czwartek, 24 września 2020

Dyniami Mamelkowo stoi:)

 Witajcie:)

Takie materiałowe dynie podobały mi się od wieków i sama się sobie dziwię, że dopiero teraz się za nie zabrałam:)))

Wraz z nastaniem kalendarzowej jesieni poczułam nieodpartą potrzebę posiadania owych dyniek:)

Kolory jakoś tak wybrały się same:) W przedsięwzięciu udział wzięli - mój  wełniany szal-komin, stara bluzka Marty oraz męska koszula w przecudny wzór, w której się zakochałam od razu:) kupiona w celach szyciowych. I jeszcze gałązki z drzewa owocowego, sznurek i nici do haftowania oraz drucik.

W trakcie mojego dyniowego szaleństwa weszła do pokoju Marta.

- Co robisz Mamusiu?

- A jak myślisz?

- Jabłka?

- Nie. No co to Ci przypomina? W naturze są zazwyczaj pomarańczowe.

- Pomarańcza?


Chwilę później rozmawiam z Mamcią na Whatsappie.

- Co robisz?

- Poczekaj wyślę Ci fotkę.

Wysyłam zdjęcie w trakcie pracy.

- Czosnek?



Dzwonię do Siostry.

- Co robisz?

Wysyłam fotkę.

- Dynie?


Tak że ten, do trzech razy sztuka:))

***

W dyniowym zamęcie - złamałam dwie igły, poparzyłam palec (standardowo) oraz uwaga, uwaga... ukruszyłam (na szczęście tylko ciut) jedynkę usiłując wyciągnąć igłę, która utknęła w dyni!!! 

To tyle na dziś. Wszelkiej pomyślności:) Paaa!


poniedziałek, 21 września 2020

Kamień na kamieniu:)

 Witajcie:)

Czas na drugą odsłonę zabawy u Izy TU. Powiem szczerze, że nie spodziewałam się tak trudnego zadania... Już przy pierwszym zdjęciu wiedziałam, że następną interpretację wykonam na kamieniu... Łatwo nie było malować dziecięcą postać na takiej powierzchni.


Kamień najpierw potraktowałam białym primerem a następnie użyłam markery.

A to jest zdjęcie, które mamy zinterpretować. Piękne i smutne zarazem...


***

A akcja z malowaniem kamieni zaczęła się ... od Lizard Point. Tam w sklepiku z przepięknymi pamiątkami zauważyłam cudne kamienie. Stwierdziłam jednak, że szkoda mi kasy... na kamienie (kupiłam za to szklany tyci domek:)) Ale pomysł już kiełkował. Przy okazji znaleźliśmy też w Konrwalii plażę gdzie były takie spore płaskie kamienie. Musiałam je mieć:)

Wzory zaczerpnięte z Pinterest... Szczególnie domkowy - tylko niestety nie znalazłam go ponownie by go dla Was podpiąć.


Kamienie z domkami i dziewczynkami polakierowałam, bo mimo zapewnień producenta markerów (dedykowanych do malowania m.in. kamieni - to te węższe) 
one wcale nie są takie trwałe. Trzeba uważać, bo można je rozmazać.
Zdecydowanie bardziej radzą sobie z trwałością "Sharpie".


Chciałam namalować typowe mandale, ale chropowata struktura kamienia nie ułatwia zadania. A te cudne mandale w internecie... powstają na mega gładkich odlewach imitujących prawdziwe kamienie:)) Tak, tak - można nawet kupić specjalne formy do tego!
Dlatego też moje są nieidealne ale moje i prawdziwe.


To tyle na dziś:) Dobrego tygodnia dla Was! Paaa:)

czwartek, 17 września 2020

Untensylia kuchenne w nowej odsłonie:)

 Witajcie:)

Niedawno okrągłe urodziny obchodziła wyjątkowa osóbka. Jest już posiadaczką kilku moich domków, ale postanowiłam sprezentować jej jeszcze jeden:) Ten z najnowszej książkowej kolekcji!


Tym razem postawiłam też na domek typu wieszaczek, bo takiego jeszcze nie ma. 

Najpierw kształt. Później dopasowanie dachu i drzwi. Malowanie, przecieranie. Obklejenie kawałkami starej książki. Dodawanie kolejnych szczególików oraz chlapanie.

Dziś pierwsze skrzypce zagrały królewskie sztućce - okiennice:)  Czyż nie są urocze?


Sznur na pranie też wisi. Może z racji dodanych kuchennych untensyliów wieszaczek zawiśnie w kuchni?

Do kompletu powstała urodzinowa karteczka. I mimo, że nie są to typowe kolory obdarowanej, to mam nadzieję że się podoba.



To tyle na dziś. Miłego weekendu, który małymi krokami tupta przy drzwiach:)

ps. post pisany oczywiście z telefonu - w nowym bloggerze jest nielada wyzwaniem! 

poniedziałek, 14 września 2020

Róż i różności:)

Witajcie:)
Na potrzeby kolejnych urodzin powstał exploding box. Dużo różu i słodkości, bo taka jest też obdarowana ośmiolatka:)

Jest ciut większy niż te, które robiłam dotychczas.


Oczywiście koperta na środku powstała w wiadomym celu:) Obdarowana zadowolona.

Tym razem główną ozdobą jest misiu ME to YOU. Do tego wianuszki i mufinka. Każda ścianka w podobnej tonacji.

***
Córcia (C) do mnie (M):

C: Dobrze, że mnie urodziłaś.
M: Dobrze.
C: I możemy spędzać razem czas. Dobrze, że spotkałaś Tatusia.
M: Dobrze.
C: I że nie macie tatuaży. Takich żadnych brzydkich. I kocham Cię MIMO, że masz ŻYLAKI!!!

Kurtyna:)

***
Bardzo lubię "pszczółkowy wzór".  Pojawia się u mnie na różnych przedmiotach.


A Wy macie jakiś swój ulubiony motyw? Ja lubię jeszcze wszelkie "leśne" klimaty - liski, grzybki itp.

Miłego wszystkiego:) Paaa!




piątek, 4 września 2020

Gitarowe brzmienie:)

Witajcie:)
Większość tych którzy tu do mnie regularnie zaglądają od lat wiedzą, że mam MęŻa gitarzystę. Niedługo przypadają jego urodziny i pokażę Wam jak zapakowałam część prezentu.


Kartki czy tego typu rzeczy dla facetów zawsze sprawiają mi mały problem. Tym razem było ciut prościej, bo znam gust obdarowanego.


Od razu wiedziałam, że motywem przewodnim będą gitary! Bo cóż innego bardziej interesuje gitarzystę. Całe pudełeczko obkleiłam kartkami z wydrukowanymi nutami. Dodałam stary zegar i kilka tagów. Instrumenty umieściłam na białych tekturkach. Są to gitary elektryczne i jedna klasyczna.


Na przodzie przysiadł ptaszek i tag z odpowiednim na tę okoliczność napisem.
Podoba mi się kolorystyka tego pudełka. Po wyjęciu prezentu można w nim przechowywać na przykład kostki do gry.

***
W czwartek moje dzieci rozpoczęły nowy rok szkolny. Na razie są zadowolone choć bardzo, ale to bardzo nie chciały do szkoły wracać;) Zobaczymy jak się wszystko potoczy.

ps. bawicie się w ozdobne opakowania ręcznie robione czy raczej gotówce?

To tyle na dziś. Miłego weekendu:*