Witajcie:)
Do nas też zawitała biała zima:)) Aż trudno w to uwierzyć, bo rok temu tylko zapowiadali i na zapowiedziach się skończyło. Żeby było zabawniej, o tym że spadł śnieg dowiedziałam się... z bloga Madzi TU. Czytałam jej posta, że prawdziwa zima zawitała do UK. Skomentowałam jeszcze, że u nas padało ale nie ma śladu (właściwie napierdziulkało śniegiem jak pomykałam rowerem do pracy; myślałam, że nie dojadę - śnieg wpadał mi za szyję, na okulary, właściwie - wszędzie - a do tego nieziemsko wiało:)))
Skończyłam czytać posta, zeszłam do kuchni... a tam za oknem BIAŁO:)))
W nocy napadało jeszcze więcej. To fotki z dzisiejszego ranka:))
A wracając do Madzi - zajrzyjcie do niej, bo warto - to sympatyczna Mamusia (lada moment podwójna:)), która opisuje życie swojej rodzinki
***
W trudnych życiowych sytuacjach - potrafi mnie rozweselić - z pozoru drobiazg:)) Taki niuansik, który tylko w danej chwili zadziała.
Pamiętam jak kiedyś na studiach - miałam te swoje bóle brzucha, o których już Wam pisałam a do tego oblałam egzamin (jeden jedyny raz, ale oblałam:). Totalnie załamana słyszałam zewsząd słowa pocieszenia typu - "będzie dobrze" i "nic się nie martw". To miłe, ale szczerze mówiąc jakoś mnie nie przekonywały dopiero hasło :"nie martw się, jutro będzie jeszcze GORZEJ!" - przywróciły mój uśmiech. Już nie pamiętam, kto je wypowiedział, ale same słowa pamiętam do dziś.
Ostatnimi czasy bywało u mnie MOCNO średnio i raz na pytanie mojej przyjaciółki "a jak u Ciebie"? Mocno szczerze wyrwało mi się niecenzuralnie "ch..." na to otrzymałam szybki i celny komentarz "ZNACZY SIĘ - STABILNIE". Uwierzcie mi - uśmiałam się bardzo i od razu zrobiło się lepiej:)))
Dla uspokojenia dodam, że "brzydkich wyrazów" używam rzadko i NIGDY przy dzieciach!!! - Bądź spokojny mój Drogi Czytelniku:)))
***
Na koniec mam dla Was migawki z mojego przedpokoju.
***
Ciekawa jestem czy na Was też działają takie drobiazgi. Niepozorne słowa-klucze, które sprawiają, że znów pojawia się uśmiech? Takie, które tylko Was w danych momencie rozbawią?
To tyle na dziś. Mam nadzieję, że nikt się nie zgorszył;) Uwierzcie - miałam powód, żeby tak powiedzieć.
Miłego dnia:)) Pa:))
Tak miewam takie różne różniste słowa i sytuacje :)
OdpowiedzUsuńNp kiedyś miałam doła, bo stwierdziłam, że mam marzenia ale wiek już nie ten itd - dzwonię do przyjaciółki, relacjonuję mój stan, a ona na to cytuję:
Powiedz sobie, że K.... teraz ja! bo jak nie teraz to kiedy, w końcu jesteśmy już stare jak ten wungiel ( chodziło oczywisćie o węgiel ) rozbawiła mnie tym wunglem tak, że mi od razu przeszło :)
W kńcu ja miałam doła z powodu swego wieku :) a one mi mówi, że jestem stara jak wungiel...
Przepraszam za "wyrazy" ale ten post jest dla tych od wungla czyli dorosłych ;)
Od tego czasu wydaje mi sie, że mogę więcej ... bo w końcu takiej staruszce już wszystko wolno ;)
:))właśnie - takie słowa - klucze mają moc:)) A przyjaciółka wiadomo jest po to, by właśnie taki klucz znaleźć:)))
UsuńCo do wieku, to nie przesadzaj - im będziesz się dłużej nad czymś zastanawiała, tym będziesz starsza:)) Tak więc "do dzieła". Nigdy nie jest za późno na spełnienie marzeń:))
Genialny ten plakat z rowerem i słowa klucze pod nim, a domki dla ptaków mają jakąś niespodziewaną energię i jak je zobaczyłam to jakoś tak jakby więcej życia we mnie wstąpiło, czy co.....
OdpowiedzUsuń:))dziękuję:)
UsuńTo metalowa tabliczka z rowerem. A ptaszorki już w sklepie skradły moje serce... ale nie kupiłam ich od razu:)) Było kilka ważniejszych spraw a później trafiła się taka przecena, że nie sposób było ich nie przygarnąć:))
Ja jednak mam nadzieję, że do mnie zima nie zawita, strasznie jej nie lubię :( To taka niechęć od dziecka, nie lubię i już :)
OdpowiedzUsuń:)) ja lubię jak jest biała:)) ale u nas to już przeszłość - biało było tylko pół dnia:))
UsuńPs. Z zimą zawsze miałam miłe wspomnienia - więc chyba tak czy siak ją lubię:)
Zdarza się, że takie słowo - klucz sprawia, że chodzę z przyklejonym uśmiechem na twarzy przez dłuższy czas, a co niektórzy patrzą na mnie w pracy jak na wariatkę :))), ale kto by się tym przejmował :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się uśmiałam, jak się dowiedziałam, że oblałaś TYLKO jeden egzamin na studiach !!!
Przyznam się, że zakochana wtedy po uszy na pierwszym roku z chemii, matematyki i fizyki miałam trzecie (ostatnie) terminy, ale na szczęście spięłam się mocno i udało mi się je zdać :)))
Buziaki :)
:))o tak słowa-klucze sprawiają, że czasami wyglądami jak wariaci. Szczęśliwi WARIACI:)
Usuńps. widocznie ja nie byłam aż tak bardzo zakochana na studiach:)))
buziaki
:))) a i też pewnie nieco bardziej systematyczna :)))
UsuńOjtam, ojtam życie studenckie rządzi się swoimi prawami:)
UsuńU nas tez biało...w środę słynęło i trzyma,trzyma:-)...a dziś ślizgawica niemiłosiernia...
OdpowiedzUsuńOj tam oj tam...zgorszyl...od jednego "ch"i aniołem nie ruszy :-))
Czasem i ja mięsa użyje słownie..a taż na jakiś czas to cała kolokwialna wiązanka :-)
Spokojnego,radosnego weekendu
u nas już prawie śniegu nie ma:(
Usuńps. wiesz, moja Mamcia NIGDY nie przeklina a mój Tato - szczyt wszystkiego jak powie cholera:))
Miłego weekendu:)) W zdrowiu i miłości:)
To podobnie jak u mnie...nigdy nie slyszalam z ust rodziców przekleństwa... Ja i owszem czasem rzucę mięsem...najczęściej prowadząc samochód :-))...ale nie,nie...to nie zachowanie patologiczne :-)
UsuńWidać nasi Rodzice mają mocniejsze charaktery i byle co ich nie łamie:)
UsuńOsobiście kocham wiosnę, ale ze względu na córkę chciałabym by choc prze kilka dni było tak biało jak u Was :)
OdpowiedzUsuńo tak, ja też wolę wiosnę:)) ale biała zima nie jest zła:)
UsuńJak trzeba i sytuacja zmusza to wszystko ujdzie , zima też ma swoje uroki, pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuń:)) też tak sądzę:)) gorzej jak ktoś rzuca mięsem nawet przy relacjonowaniu operetki;)
Usuńpozdrawiam cieplutko
U nas śnieg napada a potem deszcz go zmywa i tak w kółko. Jak się ktoś ma zgorszyć jak każdy (nie wiadomo skąd) wie co "CH..." oznacza :)
OdpowiedzUsuńSą powiedzonka, słowa klucze które ubawią w największym dole. Pomnę jak moja Przyjaciółka na moje wyznanie "Mam doła" rzuciła "To se go zakop" i jak tu się żalić?
Mam nadzieję że przyszłość przyniesie Ci mniej ch... czas, znaczy się mniejszą stabilizację :D
Dobre - doła trzeba zakopać:))
UsuńTeż mam taką nadzieję:))
Pozdrawiam cieplutko!
Ja tej zimy ani razu nie odgarniałam śniegu z przed domu, a bardzo lubię to robić (oczywiście w ilości bez przesady). Zero śniegu, kilka piórek spadnie i to mokrych i tyle. Super budki lęgowe, cały ten 'kącik' :)
OdpowiedzUsuń:)) dziękuję:))
UsuńU nas już błoto i plucha...
A ja Gosiu, bardziej wolę konkretne słowa, które natychmiast sprowadzają mnie na ziemię i rozjaśniają sytuację teraz i natychmiast. Taka pewnie jestem konstrukcja, która lubi usłyszeć wprost i od razu reaguje. Słowa klucze rozmieniam na drobne i nadaję im różne sensy. Doszukuję się czegoś, czego nie ma. W tych konkretach też słyszę brzydkie wyrazy, ale one wspomagają siłę wyrazu. Co do przeklinania i studiów, to i owszem . Na pierwszych moich studiach to tak jak wszyscy, na drugich już byłam stateczna pani i zdarzało się to rzadko. Wolę słowa klucze w wykonaniu Mamelków, bo ubaw mam po pachy. Pozdrawiam Was zimowo.
OdpowiedzUsuń:)) widzisz moja Droga - na każdego działa coś innego:)) Najważniejsze, żeby wiedzieć jak sobie pomóc:))
UsuńMamelek z Martusią mają niewątpliwie swój tajemny język:))
Pozdrawiamy:))
fajna tablica z rowerem:) U nas śnieg i po śniegu:) zniknął w jeden dzien. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuń:)) dziękuję:)) u nas dokładnie tak samo - zostały po nim zdjęcia:))
UsuńBuziaki
Lubię, kiedy zimą jest zima :). Gorzej, jeśli zostaje na wiosnę... Ale, póki co - niech pada śnieg, dla dzieci to sama radość! Fajne dekoracje w przedpokoju, w "moim" klimacie :). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:)) dziękuję:))
UsuńU nas to chyba na tyle w temacie śniegu:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Grunt to stabilizacja, nawet jeśli h**** ;)
OdpowiedzUsuńU nas też mnóstwo śniegu.
:)) u mnie to właściwie tak mocno matematycznie się porobiło - sinusoida jak się patrzy:)
UsuńSiora! Ajlofjuuuu :)
OdpowiedzUsuń:))Of kors - ajlofjuuu tu:))
Usuń