Witajcie:)
Kupuję w Argosie czajnik. Czekam na zamówienie. Chwilę wcześniej kupuję tam kilka świątecznych prezentów, więc już zdążyłam się z paniami zaprzyjaźnić. Przychodzi moja kolej. Młodziutka sprzedawczyni przynosi mi mój towar.
- Miłego użytkowania - mówi z uśmiechem wręczając mi czajnik.
- Tobie też - walę odruchowo, bo spodziewałam się standardowego "miłego dnia" ;))) a myślami przecież już jestem gdzieś indziej;)
Mina pani bezcenna.
***
Mam wolny dzień. Wolny jak wolny, bo załatwiam lekarskie sprawy. W każdym razie wolny od pracy;)
W samo południe dostaję telefon ze szkoły, że mam odebrać synusia, bo jest chory... Pędzę po niego. W sumie wygląda całkiem dobrze, tylko jest mega cichutki. Pani mówi, że mam go obserwować i w razie co jutro może wrócić. Wieczorem dostaje temperatury i dużo śpi. W nocy budzi mnie bardzo rozpalony. Zbijam mu temperaturę. Rano nie ma szans bym puściła go do szkoły. Koleżanka zabiera Martusię a ja zostaję z synkiem. Później zmiana warty i zostaje Tata. Rano muszę telefonicznie powiadomić szkołę, że Mamelka nie będzie. Trzeba się nagrać na sekretarkę. Robię to za każdym razem gdy dzieci chorują.
- Tu szkoła... Jak chcesz zgłosić nieobecność dziecka wciśnij jeden. Po usłyszeniu sygnału podaj imię i nazwisko, klasę i powód nieobecności...
Sygnał...
- Dzień dobry. Marcel... klasa 6 (pomijam, że on jest w 3;) i teraz hit, hitów:
MARCEL WCIĄŻ ŻYJE. Yyyy przepraszam znaczy się WCIĄŻ JEST CHORY. Zostanie dziś w domu.
Kurtyna.
Normalnie matka roku;) Zaćmienie umysłowe jak nic;)))
***
To tyle na dziś:) Jesienne zakręcenie na maxa;))
A jak u Ciebie Drogi Czytelniku? Zaliczasz wpadki jak ja czy Jesteś bardziej przytomny;)))
Miłego, pa:)
Niemądre odpowiedzi zdarzają się każdemu. Ja koleżance udającej się restauracji do toalety powiedziałam smacznego.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że choroba Marcela się nie rozwinęła.
pozdrawiam Mamelkowo
W nocy doszedł ból ucha, ale sytuacja już opanowana:) Na szczęście:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Komu się nie zdarzają??? świetne dekoracje, zdrówka dla Malmelka pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńNo ja ostatnio jestem lekko porażona moimi występami;)))
Pozdrawiam serdecznie:)
Moich wpadek nie da się opisać krótko i jakoś jasno... więc tyle, że też mam :D I również spektakularne czy zabawne :D
OdpowiedzUsuńMogłabyś się pokusić o opisanie choć jednej;)))
UsuńPracowałam w firmie rodzinnej i oprócz mniej był wuj (właściciel), tata i brat mój, linia męska - to samo nazwisko. Dzwoni telefon, odbieram...
Usuń- Mogę prosić z panem X ? (nazwisko pada rodzinne)
- Z którym? - automatycznie pytam, bo przecież jest ich trzech w firmie.
- Wszystko jedno
- Niestety, ale nie ma żadnego.
:) dobrze, że dociekałaś precyzyjnie kogo poprosić;)) buhaha:)
UsuńNieźle Cię zakręciło, ale tak czasem bywa i zupełnie nie wiem skąd to się bierze.Kiedyś zamroziłam ściereczkę do naczyń, to tak na pocieszenie.
OdpowiedzUsuń:) i najlepsze w tym wszystkim jest to, że dosłownie chwilę później zdajesz sobie sprawę z tej wpadki;)))
Usuń:)) I takie dni zdarzają się, jak my to mówimy "zakręcone". W sumie to całkiem zabawne sytuacje z nich wychodzą :)). mam nadzieję, że synek już czuje się lepiej :). Uściski dla Was!
OdpowiedzUsuńTak, dziękuję synek już się dobrze czuję:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ja ostatnio do dzieci powiedziałam "tabliczka mrożenia" zamiast mnożenia :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że Mamelek już w lepszej formie.
No jakby ją zamrozić, to by może i łatwiejsza była;))
UsuńPs. Tak, Mamelek ma się już dobrze:)
:) Aż sobie wyobraziłam minę pani w Argosie :)))
OdpowiedzUsuńKiedyś w wieku nastoletnim zaliczałam straszliwe wpadki, teraz już nie tak często :)
Przynajmniej można się pośmiać i mieć co wspominać :)
A mi z wiekiem nie mija;))
UsuńPs. Myślę, że w Argosie nie takie rzeczy już słyszeli;)))
mi tez sie zdarza czasem odpowiedziec cos odruchowo zupelnie nie na temat tak ni z gruszki ni z pietruszki
OdpowiedzUsuńJa tak mam gdy myślami jestem już w innym miejscu;))
UsuńNo cóż, jakby nie było nie skłamałaś. Wciąz Zyje :P
OdpowiedzUsuń:) żyje, żyje;)
UsuńŚliczne ozdoby :)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńMam nadzieje, ze Mamelek juz wyzdrowial i nadal zyje??? :D
OdpowiedzUsuńPrzybijam piatke! Jesli chodzi o zalatwianie spraw i ogolna organizacje, to jestem ogarnieta (taaa... wszystko zapisuje, ale przynajmniej pamietam, zeby sprawdzac notatki :D), ale przez to wlasnie, ze ciagle w glowie mam liste zadan do odhaczenia, zazwyczaj bladze myslami gdzies daleko i takie "wpadki" zdarzaja mi sie nagminnie. Przekrecam wyrazy, odpowiadam nieadekwatnie do konwersacji (bo, tak jak Ty, spodziewam sie standardowego tekstu), albo kiwam glowa na "tak", a rozmowca patrzy zaskoczony bo zadal mi jakies konkretne pytanie. Nie jestes sama! :D
Mamelek ma się dobrze, dziękuję:)
UsuńUff to nie jestem sama z tym zakręceniem;))
Ogólnie staram się być życiowo ogarnięta, ale bywają zamotane dni;))
" Marcel wciąż żyje " bezcenne i choć normalne nie jest to zdanie śmieszne, to w takiej sytuacji uśmiałam się jak norka :)
OdpowiedzUsuńPewnie każdy ma jakieś wpadki, nie każdy chce się do nich przyznać. Opiszę jedną, choć nie pamiętam dokładnie, czy już gdzieś jej nie pisałam.
Jak często pojechałam mężowi po towar, był akurat 8 marca. Jestem w jednej z hurtowni i akurat leci RMF, prowadzący przypomina panowie, dziś dzień Kobiet nie zapomnijcie wręczyć ( żonie, dziewczynie, siostrze ) tulipana. Na co ja z ogromną powagą - jak by mi taki jeden z drugim przytargał tulipana, normalnie zabiłabym ! ( nawiasem nie cierpię ciętych tulipanów ). W tym momencie stojący za ladą, ale przede mną szef, mówi do pracownika stojącego za mną - ty lepiej dzwoń do domu i pożegnaj się z rodziną. Odwracam się, a tu młody stoi z tulipanem ... Widok bezcenny :)
Może to nie jest scenka wynikająca z mojego roztargnienia, ale sytuacja genialna. Nawiasem mówiąc, od tej pory młody ma ksywkę " Mister Tulipan " :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Wyobrażam sobie jego minę;)) buhaha. A ja tulipany baardzo lubię:) W dodatku w taki dzień dostać prezent, to miło. Do mnie docierają tylko życzenia;)))
UsuńUściski:)
Kocham tulipany, ale tylko w rabatce 😁
UsuńJa lubię każde:)
UsuńTo z dobroci serca dla ich urody, w rabatce żyją dłużej :)
UsuńTakie zakręcenie każdemu się od czasu do czasu zdarza. Takie chwile są bezcenne:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba się odkręcić;)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
TYFUJYJIU
OdpowiedzUsuńشركة صيانة افران