niedziela, 28 listopada 2021

Jeszcze listopadowo:)

 Witajcie:)

Nic nie dzieje się u mnie robótkowo, bo pochłonął mnie bez reszty stos książek! Czytam obecnie trzy na raz - hi,hi:) 

W domu nadal królują jesienne dekoracje. Czyli zmieniam kwiaty w wazonie:))


***

Dawno nie było informacji o mnie, to znów z przymrużeniem oka mam dla Ciebie Drogi Czytelniku listę pt. "DZIESIĘĆ informacji o mnie, o których być może nie wiesz":)))

1. Nigdy nie lubiłam słodyczy z orzeszkami ziemnymi... a od pewnego czasu nie mogę się od nich oderwać.

2. Nadal mam bardzo dobre relacje z kilkoma osobami... z podstawówki (a sporo wody w Wiśle już od tamtego czasu upłynęło - hi,hi)

3. Nadal nie spożywam alkoholu (12 lat) pod żadną postacią... i niezmiennie zadziwia mnie fakt jak ludzi to dziwi:))) I nie, nie byłam nigdy osobą uzależnioną od alkoholu, nie robię to ze względów religijnych ani nie jestem w ciąży:)

4. Na początku listopada... użądliła mnie w palec osa! 

5. Umiem, ale NIE LUBIĘ pływać:) 

6. Najbliżej mi do ludzi o podobnym poczuciu humoru do mojego:)

7. Marzy mi się bal przebierańców:)) taki z prawdziwego zdarzenia! 

8. Lubię kuchnię azjatycką i japońską. Moją ulubioną restauracją jest "Wagamama":) 

9. Czy ja już wspomniałam, że granatowy wysunął się na mocną pozycję najlepszego koloru ever?

10. Szybko chodzę:) Też tak macie?


To tyle na dziś:) Może pokusicie się o napisanie czegoś o sobie?

Wszystkiego miłego! Paaa:)


piątek, 12 listopada 2021

Wianek na drzwi:)

 Witajcie:)

Wczoraj rozpierała mnie energia i zabrałam się do pracy. Padło na "wianek na drzwi". Lubię bardzo takie ozdoby. Nosiłam się nawet chwilę z zamiarem kupienia takowego, ale ceny ostatecznie przekonały mnie do wzięcia sprawy w swoje ręce:))

Na strychu znalazłam to... i właśnie wtedy historia nabrała rumieńców!

Kiedyś tam zostawiłam sztuczne gałązki ze starej choinki. Zaplotłam je nawet w wianek. I nabierały mocy urzędowej:) I wczoraj dostąpiły zaszczytu wzięcia udziału w przygotowaniach świątecznych.

Niedawno kupiłam różowy domek z myślą o postawieniu go w grudniu na kominku. Wylądował jak widzicie na wianku:) 


W ruch poszły szyszki, które zbieram zawsze mocno zachłannie, bo są niezmiernie piękne:) I laski cynamonu. Ciut szyszuniek olchy, dziadek do orzechów i kilka innych pierdołek.

I tak oto mam już pierwszą tegoroczną świąteczną dekorację:)

A u Was jak tam? Mnie dopiero naszło teraz.
Spokojnego weekendu. (Chyba, że potrzebujecie odrobiny szaleństwa - to życzę szalonego).
Uściski.