Witajcie:)))
Czasami wpadam w tak zwany "niedoczas":) Pisała o nim Katarzyna Grochola. Jestem gdzieś a już powinnam być gdzieś indziej. Ot najzwyklejszy brak czasu. Wymyśliłam sobie, że przydałby mi się pomocnik. Taki co to pomoże, wyręczy i jeszcze kawusię zaparzy... Szczególnie teraz w tym przedświątecznym zamieszaniu. Tak oto powołałam do życia mojego prywatnego Anioła Kuchennego - Pannę Klarę:)))
Inspirację znalazłam w tej cudnej książce jak i w niezastąpionym internecie. Reszta powstała w głowie. Ja tak już mam, że nie lubię szablonów, schematów i instrukcji. Wszystko robiłam więc na oko;) I oczywiście szyłam ręcznie, bo maszyny w Mamelkowie nie ma.
Książka jest piękna sama w sobie. Śliczne zdjęcia i świetne aranżacje. Polecam - choćby tylko do niej zerknąć:)
To dalsze foty Klary.
Moja anielica powstała z bluzeczki Martusi (ciałko). Sukieneczka, to jej letnie spodnie. Majtasy, to bodziak Mamelka a buty, kieszonka i ramionka od skrzydeł to - uwaga, uwaga - (nie wiem czy powinnam o tym wspominać:))) w poprzednim wcieleniu ciążowy biustonosz!!!
Bukiecik, to wstążka i filc.
Skrzydła są zdejmowane, bo Klara nie zawsze jest aniołkiem;)
Poza tym skrzydła strasznie uwierają jak się jest zmęczonym po ciężkim dniu pracy i gdy chce się iść spać:)
AAAAaaaaa ależ jestem senna... aaaaaaaaaaaaaaaaa
Dobranoc. Karaluchy pod poduchy a szczypawy do zabawy:)))) hi, hi, hi
Ale super. Majty rewelacyjne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję:))) Panna Klara nie jest tak dopieszczona jak Twoje lale, ale jak na pierwsze takie szycie to i tak jestem zadowolona:)))
UsuńSiora, Klara jest przecudna już ja polubiam iiiiiiiiiiii to ja już wiem co chce na urodzinki ;-) Anioła Ryszarda od spraw mało ważnych heheh albo Anielicę Rozalię od spraw nijakich! Ta dam i tan daradej!
OdpowiedzUsuńDo maja jeszcze trochę czasu zostało, więc pewnie "da się załatwić":)))
Usuńniezły recykling :) superowo!
OdpowiedzUsuńDziękuję:))) Nic się nie zmarnuje:)))
UsuńBoska jest! Co ja bym dała za takie zgrabne nóżki hihi. Przydałaby się taka pomocnica i to bardzo.
OdpowiedzUsuńSama zaczęłam odkładać ubranka, które mają jakiś defekt i planuję je kiedyś wykorzystać :)
Dziękuję:)) Większość ciuszków już wydałam, ale tak jak Ty - zostawiłam te z "defektem" i w ten sposób mam zapasy materiałów:)))
UsuńHa!, rozbawiłaś mnie do łez:) Całuję gorąco Twoją anielicę:) n i ciebie rzecz jasna:)
OdpowiedzUsuń:))) cieszymy się razem z Klarą:))) buziolki
OdpowiedzUsuń