Witajcie:)
Kupiłam dziś takie cudne pastelowe tulipany:) Od razu czuć wiosnę!
Zresztą dziś w ogóle pogoda łaskawsza:) Trochę mroził wiatr, ale i tak było miło.
***
- Martusia, załóż papcie i chodź tu - wołam.
- Mamo, męczysz mnie...
***
Marcel jest trochę smutny, ale siorka próbuje go pocieszyć.
- Mamelku, chcesz mojego różowego cukierka? (mowa o plastikowym koraliku).
- Yyy (znaczy się NIE)
- A chcesz mojego zielonego cukierka?
- Yhy (znaczy się TAK) - odpowiada rozpromieniony Marcel.
- A ty masz zielonego cukierka?!? - pytam mocno zdziwiona, bo nie kojarzę takowego u nas.
- Nie - odpowiada beztrosko Martusia.
***
Zobaczcie, człowiek się robi sławny. Już robią koszulki z moją podobizną! Nie wiem czy udźwignę ten ciężar:))
Pozostając w temacie rowerowym... znaczy się nie mam prawa jazdy, pozostaje rower lub własne nogi. Nie ukrywam, że tygodniowo robię tyle kilometrów, że nie jednemu się to nawet nie śniło:)) Jak wypuszczałam się do... hmm centrum, to zawsze wracałam objuczona jak wielbłąd. W każdym ręku po kilka reklamówek a do domu przychodziłam zmachana.
Postanowiłam zakupić... "babciowy niezbędnik" w postaci torby na kółkach:)))
Powiem tak - gdybym mieszkała w PL, pewnie bym na to nie wpadła:)) A tu w UK - nic nie budzi zdziwienia. Torba wytrzymuje 25 kg:)) Można "szopingować" beztrosko!
***
A to walentynkowy prezent od mojej Mamci:)) Przywiezione dla mnie z Portugalii kuchenne ściereczki. Śliczne!!! Dziękuję Mamciu:)) Dostałam je idealnie 14.02!
***
Miłego dnia:)) Miejcie wiosnę w sercu! Pa:)
Wiosna na całego - i kwiaty, i ściereczki, i torba, wszystko wiosennie mi się kojarzy :)
OdpowiedzUsuń:)) bo ja już myślę wiosennie ;) mimo, że pogoda robi swoje
UsuńBabciowy niezbędnik Rewelacja... jakby co będzie potem jak znalazł ;)
OdpowiedzUsuńU nas też cieplutko było, słonka mniej niz wczoraj... ale fajnie było.
A wyprowadzam sie na spacer codziennie to wiem :)
Na portreciku normalnie Ty ;) w całej okazałości.
Ściereczki musiały zrobić na Tobie wrażenie... chociaż masz ich już tyle, że moze nie aż takie! Ale ślicznoty z nich.
My też jesteśmy na dworze codziennie. Odpuszczamy tylko jak pada:)
UsuńŚciereczki mnie niesamowicie urzekły. Nadal potrafi mnie coś w tej kwestii zauroczyć totalnie:)
To znaczy, że ciągle masz w sobie dużo z dziecka - i tak trzymaj :)
UsuńGośka, z tą torbą na kółkach jesteś mi znacznie bliska, ale protestuję!!! Już dawno nią się posiłkuję i nikt, zupełnie nikt jeszcze się nie dziwił. Mam Gosieńko na targ ok. 3km w jedną stronę, więc warzywka machać w powrotną stronę nie dałabym rady. Mam więc babciny wózeczek i bardzo go lubię.Ściereczki sliczne. Pozdrawiam Mamelkowo.
OdpowiedzUsuń:)) moja Droga Anstahe - skoro tyle nas łączy, to zobacz ile będzie WSPÓLNYCH tematów do "obgadania" jak nam się uda spotkać;))
UsuńNo tego elementu nie mam w swoim wyposażeniu ... ja mam do targu około 9 km ... więc nawet z wózeczkiem " z buta" ( jak mawia mój syn ) nie chodzę.
UsuńCo nie znaczy, że nie pokonuję tej trasy z buta ... tyle, że bez obciążenia ;)
I tulipany i torba " babciowa" i sciereczki cudowne,iście woisenne :-)
OdpowiedzUsuńU nas "tysz" słonko i wiatr zimny...wiosnę czuć w powietrzu...Pranie juz od tygodnia wywieszam na zewnątrz cudownie pachnie oj i jak lekko się prasuje :-)
W ogródku tulipany i narcyzy odrosly juz od ziemi,a czarny bez puszcza pierwsze pączki... Żyć się chcę...
Pozdrawiam radośnie :-)
:) dziękuję:)) u mnie z praniem to różnie - w tym tygodniu tylko dwa razy wieszałam na zewnątrz. A w ogródku nie mamy w ogóle kwiatków - dopiero się trzeba za niego zabrać. Pozdrawiam:)
UsuńZawsze to kólka i co jedzie to jedzie , a sława jest urocza - super fotka , pozdrawiam Dusia tulipany piękne ,
OdpowiedzUsuń:)) dziękuję:)) muszę tę moją przygodę brać z uśmiechem, bo nic innego mi nie pozostaje:))
UsuńAle dzięki temu też mogę się pochwalić, że nie mam problemu z nadwagą;) Ty ćwiczysz a ja mam rower. I sportowe atrakcje mam zaliczone;)
Pozdrawiam:)
nie wierzę czerwień wygrała z miętą? pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń:)No co Ty:)) w życiu!!! Po prostu wybór był żadny (albo czerwień albo szary z czarnym pieskiem - to już by było babciowo po całości;)
UsuńPozdrawiam:)
Chciałabym żeby i do mnie wiosna zawitała, smutno bez niej. Hiacynty już zasadzone w doniczce, ciekawe czy coś z nich wyrośnie :) Ja to mam taką rękę do roślin, że nawet kaktusa ususzyłam ;)
OdpowiedzUsuń:))wyrosną, wyrosną:))
UsuńJa też kiedyś totalnie nie miałam ręki do kwiatów a teraz - odpukać - jakoś lepiej:))
Załóżmy po prostu, że trafiają Ci się beznadziejne przypadki;)
Brak posiadania prawka jest upierdliwy.....tez go nie mam, mieszkam za miastem i też pokonuję mnóstwo kilometrów na rowerze. Odpalam aplikację endomondo i w drogę!! Przy okazji spalam zbędne kalorie i odreagowuję stres. Uwielbiam rower i juz nie mogę się doczekać cieplejszych dni!
OdpowiedzUsuń:)) tylko, że u mnie nadal rower to codzienna konieczność a nie radość - tym bardziej, że muszę na nim jeździć bez względu na pogodę. A jazda w totalnej ulewie nigdy nie będzie atrakcyjna tym bardziej dla okularników:)) Od razu uprzedzę fakty - soczewek kontaktowych nie chcę! Nosiłam 10 lat i wystarczy:)
UsuńNie no, torba wymiata!!! Wiesz, swoja drogą, ciekawa sprawa, że w PL żadna z nas raczej z taką torbą by nie wyskoczyła przed skończeniem 60-tki, bo nasze biedne społeczeństwo by tego nie ogarnęło po prostu - czasami po prostu mi ręce opadają, jacy potrafimy być "dziwni" i jak bardzo patrzymy na innych. Pamiętam, jak lata świetlne temu, postanowiłam zakupic kijki do nordic walking i posmigać dla zdrowotności tudzież lepszej figury. W PL to jeszcze było mało spotykane - nie muszę dodawać ile niewybrednych komentarzy ja się nasłuchałam :-) smigaj Kochana z tą torbą ile wlezie :-) a w ogóle to jestem oburzona, że nie jest "minty" :-) uściski!!!
OdpowiedzUsuń:)no tak też mi się wydaje, że w PL każdy kto choć trochę odbiega od utartych schematów narażony jest na "dziwne spojrzenia" :) ale mieszkając tu już tak długo nabrałam dystansu do siebie i innych.
UsuńTeż jestem oburzona, że nie można było połączyć babciowych standardów z modą:))
Pierwsze skojarzenie to ta torba na kółkach podczepiona do roweru (taki rower towarowy) ale się śmiałam. Ja mam prawo jazdy pewnie dlatego nie mam "niezbędnika" tragarza bo ludźmi chyba bym się nie przejmowała :D
OdpowiedzUsuń:)) na miasto chodzę w cywilu;) więc rower zostaje w domu. W weekendy odpoczywamy od siebie:) a takie wyjścia to tylko czasami w sobotę się zdarzą. Na co dzień pozostaje Mamelek w wózku - a uwierz mi jego spacerówka potrafi wiele:))
UsuńNo ale ta torba z rowerem, to rzeczywiście zrobiłaby furrorę;)
No i super, taka torba to spore ułatwienie, bo od Ciebie do centrum na nogach to jest kawałek, a wracać z zakupami, to już lekko z pewnością nie jest!
OdpowiedzUsuńTutaj faktycznie nikogo ta torba nie zdziwi, a jeśli by nawet to czy warto się tym przejmować?! Przecież ludzie muszą mieć o czym gadać :)))
Fajnie tak zaznać trochę sławy :)))
Ściereczki śliczniutkie, takie inne, kojarzą mi się ze starą, polską, wiejską kuchnią
Buziaki :)
:)) ta torba i rower, to będzie mój znak rozpoznawczy;)
UsuńMi też te ściereczki kojarzą się podobnie:) wieszano je kiedyś dla ozdoby na ścianach w kuchni! Moi Pradziadkowie tak mieli:)) Przywołują dobre wspomnienia:)
Torba czadowa i niestety masz rację - tu by było zaraz albo śmiech albo gadanie :) Gosieńko jeszcze raz dziękuje CI bardzo bardzo :))) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń:))torba zyskuje fanów;)
UsuńNie ma za co:)
Pozdrawiam cieplutko!
Chcę wiosnę :)
OdpowiedzUsuń:) ja też!
UsuńWitaj Gosiu. Nie uwierzysz, ale tez zastanawialam sie nad zakupem babcinej torby na kolkach. Co smieszne, pokazalam Twojego bloga mezowi i on popatrzyl na mnie podejrzliwie, bo tyle nas obie laczy (brak prawka, rower, okulary, dwoje dzieci, godziny pracy, nowy dom itd...). Fajnie jest sobie Ciebie poczytac i wiedziec, ze gdzies calkiem niedaleko ktos ma podobnie. Pozdrawiam cieplo z Kidderminster. Ania
OdpowiedzUsuń:)))Witaj Aniu:)) Hi,hi - a widzisz, człowiekowi wydaje się, że jest jedyny na świecie;) a tu ma siostrę bliźniaczkę:))
UsuńDziękuję za miłe słowa. Torbę polecam, choć szczerze przyznaję, że nie wygląda na jakąś mega trwałą, ale jak na razie dajemy radę (torba i ja:)) Polecam z "home bargains", bo jest najtaniej (przynajmniej u nas). Nawet na pseudo ryneczkach czy w centrach handlowych jest ona za około 15 funtów a moją mam za niecałe 8:))
ściskam i mam nadzieję, że będziesz tu częstym gościem - serdecznie zapraszam:)
Uwielbiam tulipany a teksty dzieci rozbrajające :)
OdpowiedzUsuńNaslonecznej.blogspot.com
:)) dziękuję:)))
UsuńJa też uwielbiam tulipany! A te pastelowe, to już absolutnie moja bajka:)