Dziś gorrrący temat - WAKACJE!!! Macie już jakieś plany?!? Nam się zamarzył TOTALNY odpoczynek. Słońce, plaża, MAJORKA, all inclusive:)) Jednym słowem - BAJKA.
Hotel wybrany, pieniądze wpłacone! Cud, miód i orzeszki!!!
A teraz Drogi Czytelniku, zanim igiełka zazdrości zdąży Cię ukłuć i ścisnąć Cię w d... dołku - posłuchaj:)
Jest jedno ale...
A właściwie nawet dwa...
MąŻ pogrzebał w sieci i zaczął czytać opinie na temat firmy, przez którą zamówiliśmy wakacje... Może być ciężko... Jedni pisali nawet o tym, że po przylocie na miejsce nie mieli załatwionego hotelu!!! Qrka, zawsze braliśmy z biura podróży a teraz jakiś znajomy z pracy od mojego MęŻa w takich superlatywach mówił o tej firmie, że się skusił:(
Ale numer dwa...
Okazało się, że zamówili nam tylko bagaż PODRĘCZNY!!!!!!!
Rozumiecie to!?!? Wyjazd na tydzień z czteroosobową rodziną i każdy ma tylko 10 kilowy bagaż podręczny!!!
I teraz uwaga. Rozwiązaniem problemu numer dwa będzie:
- Korzystanie li i jedynie z plaży naturystów (odpada zabieranie strojów kąpielowych).
- Na drogę zawiążę każdemu ręcznik na głowę niczym turban a drugi przewiążę w pasie niczym pareo.
- Założę sandały a pod spód japonki.
- Każdy dostanie po jednej bluzce i pod groźbą wykluczenia ze stada będzie obowiązywał zakaz pocenia się i wszelakiego brudzenia.
- Pół lotu samolotem spędzę w toalecie by "utoczyć" spory zapas mydła w płynie, który pozwoli nam zaspokoić "myciowe potrzeby" już tam na miejscu.
- Pierwszego dnia zaprzyjaźnię się z kimś z kuchni. Na wieczorne wyjście obrus będzie jak znalazł.
- Zabiorę nożyczki i sznurek - zasłona prysznicowa będzie doskonałym materiałem na niedzielne zadawanie szyku na deptaku.
- Przed wylotem całą rodzinę będzie obowiązywała jedna fryzura (ale do wyboru, żeby nie było) albo dredy albo maszynka ustawiona na zero.
- Spakuję mega długą suknię. Jedną. Codziennie będę ją trochę skracała. W dniu powrotu, będę miała z niej mini i opaskę na włosy.
- MąŻ zabierze ze sobą li i jedynie strój szkocki. Kilt rozwiąże problem zabierania ze sobą siedmiu par gaci.
Poza tym spakowanie się zajmie nam góra dziesięć minut:)))
Enjoy your summer time:)
Dziś post bez zdjęć, bo na aparat też nie będzie miejsca w bagażu:)))
Miłego dnia!! A co tam:) Pa)