niedziela, 3 września 2017

Sztacheta + szlifierka = spełnione marzenia:)

Witajcie:)
Ostatnio wpadłam na mega fotkę  drewnianego domku-wieszaczka TU. Autorką tego domku jest KOKKA TU. Nie mogłam o nim przestać myśleć. Zastanawiałam się tylko skąd zdobędę tak "domkowo" przyciętą dechę? Uwielbiam takie dłubaninki jednak z elektrycznych narzędzi jak do tej pory zdążyłam się zaprzyjaźnić tylko ze szlifierką:) Wkrętarka, wyrzynarka, wiertarka jakoś nie chcą ze mną współpracować.


Jak widać domek powstał:))
A historia jego jest taka. Wracałam z Maluchami z pobliskiego sklepu. Idę, odpowiadam na tysiące pytań, wzrokiem błądzę po drodze. I nagle?!?! Kawałek sztachety od płotu. Idealny kształt domku. Rozglądam się szybciutko czy nikt nie patrzy (bo pomyślałby, że wariatka stare dechy zbiera:) i sru do reklamówki. Maluchy oczywiście - "mamusiu, wzięłaś tę deskę?", "mamusiu a po co Ci ta deska?".


Przyszłam do domu, wyciągnęłam z dechy stare śruby i skróciłam ją (ręczną piłą). Później w ruch poszła moja ukochana szlifierka. A jeszcze później był czas by wybrać się do pracy. Wróciłam, zjadłam obiad i zabrałam się za malowanie:) Użyłam farb zarówno tych przeznaczonych na ściany jak i zwykłych plakatówek moich Maluchów.
Zabawa przednia, tak jak lubię:) Na koniec lakier, dwa długie gwoździe i z tyłu wieszczek. I już mam swój domek:)

Obowiązkowo fota przed i po:)


Oraz szerszy kadr.



PS. Rozpuściłam wici wśród znajomych by przeszukali swoje garaże/szopy i strychy w poszukiwaniu deseczek;)) Także ten, spodziewajcie się niebawem drewnianego miasteczka;)))

Miłego dnia, pa:))

30 komentarzy:

  1. Taki wieszaczek planuję już od dawna. Nawet gdzieś jest deska schowana, na ten cel przeznaczona. Tylko gdzie? :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. I jak tu nie wierzyć w zrządzenie losu. Mówisz - masz.Pomysł przedni, miasteczko będzie fajne. Ruszaj więc na drogę i szukaj "pawlakowych" deszczułek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję:)
      Polubiłam się z ręczną piłą i już sama umiem zrobić domki:))

      Usuń
  3. Jestem przygotowana mentalnie na całe miasto domków :) Domek jest bardzo urodziwy :) Oj wiem jak to jest jak człowiek chce po cichu coś zebrać, a wtedy dzieci na całą ulicę: Mamusiu, wzięłaś to ze śmietnika?! :D I sprintem mamusia biegnie co by uniknąć innych tak samo głośnych pytań - taka konspiracja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję:)
      Od razu przypomina mi się historia z zamierzchłych czasów. Mogłam mieć ok. pięciu lat (czasy gdy w sklepach nie ma prawie nic) byłam z Rodzicami na wakacjach w W. Wracaliśmy skądś tam i nagle w parku znaleźliśmy cztery fajne szklanki czy pokale do piwa (obstawiam to drugie, ale nie wiem czy mnie pamięć nie zawodzi;))) Tato chwilę podumał i stwierdził, że je zabierzemy. Pół drogi do domu ciągle mu o nich gadałam i przeżywałam, że je mamy aż Tato wymęczony moimi pytaniami wywalił je do najbliższego kosza;))) Tak więc poniekąd rozumiem dziecięce męczące pytania w takich przypadkach;)))

      Usuń
  4. to się nazywa coś z niczego- bombowy!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. No z takiej deski!? Super!
    Dzieciaki zawsze mają jakieś dodatkowe pytania :) Nic się nie da ukryć, ani zrobić coś po cichaczu :)

    Buziole :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale fajny. Muszę się rozejrzeć ... oczywiście nie teraz. Teraz to ja maluję zdecydowanie większe formy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję:)
      Mogę się tylko domyślać o jakie formaty chodzi. Mam nadzieję, że już udało się Wam ogarnąć wszystkie szkody i wrócić do normalności.

      Usuń
  7. Następnym razem się nawet nie rozglądaj - zobacz jakie cuda, ostatnio paleta dziś decha - pięknie ją odpicowałaś! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję:)
      Niedługo będę rozpoznawalna na dzielni;)))

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. :) może mnie oszczędzi;))

      Usuń
    2. Nie, rozmawiałam z nią i już się na Ciebie szykuję. Tym bardziej, że te kolejne jeszcze ładniejsze Ci wyszły.

      Usuń
    3. Noszę okulary i jeżdżę na rowerze, to przemawia by zostawić mnie przy życiu;)))

      Usuń
  9. Jesteś niesamowita! Te domki są nieziemskie! Wcale Ci się nie dziwie,że chcesz zrobić całe miasteczko. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję:)
      Budowa ruszyła;)) Jak będzie czas i wena, to domki niebawem zawitają w blogowej przestrzeni;))

      Buziaki:)

      Usuń
  10. Pomysł fantastyczny, wykonanie również. Miasteczko będzie wyglądało ekstra. Też chce taki :). Sąsiedzkie płoty drżyjcie ;). Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję:)
      Już mam kilka fajnych desek, więc okoliczne płoty jednak oszczędzę;)))

      Pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
  11. Ohoho, widze, że koleżanka lubi krafcić :P (crafcic?) ja ostatnio robie koty ze skarpetek :P http://granica-istnienia.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)ano lubię;))
      Koty że skarpetek robi moja przyjaciółka. Ja jeszcze nie próbowałam;))

      Usuń
  12. Genialny!;D nie mogę się napatrzeć!;) Gratuluje talentu!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję:)
      To przecież nic takiego, sama "radosna twórczość" ;)

      Usuń