Przesyłkę dostałam już na drugi dzień! Zapaliła mi się od razu czerwona lampka. Coś musi być nie tak!!! I moja kobieca intuicja zadziałała bezbłędnie:
Pomyślałam sobie: szkoda, musiało się uszkodzić podczas transportu... ale jakież było moje zdziwienie, gdy z pudełka wypadła kartka z adresem innego kupującego i z prośbą o zwrot pieniędzy. Czyli przysłali mi zwrócony już uprzednio towar!!!!
I tu wzrosło wspomniane w tytule ciśnienie:))) Został wystosowany do pani z obsługi klienta (bardzo harcerski w swej wymowie) mail wraz z fotkami. Pani uprzejmie przeprosiła i spytała co ja sobie życzę: czy zwrot pieniędzy czy nową suszarkę? Chcę suszarkę - to jasne! I tak się zaczęła wzmożona korespondencja. Wczoraj, po dość długich oczekiwaniach, pytałam czemu nadal nie dostałam nalepki (na podstawie której mogę oddać uszkodzony towar, bez dodadkowych kosztów). Pani spytała na jaki adres mailowy ma mi to przysłać. Litości!!!! A do tej pory pisała gdzie?? Ja się grzecznie pytam???? Dziś pyta jaki mam kod pocztowy. Pewnie zdążyłam go zmienić od ostatniego razu:))) A pani chyba ma zamiar sprawdzić jakie są możliwości mojego rosnącego ciśnienia! Powiało Bareją:)))Tymczasem, żeby złagodzić stres i w oczekiwaniu na kolejnego maila (może tym razem z pytaniem czy nadal mam na imię Małgorzata?):
Pa!
Haha no tego bym sie nie spodziewala ze przyslali wczesniej zwrocony towar. Takie rzeczy tylko w Anglii ;))))) Gosia super blog az milo sie go czyta i nie ukrywam ze pojawia sie usmiech na moim fejsie hehe. Pozdrawiam i caluski dla Martusi i Mamelka.
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję i zapraszam:)) buziaki dla Lauruni
OdpowiedzUsuńbuahaha dobre Siorka, dobre do angielskie!!!I ZA TO ICH UBÓSTWIAM-niezmiennie!ta dam p.s. chyba też zamówię suszarkę!
OdpowiedzUsuńakcja z suszarką trwa nadal!!!! Dam namiary, żebyś kupiła koniecznie tę samą:)))
Usuń