środa, 9 października 2013

Prezydent, Babcia i most w Bydgoszczy

Ave,
O przysłowiowy włos a byśmy mieli spotkanie na szczycie:)))
Jak przylecieliśmy do Bydgoszczy to Pan Prezydent właśnie wylatywał. Nie poczekał. I się minęliśmy.

 
Szef Kancelarii Prezydenta i mój osobisty sekretarz chyba źle się dogadali co do godziny. No, bo jak to?
 
 
Mimo, że już kilka lat tu nie mieszkam, to serce nadal zostało w rodzinnej Bydgoszczy. Jednym się nie podoba inni marudzą a ja ją kocham:)) i tyle:))
 
 Dziś chciałam pokazać tylko pewien most - „Most Zakochanych”. Każdy trafiony strzałą amora może tu przyjść i przyczepić swoją kłódkę z jakimś "słitaśnym" - "kofam, kofam forever" :)))
 
 
Martusia oglądała je z wielkim zainteresowaniem. Bardzo jej się podobały!
 
 
Moja Babcinka kończy jutro 94 lata!!!! Wszystkiego najlepszego!
(Uwaga! Jak widać pochodzę z długowiecznej rodzinki, więc mój blog będzie niczym brazylijski serial - hi,hi)
Oto Babcia Irenka
 
 
Zrobiłam dla niej karteczkę. Mam nadzieję, że otrzyma ją na czas i że się jej spodoba:)
 

 Wczoraj upichciłam ciacho zainspirowana cudnym blogiem Sylwii z  "two tea to room two two" (supertyciasylwiamalutka.blogspot.co.uk).  Do dziś został maleńki skraweczek:))) Praktycznie pochłonęłam je sama. Dla mnie pychota!!! Tylko łapki bolą od tarcia skórek (pomarańczowej i cytrynowej).
 
 
To tyle:)) Pa,pa:) Wszystkiego dobrego Wam życzę!
 
ps. jutro czeka mnie wyprawa po nowe hamulce, bo stare się zbiesiły i odmówiły współpracy!!!
 
 

4 komentarze:

  1. Most od tych kłódeczek to w końcu się zawali:-), nasza wisi na mniej obciążonym kawałek dalej hehe...karteczka na urodzinki piękna:-) pozdrawiamy Gosiu A&G.P

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję:) I gratuluję własnej kłódki:)))

    OdpowiedzUsuń