wtorek, 31 stycznia 2017

Świat według Mamelkowa;)

Witajcie:)

Z życia  Mamelkowa:)

Zacznę od tego, że Marcel jest chyba trendsetterem;)) Serio - wytycza nowe trendy jak nic. Przykład? Proszę bardzo! Pisałam Wam TU jak mnie zaskoczył swoim oryginalnym marzeniem-prezentem pod choinkę:) Zachodziłam w głowę, skąd on wymyślił tego KOTKA JEDNOROŻCA:) I wiecie co? Chyba czytają nas w wielkim świecie;) bo jestem ostatnio w sklepie a tam co?!? Tak, mój Drogi Czytelniku - kotek jednorożec jak w mordę strzelił;))) I zapewniam Was, że nigdy tego wcześniej nie widziałam a tym bardziej mój synek!



***
Mamelek ostatnio porysował długopisem fotel i sofę. Z kanapy w miarę zeszło z fotela nie. Mówię to mojej Mamci podczas rozmowy przez skype`a. Babcia mówi do wnusia:
- To pokaż co tam zrobiłeś na fotelu.
- Nic ciekawego - wykręca się Mamelek.

***
Idziemy do przedszkola. Na rogu chodnika spotkały się dwa szare dostojne koty i siedząc naprzeciw siebie przeraźliwie płaczą, żaląc się chyba nad swym kocim losem.
- Kto tak płacze? - pyta synek.
- To te koty tak miauczą - odpowiadam.
Idziemy dalej. Mamelek najwyraźniej trawi tę informację i w pewnym momencie stwierdza:
- Kotki chyba bolą brzuchy.
- Może bolą - mówię do niego.
- A czy kotki umieją wymiotować?*

*Tu Drogi Czytelniku przypominam tylko o naszej ostatniej "jelitówce" ;)

- Umieją.
- A jaki kolor mają ich wymiotki?
- Takie jak Twoje. Białe. Mogą też być kolorowe - dodaję po chwili.
- Łał. Wspaniale, one rzygają TĘCZĄ!!!

***
Maluchy w sobotę spotkały się z koleżanką, która miała styczność z dzieckiem chorym na ospę. Wracam w poniedziałek z pracy a Martusia wita mnie z buzią pełną czerwonych krostek. Pierwsza moja myśl - "qrcze, przecież one pół roku temu miały ospę!?!?" Podchodzę bliżej... i okazuje się, że to brat dorwał się do czerwonego pisaka. Sam z kolei wyglądał jak wampir ociekający krwią;)
I dodam, że to było na chwilę przed przyjściem księdza na kolędę;))

***
Byłaby u nas domowa powódź. Tata na górze zajęty lekcjami a Maluchy na dole. Marcelek poszedł do łazienki. Skorzystał z toalety. Zwykłe mycie rąk jest dla mięczaków, więc zamknął odpływ i puścił wodę a zlew mamy raczej z tych małych;)))

***
Kolęda. Ksiądz raczej z tych ciut przestraszonych małymi dziećmi. Nie nasz proboszcz, tylko taki w miarę nowy w naszej parafii. Przed jego przyjściem daję Maluchom zestaw do robienia baniek by odciągnąć ich uwagę od białego obrusa i tego co na nim stawiam.
Po modlitwie siadamy przy herbacie a Maluchy bawią się w najlepsze. W pewnym momencie robią bańki w kierunku księdza. Jego mina bezcenna:)

***
Wczorajszy wieczór. Maluchy rozmawiają o swojej siostrzano-braterskiej miłości. Przez uchylone drzwi dobiegają mnie strzępki rozmowy.
- ...i bardzo Cię kocham - mówi Martusia.
- też Cię bardzo kocham - zapewnia brat - jak bekasz.

Kurtyna;)))

Miłego dnia! Niech będzie spokojny. Pa:)

wtorek, 24 stycznia 2017

O tym, że marzyłam o działaniu merystemów bocznych:)

Witajcie:)
Od dłuższego czasu marzył mi się pień:) Taki piękny, z widocznymi słojami tak jak moje podkładki, które też Wam pokazywałam. Chciałam takie coś między mobilnym stoliczkiem a stojaczkiem pod kwiaty.
Będąc w PL zakupiłam nawet kółka z myślą o nim (które nota bene gdzieś zaginęły w akcji).

Czyli jak się okazuje wzdychałam do merystemów bocznych;)) O co chodzi?! - spytasz dociekliwy Czytelniku. Już tłumaczę cytując Wikipedię "powstanie pnia jest efektem działania merystemów bocznych, czyli kambium i felogenu
Ot i tyle tytułem wyjaśnienia;)))


No, ale do brzegu. Pień dostałam od kolegi (dziękuję bardzo D.). W związku z tym, że leżał trochę na powietrzu i załapał wilgoci dostało mu się czarnych plamek. Wyszorowałam go i suszyłam przy kaloryferze chyba z półtora miesiąca. Aż nadszedł ten dzień;)) Dorwałam się do szlifierki (wszystko w pyle - ałć) i nadszedł czas na lakier. I zonk! Okazało się, że te czarne plamki przebijają:((( No nie byłabym sobą, gdybym skapitulowała! To ja tu tyle czekam aż on wyschnie a tu taki numer. Nie, nie, nie!!! Przypomniało mi się, że chyba dwa lata temu kupiłam tablicówkę, której jeszcze nie miałam okazji użyć. To użyłam:) Do tego biały rant, kółeczka i stolik/stojak jest:)))


Lubicie takie rzeczy czy raczej wolicie te sklepowe?

Miłego dnia!
ps. Zadanie na dziś - znaleźć trzy powody do radości:) Pa!

czwartek, 19 stycznia 2017

Jak poprawić jakość życia - mój prosty plan:)

Witajcie:)
Dziś postanowiłam podzielić się z Wami pewnymi radami.
Panie i Panowie - "jak poprawić jakość życia - mój prosty plan".

1. Szanuj swój czas. Nie wyrabiasz się z niczym? Doba jest zbyt krótka? Nic dziwnego skoro wylegujesz się do 6.30. Nastaw zegarek na 3.30 - zyskasz cenne 3 godziny!!!

2. Rano - niezbędne minimum. Co rano ten sam problem? Dzieci nie chcą wstawać do szkoły, ociągają się z ubieraniem i wystawiają Twoje nerwy na próbę przy śniadaniu? Nic prostszego! Jest na to sposób! Połóż je spać w szkolnych mundurkach i zrób im na noc kanapki. Skoro i tak wstajesz o 3.30 to możesz dopilnować by je zjadły.

3. Zapobiegaj. Wkurzają Cię okruszki na blacie kuchennym? To przestań kroić tam bułki! Kuchenka wciąż brudna i tylko TY ją myjesz? A po cholerę gotujesz?!?! Nie ma u Was McDonald`sa?!?!

4. Nie wyręczaj. Tylko Ty robisz pranie a mąż/żona i tak jest zdania, że "przecież pralka i tak sama pierze". Dobra. Sprawdź prawdziwość tej opinii. Przestań prać. A gdy będą wrzucać ostatnią parę gaci do kosza z brudami z premedytacją przypomnij im ich teorię.

5. Mów prawdę. Szef doprowadza Cię do furii? Powiedz mu to prosto w oczy! Boisz się? No, ej - trochę adrenaliny nie zaszkodzi.

6. Rób tylko to co lubisz. Nie lubisz gotować? Nie gotuj! Przygotuj NIC i niech to będzie na trzy dni. Zawsze można jeszcze zamrozić i będzie nawet na przyszły tydzień.

7. Zadbaj o porządek. Z szafy wypada nadmiar ubrań? Wyrzuć WSZYSTKO. Zaoszczędzisz cenny czas nie tylko na ich porządkowaniu, układaniu, praniu i prasowaniu. Rano pozbędziesz się też odwiecznego dylematu "nie wiem co mam na siebie włożyć".

8. Unikaj stresu. Wkurza Cię  nadąsany mąż/żona, niegrzeczne dzieci i ujadający pies sąsiada? Usługi kurierskie są bardzo tanie. Wpakuj wszystkich w wielki karton i wyślij w kosmos.

9. Unikaj polityki. Masz już dość politycznych przepychanek? Nie chcesz żyć w kraju bezsensownych konfliktów, gdzie często nie można wyrazić swojego zdania by nie dostać w zęby? Podobno w Urugwaju bardzo łatwo o obywatelstwo.

10. Szanuj swoje hobby. W ciągłym zabieganiu nie masz czasu na to co lubisz? Tęsknym wzrokiem patrzysz na książkę ale musisz odkurzyć w pokoju? No bez jaj! Wstajesz o 3.30 i nie masz czasu dla siebie! Ogarnij się!



Wasz trener personalny
Mama Gosia z Mamelkowa


Miłego dnia:) Pamiętaj! Wszystko w Twoich rękach - prosty plan działa!!!

poniedziałek, 16 stycznia 2017

Styczniowe nowinki:)

Witajcie:)

Dla spragnionych wieści z Mamelkowa spieszymy donieść, że żyjemy i mamy się obecnie dobrze:)

W ostatni piątek tj.13 stycznia dostąpiliśmy zaszczytu oglądania na własne oczy spadającego śniegu:) Dla Was to normalka a u nas to niemalże anomalia pogodowa;) Całość Matce Naturze zajęło około pół godziny! Uwinęła się migusiem) Napadało. Wszystko pokryła cudna biel a trzydzieści minut później wszystko znów wróciło do zieleni:)


***
Podzielę się z Wami filmikiem, który niezmiennie nas bawi:) Niestety nie wiem, kto jest autorem tej naszej niegasnącej radości. Mam nadzieję, że Wam się odpali. Maluchy mówią na niego "lijo, lijo" od tej muzyczki. 
A kolega, który mi go przesłał, napisał że to ja jak wracam z zakupów:) Coś w tym pewnie jest;)


***
W niedzielę nasze serca biły w rytm Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy:) Odkąd jesteśmy w UK pierwszy raz udało nam się być na takiej imprezie. Do tej pory tylko online wspieraliśmy WOŚP.

Bawiliśmy się super a dzieciaki miały mega frajdę! Malowanie twarzy, helowe baloniki, świecące miecze-lizaki, pyyyszne polskie wielgachne pączki i inne atrakcje sprawiły, że to były dobre cztery godziny. Niestety nie doczekaliśmy gwiazdy wieczoru ZAKOPOWER, bo musieliśmy już wracać ale i tak miło wspominamy ten wyjazd:)




Żeby uciąć wszelakie spekulacje - tak jak pisałam u jednej z Was w komentarzu - Jestem z tych osób, które chętnie wspomogą i WOŚP i zapalą wigilijną świeczkę Caritasu.

Nie rozróżniam. Pomagam.

I najlepiej całe to zamieszanie podsumowują słowa mojej sześcioletniej córci, która pytała co jest napisane na serduszku. A później powiedziała "Pomagamy. Wszyscy WSPÓLNIE. Pomagamy WSZYSCY RAZEM".

To tyle na dziś. Pa. Miłego dnia:)

sobota, 7 stycznia 2017

Jak nas nowy rok niemiło przywitał;)

Witajcie:)
Nowy rok jakiś czas temu zaszczycił nas swoją obecnością, ale my wpadliśmy w szpony jelitówki i wszelka energia została z nas wyssana... Dlatego też mało mnie tu było...

Miejmy nadzieję, że mamy to już całkowicie za sobą:)))

Jeszcze przed samymi Świętami z językiem przy brodzie by się ze wszystkim wyrobić zrobiłam takie urodzinowe pudełko.


Balonik w środku to element gotowy - no, ale chyba nikt nie podejrzewałby, że ze mnie aż taki MISZCZU origami;)))


***
Maluchy uwielbiają naklejki. Dawkuję im tę radość;) Dałam im kolejne arkusiki z przyklejanym szczęściem i mówię:
- Tu są naklejki. Pamiętajcie! Trzeba się dzielić - informuję Maluchy.
Na to Mamelek:
- To może od razu zostańmy przyjaciółmi!!! Poprzytulajmy się!

***
Na Święta moja bliska koleżanka przywiozła mi serię kryminałów Katarzyny Puzyńskiej. 

Muszę przyznać, że kryminały uwielbiałam czytać już od podstawówki, ale odkąd mieszkam w UK jakoś nie było mi dane;)
Nie sądziłam, że aż tak mnie wciągną:)) Czytam czwartą a każda jest dość gruba - najkrótsza ma chyba 540 stron!
(Dziękuję A.:))


Chylę czoła przed młodszą ode mnie autorką tych poczytnych książek. Szczególnie, że są one tłumaczone już w wielu krajach!

Macie ochotę na książki, które wciągają? Zapraszam:)

***
Moi Drodzy - przede wszystkim ZDROWIA na ten nowy rok!
Miłego dnia:) Pa:)