wtorek, 21 czerwca 2016

Emocje i stres - jak sobie z tym radzić:)

Witajcie:)
Kumuluje się w mojej głowie zbyt dużo spraw... Niekoniecznie dobrych... Za większość mojego aktualnego stresu odpowiedzialny jest mój stan zdrowia.

Pisałam Wam kiedyś, że jestem optymistką:) I nadal tak twierdzę! Mój optymizm nie jest wrodzony, tylko wyuczony. Staram się we wszystkim odnaleźć dobrą stronę, jednak gdy chodzi o chorobę czy śmierć, to pozostaję bezradna... Na szczęście nie choruję na nic CHOLERNIE poważnego, ale to co mam wystarczy mi by co jakiś czas łapać doła - ot, co:)

I w związku z tym, że życie toczy się dalej a mnie wzywa codzienność - muszę sobie z tym radzić:)


Oto moich kilka sposobów na stres:

  • gniotek - taki jak na fotce:)
  • rozmowa z kimś bliskim - BEZCENNE!!! Wiem, że każdy ma swoje problemy, ale jak czuję, że u mnie zaczyna się już przelewać górą - łapię za telefon i już po chwili czuję, że odzyskuję spokój,
  • melisa - ta herbata ma coś w sobie:)
  • szlifierka - niestety nie zawsze łatwo mi się do niej dorwać, ale kiedy już mam ją w ręku czuję błogostan:))))
  • słońce - jest mi niezbędne do dobrego samopoczucia!!! A że tu ostatnio jest z tym przegięcie, to i mi zaczęło być szaro;)
  • słodycze - nie trzeba komentować;)
  • malowanie paznokci:))) przed snem - kiedy już jest spokój w całym domu łapię za lakier i chwila koncentracji pozwala mi się odstresować

A że emocje i stres dopadają też najmłodszych, to trzeba o tym z nimi rozmawiać. Nie mamy do tego jakiś wyszukanych pomocy (choć wiem, że takie są) - nam wystarczy kartka i kredki.


Malujemy buźki i nazywamy stan jaki wyrażają. Później staramy się dopasować do nich odpowiednią sytuację. 

***
A na koniec Mamelek - nie dość, że bidula nadal ma ślady po ospie, to wczoraj w ogródku zderzył się z siostrą na hulajnodze:( Cała facjata zdarta. A Martusia tak krzyczała i płakała, że niechcący zrobiła mu krzywdę, że trudno mi było początkowo odgadnąć, kto jest bardziej poszkodowany.


To tyle na dziś. Miłego dnia - bez stresu albo tylko z jego mini wersją:)))

Ps. a jakie są Wasze sposoby na stres?

26 komentarzy:

  1. Gosiu, jak ja rozumiem leczenie stresu szlifierką! Sama zakupiłam ten przecudny sprzęt i czekam chwili, kiedy czas pozwoli mi na zabawę z nią. A Mameluś biedniuśki, jak dobrze, ze to końcówka, a zadrapania szybko miną. Mój optymizm, Gosiu, też walczy ze stresem, ale kiedy ktoś w rodzinie choruje, niestety, jest tak jak u Ciebie. Mimo wszystko, słońca dla wszystkich Mamelków życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy:)
      Dziś znów się dorwałam do szlifierki i... przestała działać!!! Mam nadzieję, że to tylko chwilowa niedyspozycja, bo mam coś do skończenia;)

      Usuń
  2. kurcze, u mnie ostatnio tez stresu za duzo:( Zazdroszcze Ci tego optymizmu- ja zawsze bylam pesymistka, moj maz dla odmiany optymista. I jakos tak sie uzupelniamy. Wspolnie wypracowujemy realizm ;)
    Ja polecam siekiere, sekator i pile. Dzis po poltoragodzinnym wycinaniu krzakow za domem bola mnie rece ale umysl jakis spokojniejszy przy tym ...
    Zycze duzo zdrowka Tobie i calej rodzince!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy:)

      Piły i siekiery niestety nie mam:( tzn. mam piłę, ale tylko ręczną i jakoś nam mocno ze sobą nie po drodze;)

      Usuń
  3. Buziaki dla Mamelka, a na stres u mnie najlepsza jest rozmowa lub długi samotny spacer, koniecznie gdzieś gdzie jest dużo zieleni, pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamelek dziękuje:)

      Samotny spacer nie wchodzi w grę, bo tu nie ma jak być SAMEMU;) Zawsze jest jakiś Maluch pod ręką:))

      Pozdrawiamy serdecznie!

      Usuń
  4. Gosiu wracaj do zdrowia jak najszybciej. Chyba nie mam sposobu na stres. Żadne słodycze, praca i inne takie na mnie nie działają :( Jedynie Mąż, który zna mnie na wylot potrafi tak do mnie przemawiać, że się uspokajam. Czasem tylko przytuli, pocałuje w czółko i jest lepiej :)

    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:)

      Czyli masz swój sposób na stres:) Taki "osobisty poprawiacz humoru" :)

      Buziaki

      Usuń
  5. Ja jestem jakoś całkiem odporna na stres :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam nikogo odpornego na stres:) Jesteś pierwsza!

      Pozdrawiam i zazdroszczę;)

      Usuń
  6. Słodycze i paznokcie ale często też sen. Jak mam stresy wole iść spać, wtedy nie myślę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sen to też super sprawa:) Jest dobry na wszystko!
      Pomaga, tylko gorzej jak coś mnie obudzi w środku nocy, to czasami bardzo, bardzo długo nie mogę usnąć.

      Usuń
  7. Hm... i teraz wyjdzie, że ja w czepku urodzona ;) ja chyba nie mam specjalnych stresów... z takimi chwilowymi jakoś tam sobie radzę :)
    Paznokci nie maluję przed snem, bo pościel się w nie potem wgniata ;) Słodycze jem 24h na dobę, więc też nie da rady tego podciągnąć ;) melisy nie piję, ale kupuję soki z jej dodatkiem i podaje dzieciom :D Hm... chyba muszę kupić w końcu ta szlifierkę :) to w razie czego może być lek na całe zło :)
    O wiem co mnie może odstresować - a raczej w jakimś stopniu relaksuje :) szycie i szydełkowanie :) - bo skupiam się na czymś i nie myślę o głupotach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o proszę, kolejna osoba bez stresu! Tylko pogratulować:)) Ja raczej na przeciwległym biegunie - stresu dość sporo:) Na szczęście drobiazgi u mnie nie urastają do rangi katastrofy.

      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  8. Moje sposoby?
    Słodycze-nie trzeba komentować :)
    Ruch-kijki lub rower, lubie jak mi smutki lub złość wywieje wiatr z głowy :)
    Paznokcie, niezła kolekcja lakierów-mamy kochana tę samą słabość :)

    PS głowa do góry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lakiery do paznokci mają w sobie to coś;)

      Musi być dobrze:))

      Usuń
  9. U mnie to już jedynie środki uspokajające, chociaż też nie zawsze pomogą. Z czasem się wszystko ułoży, szare chmury przychodzą i odchodzą, wiecznie nas dołować nie będą ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Słodycze to jest to - gdyby jeszcze szły w cycki a nie w pupę to byłoby idealnie xD

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie najlepszy sposób to dać sobie porządny fizyczny wycisk na rowerze. Wtedy wszystkie mięśnie tak bardzo dają mi o sobie znać, że skutecznie odwracają moją uwagę od wszystkich innych problemów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie rower, to tylko jako środek transportu do pracy;)

      Usuń
  12. Biedny Mamelek... :(

    Na mnie dziala wylacznie ruch. Kiedys, w Polsce, wbiegalam piechota na 5 pietro, na ktorym mieszkalismy. Teraz mieszkam w domku, wiec godzina wyrywania chwastow i od razu mi lepiej. Do nastepnego dnia, kiedy wyjda zakwasy... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mu powoli wszystko schodzi - i ślady po ospie i po "zderzeniu" ;)

      Ogród mamy "nie zaczęty", więc chwastami sobie głowy nie zaprzątam;)

      Usuń
  13. Mój sposób na stres to taniec lub sprzątanie. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprzątanie też pomaga - zgadzam się z Tobą:)

      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń