowym. Wyszly genialne.
OdpowiedzUsuńU nas goszczą tylko w słodkiej wersji. Na słoną jeszcze się nie porwałam:)
UsuńIntrygujesz Andrzeju :) Poproś żonkę i zapodaj przepis na blogu bo zabrzmiało smacznie;)
Usuń:)No właśnie, poproś żonkę niech zrobi. Cykniesz fotkę i wrzucisz przepis. Albo sam spróbuj przy jej asyście:) Zaskoczysz żonę!
UsuńJakie przepelnione miloscia muffinki! :) Ja nic nie upieklam, ani nie przygotowalam na 14 lutego. Chyba mialam przesyt po spedzeniu poprzedzajacego go wieczora, na wypisywaniu z Potworkami walentynek dla kolegow ze szkoly/przedszkola. Oraz nauczycielek... ile mozna... ;)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
Usuń:)ja za to tylko piekłam, nic nie wypisywałam:)
Sama sobie zazdrościsz wygranej ... wiem po kim Mamelki mają te skojarzenia - trafne i pełne humoru, to ja już nie zazdroszczę, tylko gratuluję i wygranej i wesołej rodzinki. Dobry uczynek ? Bawiłam wnusia, jak zięć robił urodzinową niespodziankę dla swej żonki, pozostałe dobre uczynki mniej ważne, niemniej istotne dla innych :)
OdpowiedzUsuńGorące pozdrowienia z o jeden stopień chłodniejszej Małopolski :)
:) dziękuję:)
UsuńCiekawa jestem co też Twój zięciu wymyślił za niespodziankę;))
A co do humoru, to zapewne genetyka;)) Jak w rodzinnym domu dorwiemy się z Tatą i Siostrą, to sarkazm, ironia i cięte riposty latają w powietrzu jak mewy nad Bałtykiem;)))
Ściskam mocno:)
Od nas zażyczyła sobie full serwis u fryzjera, zięciu dorzucił do tego spa, jak się oddawała błogiemu lenistwu, pognał do kwiaciarni. Płatkami róż ( żywych ) wysypał ścieżkę od drzwi wejściowych do pokoju, na środku było wysypane serce, płatki rozsypane na łóżku, na końcu tej ścieżki stała taca z dwiema lampkami i butelka wina, i wszędzie gdzie się dało stały nastrojowe świeczki, okolone płatkami.Oczywiście się poryczała ... :)
UsuńZapomniałam o różach obok kieliszków :)
Usuń;-)
OdpowiedzUsuń:)nie szalej z długimi komentarzami;)))
UsuńZ Agunią poznałyśmy się bliżej jakiś czas temu. To wspaniała istotka i nie dziwię się, że tak Ciebie obdarowała.
OdpowiedzUsuń:)jest niesamowita, to fakt!
UsuńKochane moje :***
UsuńWzruszenie znów mi się przez Was włączyło i nie chce sobie pójść!
Ależ to prawdziwa prawda!!!
UsuńBuziaki Aguś!!!
Mniam, muffinki z jagodami to bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńLiski super, widze, ze ostatnio bardzo modne sa te stworzonka :)
:) Niestety, tych już nie ma, ale mogę upiec kolejne:)
UsuńA liski tak, coś w nich jest. Jakiś czas temu czaiłam się na kolosze z lisami, tylko cena mnie odstraszyła;)
Pyszności i śliczności, ale najbardziej podoba mi się zadanie na dziś:) Ja też niezmiennie ma fazę na liski, choć ostatnio ewoluuje nieco i zaczyna mnie ciągnąć w stronę kaktusow:P
Usuń:)dziękuję:)
UsuńLiski i flamingi - to ostatnio do mnie przemawia najmocniej:)
Normalnie wręcz nienormalnie uwielbiam Mamelkowo :)
OdpowiedzUsuń:) to jest mi normalnie nienormalnie nadwyraz bardzo miło;))
UsuńCudne muffiny, prezenty też wspaniałe a dialogi...jak zwykle przezabawne ;)
OdpowiedzUsuń:)dziękujemy w imieniu całego Mamelkowa i Agi:)
UsuńGosieńko to ja padłam z wrażenia po tych wszystkich komplementach, których się od Ciebie naczytałam w mailu i tutaj, a teraz jeszcze od dziewczyn w komentarzach... w głowie się człowiekowi może poprzewracać!
OdpowiedzUsuńTylko niestety, ta podusia w liski nie jest na szyję :( Gdy ją już dostaniesz, to zobaczysz, że jest niesymetryczna, bo to po prostu taki księżyc jest... ale wiesz, jeśli potrzebujesz na szyję, to nic straconego... ;D
Wasze muffinki przyprawiają mnie o ślinotok! Litości nie masz kobieto.
Uściski dla całego Mamelkowa :*
:)to wszystko prawda co piszę i to co piszą inni o Twoich pracach!!!
UsuńA czy na szyję czy pod cycki co to za różnica! Podusia superowa!!!
Buziaki ogromniaste!!! Wraz z podziękowaniami oczywiście:)
Ja również Wam zazdroszczę takiego prezentu. Myślałam, że z tą dobrą wiadomością chodziło o to, że obiad będzie ;)
OdpowiedzUsuń:)w sumie też by tak mogło być, bo akurat robiłam spaghetti, na które Maluchy mają fazę;))
Usuń