Witajcie:)
Spotykamy się po jedenastu latach całkiem przypadkowo. Idziemy na kawę i "nadrabiamy zaległości". Tematy nam się nie kończą. Różnica wieku nam się zaciera, choć muszę przyznać, że nigdy jej zbytnio nie czułam.
W pewnym momencie przygląda mi się i mówi w zachwycie:
- Gosia, jaką Ty masz filmową urodę...
- ?!?!
- Naprawdę! Mogłabyś grać... w HORRORACH!
KURTYNA
Wybucham śmiechem. On - mocno zakłopotany - brnie dalej.
- Źle to ująłem - przepraszam. Chodziło mi o filmy psychologiczne. O Liv Ullmann - muzę Ingmara Bergmana.
I do końca naszej rozmowy (która trwała jeszcze całkiem sporo - co jakiś czas mówił, że nie to miał na myśli:)
Ps. Jak dla mnie najlepszy komplement EVER:)))
I sprawa przebrania na halloween rozwiązana;)
***
W weekend mieliśmy gości z Londynu. Przyjechał do nas nasz dobry znajomy jeszcze z PL - R. wraz ze swoją przesympatyczną dziewczyną A. (Brazylijką). Na drugi dzień rano Maluchy niecierpliwie oczekiwały aż goście się obudzą. Gdy tylko usłyszeli, że goście już wstali - pobiegli do nich na górę.
- Dzień dobry - przywitała ich czystą polszczyzną A.
Mamelek w wielkim zachwycie przybiega do mnie i mówi:
- Mamusiu, pani się obudziła i teraz mówi po polsku!
***
To tyle na dziś. Miłego dnia:))
No nie ma, zaoszczędzisz na kostiumie na halloween ;) http://codziennik-kobiety.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń:))a to już niedługo:))) będę straszyć na "dzielni";) cukierek albo psikus!
Usuńhehehe dobre :D
OdpowiedzUsuń:)wiem:)
Usuńfajne, usmiałam się
OdpowiedzUsuń:)tak miało być:)
UsuńHahahaha, ale się ubawiłam :) Komplement pierwsza klasa, nie ma co ;) No i tylko jedna noc spędzona pod Waszym dachem sprawiła, że Brazylijka zaczęła płynnie władać naszym rodzimym językiem - musicie mieć tam u siebie jakąś niesamowitą aurę ;)
OdpowiedzUsuń:)jak mam gorszy dzień, to sobie przypominam te słowa;)Działa jak nic innego - uśmiech od razu wraca;)
UsuńChyba ogłosimy się w necie, że znamy "najszybszy sposób nauki języka polskiego" :)) Tłumy powinny walić drzwiami i oknami:)
Super śmieszne opowiadania:) To drugie cały czas mi się przypomina i uśmiecham się do ekranu monitora :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń:)z życia wzięte - rodem z Mamelkowa:)
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Uwielbiam Twoje opowieści :)
OdpowiedzUsuń:)miło to czytać:)
Usuń:D Dzięki za poprawę humoru :)
OdpowiedzUsuńBuźka :)
:)proszę bardzo:)
UsuńBuziaki
Poprawiłąś mi humor a komplement pierwsza klasa.
OdpowiedzUsuń:) to fajnie:)
Usuńhihi, dobre:)
OdpowiedzUsuń:)a ja muszę z tym żyć;)
UsuńTwój znajomy rozwalił mój system, popłakałam się ;D
OdpowiedzUsuńA Mamelek jak zwykle zachwyca!
:) ja ostatnio popłakałam się w pracy jak to opowiadałam;)))
UsuńKomplement niecodzienny, ale super pozytywny :)
OdpowiedzUsuńI mocno chwytliwy;)) nigdy go nie zapomnę:)))
Usuńhaha :) Nie dość, że ładna pogoda za oknem, to jeszcze takie poprawiacze humoru :)
OdpowiedzUsuń:)) specjalnie dla czytelników Mamelkowa:)
UsuńA z tego co ja wiem i w sumie chyba takie patrzę
OdpowiedzUsuńto w horrorach same laski grają - tylko trochę we krwi są itp..
to co wy za horrory paczycie ??? A jak się pośmiać to tylko
jak w dym do Mamelkowa :D hihihihihi ;)
:) ja horrorów w ogóle nie oglądam, bo się boję:)) ale raczej kojarzą mi się z upiorami, więc tak ten tego;)
UsuńNietypowy komplement, ale w sumie horrory nie są tak oklepane jak romanse. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No komplement oryginalny, ale nieziemski:)))
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Polski trydny język, więc jak wrzucicie takie ogłoszenie to na tym zarobicie :)
OdpowiedzUsuń:) kasa będzie się lała strumieniami;)
UsuńHm,no coś w tym jest...napewno nie horrory, ale na pewno filmowa uroda.
OdpowiedzUsuńMi osobiście to przypominałas Julie Roberts, ale teraz to zdecydowanie Liv Tyler.
M.S
Ale się ubawiłam:)))) Dobre, dobre!!! To zapewne ten piękny uśmiech i długie nogi;)
UsuńPs. Hi,hi,hi;))
Dokładnie w tej kolejności ��
OdpowiedzUsuń;)
Usuń