sobota, 12 października 2013

Spanie, obiadek i pelyna

Dzień dobry! (chociaż widok za oknem totalnie przeczy temu zwyczajowemu przywitaniu:)))

Każdy kto może powinien zostać w łóżku. Umościć się wygodnie i spokojnie przespać ten dzień. W poprzek, wspak, na wznak - jak kto lubi. Interpretacja nad wyraz dowolna. Patrz zdjęcie poniżej:))

 
W związku z pogodą - dziś będzie krótko a treściwie i tylko o jedzeniu:) Jak już przyjdzie nam wstać z pieleszy proponuję spożyć od razu obiad (bo któż wstanie dziś przed południem - hi,hi - marzenia:)))
Na przystawkę zapraszam na zupę krem z pora:)) Aksamitna, kremowa - mmmm - poezja:))

 
Na danie główne kuchnia proponuje szaszłyki z kurczaka z warzywami. Sałata i brązowy ryż Basmati
 
 
Na deser malinki
 
 
Z pełnym brzuszkiem można znów zaszyć się w bezpiecznym, cieplusim łóżeczku. DOBRANOC:))
 
 
ps. Od dwóch dni zachodzę w głowę co to jest "PELYNA"?  Może macie jakieś pomysły (dodam, że peleryna odpada:)
Martusia powtarza, że nie ma pelyny. Jak zaczynam dociekać, to okazuje się, że nikt z nas nie ma pelyny. No, ale coś jest na rzeczy:))

2 komentarze:

  1. Witaj Gosiu, pogoda faktycznie tylko do spania. Ja na dodatek jestem chora, dopadła mnie jakaś franca ból głowy jest nie do zniesienia a ilość chusteczek jaką zużywam codziennie jest ogromna:(:(:(:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, budulko - zdrowiej szybciutko! Wyobraź sobie, że jak tylko opublikowałam ten post, to u nas wyszło słońce i zrobiło się przyjemnie:))) Tak na przekorę, ale jak najbardziej mi to odpowiada. Trzymaj się cieplutko i dużo zdrówka:)

      Usuń