Wieszając pranie dostrzegłam kilka miejsc, gdzie poranna rosa na maleńkich niteczkach misternie utkanej pajęczyny utworzyła małe arcydzieła. Trochę przypomina mi to "mapę samochodową" dużego miasta:)
Później znalazłam maleńką żabkę, którą złapałam, żeby pokazać Martusi ("Dzień dobry żabko")
i oczywiście wypuściłam, żeby wróciła do swojej rodzinki. Jak byłam mała uwielbiałam obserwować różnego rodzaju żyjątka. Teraz próbuję zaciekawić wszystkim moje Maluchy:)
Późnym popołudniem Maluchy bawiły sie na tarasie i Martusia zauważyła balon. Za chwilę już całą rodziną oglądaliśmy jak leci.
Nawet pomachaliśmy, ale chyba nie było nas widać:)
A jak było u Was? Pozdrawiam serdecznie:) Pa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz