Rzecz się działa u mnie w pracy:))) Koleżanka powiedziała, że ostatnio słyszała audycję radiową, w której wypowiadano się na temat horoskopów i przepowiedni. Ten rok ma być według chińskiego kalendarza "rokiem konia" - pełen energii i bardzo szybki. Podobno ten, w którym się urodziłam też był spod tego znaku:)) Zaczęłyśmy rozmowę o horoskopach. Znajoma pyta mnie czy jestem spod znaku panny (bo coś tak jej się kojarzy jak kiedyś dawno temu o tym rozmawiałyśmy). Zaprzeczam, ale mówię, że moja Mama i mój MąŻ są spod tego znaku. Ona drąży temat dalej i pyta X, która z nami pracuje: "a Ty jesteś panna"? Na to X "nie, mężatka".
Wstawki Martusi:
- robuła - brokuł
- Koziołek ma kołek - Koziołek Matołek (powiedziała tak tylko raz, ale padłam:)))
- na opipianie - na fortepianie
- fifki razem - wszyscy razem
Choróbsko rozpanoszyło się w naszym domu przez trzy tygodnie!!! Poprzytulało się do każdego po trochu i nie było siły na nic. Dlatego powstał tylko kolejny "przepiśnik" dla pewnej roześmianej, bardzo sympatycznej Asi:)))
Na świetnym blogu Magdy All things pretty (howshemakesit.blogspot.co.uk) znalazłam przepis na marchewkowo-owsiane ciasteczka. (Niech Was nie zmyli ten trop - to nie jest blog stricte kulinarny:))) A że jestem wielką fanką marchewkowego ciasta, to nie trzeba było mnie namawiać - skusiłam się. Oto one.
Pewnie jeszcze nie raz skorzystam z jej przepisów, bo tak jak i ona uwielbiam PROSTE i SMACZNE jedzenie:))) Większość moich przepisów, to są tzw. sprawdzone przepisy. Byłam u kogoś, coś mi zasmakowało i poprosiłam o przepis. Albo rozmawiamy z koleżankami w pracy i ktoraś się czymś pochwali. Praktycznie nie używam książek kucharskich (choć dostałam jedną na Gwiazdkę i pewnie się skuszę:)) Od niedawna szukam też coś w internecie, ale zazwyczaj i tak "przerabiam" daną recepturę. Kryteria wyboru są jasne: piękne zdjęcie i prosty przepis:)))) Bo co z tego, że przytaszczę ze sklepu tonę składnikow i spędzę w kuchni pięć godzin nad bajeczną potrawą!!! Potem, to nie będę już miała sił, żeby się nią delektować:))) Padnę z głową w talerzu:)))
Pa, miłej niedzielki:)))
Ja też tak samo korzystam z przepisów. Mam cały stos ksiązek kucharskich i jeden przepiśnik, w którym zbieram sprawdzone przepisy. Twój przepiśnik śliczny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, koleżance też się podobał:)) A co do przepisów, to niektóre są tak "wydumane", że nawet nie chce mi się ich "próbować" :)))
UsuńUroczy przepiśnik, a ten widelczy..................odlotowy. Spisuj te cudowne słówka Martusi bo pamięć jest ulotna. A ja jestem wagą.Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję:))) Ja też jestem wagą!!!!! Tak jak moja Babcia:)))) To fajny znak, mimo że szczerze mówiąc nie przywiązuję zbyt wielkiej wagi, do horoskopów.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
A ja wodnik i moja corka tez wodnik ... ciekawa jestem jak sie bedziemy dogadywac w przyszlosci. Narazie... idzie nam ciezko :))) Pochwale sie ze ten przepisnik jest moj i brakuje w nim tylko przepisu Gosia na twoj prze prze przepyszny bigos. Gratuluje mezowi (ps.wiem ze tu zaglada :) ) tak utalentowanej zonki . Znowu powialo wazelina hehe az.
OdpowiedzUsuń:))) Dziękuję:))) hmmm tajemnica bigosu musi pozostać TAJEMNICĄ:)))
Usuńbuziole