piątek, 19 września 2014

Siwy dym i siwa głowa:)

Witajcie:))
 Żyję ostatnio baaardzo intensywnie i nie koniecznie tak jak bym chciała. Siwych włosów przybywa - skronie mam srebrne! Dobrze, że wymyślono farby do włosów:)) Za chwilę będę wyglądać jak ta urocza pani z reklamy kolejnego domu opieki, który powstaje w moim W.


To co się dzieje u nas w tzw. "międzyczasie" :))
Mamelek z czarną ziemią z doniczki na włosach, Maluchy w szafie i w piaskownicy. Ja już nie ogarniam tematu:)


A tak od miesiąca mniej więcej wygląda moja "domowa rzeczywistość" :)


Chciałam Wam pokazać jaki prezent dostaliśmy z naszego banku, w którym mamy kredyt na dom. Czekoladki, wino i narzędzia + kartka z gratulacjami - prawda, że urocze:))

A na koniec tekst Martusi:
chcę założyć skarpetki z "fandą" (czytaj pandą:))

Miłego dnia Wam życzę:) Pa!




14 komentarzy:

  1. u nas też dostaje się prezent od banku w którym ma się kredyt
    miażdżące odsetki hehe
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) a Halifax nas zaskoczył:))) Odsetki też mamy, ale nie kosmiczne:))
      Buziole

      Usuń
  2. Proszę Mamelka zawsze pokazywać na końcu, bo potem już na niczym nie mogę się skupić. A tak poważnie, to Gosiu, własnie teraz tworzycie sobie swój raj, swoją wyspę i chociaż na pewno jesteś zmęczona, to potem z wielką radością bedziesz pokazywać nam swoje gniazdko. Dacie radę i będzie pięknie. A Mamelki w szafie cudne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu bardziej chodzi o nerwy i stres niż o zmęczenie:))) Mam nadzieję, że niebawem remont pozostanie wspomnieniem:)))
      Dziękuję za miłe słowa:)

      Usuń
  3. U Ciebie zawsze jest wesoło, choćby się paliło i waliło, bardzo to cenię :) Łobuziaki wyglądają uroczo, ale z pewnością potrafią dokopać pomysłami, świetnie, że to dokumentujesz, za parę lat nie będą mogły uwierzyć, że takie cuda wyprawiali :)
    Miły prezencik z banku, nie widziałam nigdy, żeby u nas tak miło kogoś zaskoczyli...
    Pozdrawiam cieplutko i życzę dużo wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))Miło to czytać:)))
      Zdecydowanie wolę optymistyczne wersje wydarzeń, więc smuteczków nie wpuszczam do Mamelkowa:)))
      Dziękuję za życzenia wytrwałości, bo ona teraz wraz ze spokojem na wagę złota:))) Pozdrawiam z gruzowiska:))

      Usuń
  4. Podziwiam Cię Gosieńko za ten Twój niepoprawny optymizm. Nie wiem, czy ja znalazłabym w sobie tyle siły, żeby ten sposób podchodzić do tematu :) Cenię to bardzo.


    Naprawdę miły prezencik z banku. Nie spotkałam się jeszcze z czymś takim.

    Buziaki :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))Wyobraź sobie, że i mi optymizm się ostatnio skończył i był dołek. Na szczęście trzeba było się wziąć w garść i na drugi dzień znów różowe okulary;)

      Usuń
  5. Ha ha. .Marceli farbuje włosy jak mamusia. ..następnym razem daj mu farbe :-D i w tych okularach Ci do twarzy, czy to D&G :-D U nas bank raczej chce jak najwięcej zabrać, a nie podsyla winko,więc to miły gest.Jesli chodzi o remont to gdy będzie po wszystkim to satysfakcja gwarantowana. ,więc życzę Ci cierpliwości!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) może Marcel chciał być jak z filmu "Brunet wieczorową porą" :)
      Okulary od Prady!
      Pracowników banku chyba wyściskam - a co tam:)))
      Tak, tak cierpliwość pilnie poszukiwana w ilościach przemysłowych:))

      Usuń
  6. A nawet trzy :-D

    OdpowiedzUsuń
  7. :)) wow:)) szaleństwo, istne szaleństwo!

    OdpowiedzUsuń