Jesteśmy w Polsce na urlopie. Wybraliśmy się do pobliskiej groty solnej, w Regionalnym Centrum Onkologii. Ja z Maluchami i moimi Rodzicami oraz moją Siostrą i jej wnukiem Alkiem:)
Martusia głównie siedziała mi na kolanach i zażywała relaksu a Mamelek był wszędzie:))) Dotykał każdego cieku wodnego, przechodził za leżakami bawił się z Alkiem w "solne babki".
Wychodząc "zahaczyliśmy" o centrum zabaw. Martusia była w swoim żywiole:)))
Mamelek początkowo też, ale jak się okazało, że nie może wejść "do kulek", to dostał nerwa i moi Rodzice poszli z nim na krótki spacerek na zewnątrz...
A tymczasem...
Alek i Martusia zostali. Młoda bawiła się ze świeżo poznanymi kolegami na zjeżdżalni a Oluś bawił się przed. Aż tu nagle otwierają się drzwi, wchodzi pani Ewa Kopacz i tłum fotoreporterów:))) Okazuje się, że już teraz kobiety klęczą przed nim:)))
ps. Mamelek wiedział co robi wychodząc z Dziadkami - wolał się nie wplątywać w politykę:)))
Wczoraj wracając autobusem z Siostrą od mojej przyjaciółki uczestniczyłyśmy w wypadku. Na szczęście nikomu nic się nie stało:))) Mój Anioł Stróż znów wypełnił misję wzorowo:))) I jak tu nie wierzyć w mojego farta:)))
A na koniec króciutki apel. Anstahe na swoim blogu podjęła akcję pomocy Mikołajkowi, u którego dwa lata temu postawiono diagnozę - guz mózgu. Miał poważną operację i chemioterapię. Do tego doszła radioterapia... Skończyło się niedowładem czterokończynowym i problemami neurologicznymi. Mikuś wymaga długiej i kosztownej rehabilitacji.
7 czerwca będzie festyn, który organizują rodzice i nauczyciele ze szkoły, w której pracuje mama Mikołaja. Pragną w ten sposób zebrać fundusze na dalsze leczenie dla niego.
Anstahe prosi o przekazanie swoich prac na ten cel. Może to być coś uszyte, wydziergane, namalowane. Biżuteria, kartki, misie. Ot Wasze rękodzieło, którym wraz z sercem podzielicie się z Mikusiem:))) Wszelkie informacje wraz z adresem mailowym znajdziecie u niej na blogu anstahe.blogspot.com
To świetna akcja i moim zdaniem skierowana do wielu z nas. Nie każdy może wspomóc finansowo, ale za to możemy podarować coś co umiemy zrobić:)))
Miłego wieczoru:))) A jak Wam mijają dni? Też pełne wrażeń;)
Pa, pa:)))
Małgosiu! Skradłaś moje serce, Dziękuję, po stokroć dziękuję. Twoje serce jest naprawdę wielkie.A pamiętasz, co mówiłam o Mamelku. Ma chłopak potencjał i podbije świat
OdpowiedzUsuńKochana, nie ma za co dziękować:))) Gdyby nie Ty, to nic bym nie wiedziała o tej świetnej akcji!
UsuńNo udały mi się Maluchy, wiem, wiem:)))
Fiu fiu ale mnie ominelo... dobrze ze nic Wam sie nie stalo. Tyle Twoich Aniolkow czuwa nad Toba ze nie mialo prawaa sie nic stac :))) widze ze super miejsce tam jest (gdzie kolwiek to jest) chetnie bym odwiedzila przy najblizszym urlopie . Pozdrawiam i caluje Mamelki az.
OdpowiedzUsuńAdrenalinka się podniosła bez dwóch zdań:)))
UsuńA grota cuudna:))
Buziaki