niedziela, 2 kwietnia 2017

Takie tam HEHESZKI:))

Witajcie:)
Zaparzam kawkę, nakładam ciasto, aranżuję fotki. Cykam. Cykam kilka ujęć, by móc wybrać to najlepsze. Kończę.  Mamelek, który przygląda się temu co robię mówi:
- Teraz już możesz zjeść Mamusiu!


***
Mamelek ciągle przynosi naklejki z przedszkola za sprzątanie. Mówię do niego:
- Ciekawe, że w domu to Ty nie chcesz sprzątać.
- Bo mi nie dajesz naklejek!
- Jak chcesz, to mogę Ci dawać, żebyś sprzątał.
- Jak to? Przecież nie jesteś panią nauczycielką.
- Z zawodu jestem - odpalam.
- Co? Jesteś ZAWODNĄ nauczycielką?

***
Brat przez przypadek podejrzał jak siostra zmienia bluzkę i zdziwiony woła:
- Mamo, widziałaś???! Marta ma DWA PĘPKI!!!

***
Jesteśmy u mojej przyjaciółki, która ma dwóch synków. Dzieci się fajnie bawią na górze. W pewnym momencie Marcelek przychodzi smutny. Pytam co się stało.
- Nie mam piłeczki...
- Idź na górę tam pod biurkiem D. jest kosz z zabawkami. Tam są też piłki, weź sobie - mówi do Mamelka ciocia.
- Dobrze! - uśmiecha się Marcelek i jest już prawie na schodach. Nagle gwałtownie zawraca.
- Ciocia a co to właściwie  jest ten BIUREK??!

***
Wybrałam się autobusem do pobliskiej miejscowości. Nadszedł czas powrotu. Przychodzę na dworzec autobusowy (nowy, na którym jestem pierwszy raz). Szukam odpowiedniego wyjścia i ustawiam się w kolejkę (jestem trzecia dzięki temu wszystko dobrze widzę). Podjeżdża autobus, wysiadają z niego pasażerowie, wysiada również kierowca wraz z kasetką na pieniądze. Domyślam się, że zaraz przyjdzie jego zmiennik. Dobrze się domyślam. Przychodzi i szybko zamyka za sobą drzwi nie wpuszczając do środka nikogo. Bierze butelkę czegoś tam i mocno spryskuje kabinę kierowcy, po czym szybko opuszcza autobus zatrzaskując ponownie przed nami drzwi. Idzie gdzieś. Wygląda jakby przeprowadzał właśnie jakąś dezynfekcję. Po chwili wraca z gazetą pod pachą i ze swoją kasetką. Pomyślałam, że pewnie będzie czytał podczas dłuższych postojów. Znów wślizgnął się do autobusu. Rozkłada gazetę... i jedną jej część przykleja taśmą klejącą na oparcie a drugą na siedzenie. Sadowi się wygodnie i zaczyna wpuszczać pasażerów...
Wsiadamy i czujemy mocny męski dezodorant w mega stężeniu z kabiny kierowcy. Nie byłabym sobą gdybym się nie odezwała:
- Co, nie lubi pan swojego kolegi?

***
Myję Marcie włosy. Ulegam jej prośbie i po wysuszeniu pozwalam jej zasnąć w rozpuszczonych.
Środek nocy. Nagle otwierają się drzwi i widzę małą postać córci.
- Mogę z Tobą spać?
- To wskakuj - mówię niemalże przez sen odchylając kołdrę. Jestem ciut zdziwiona, bo Marcie od dawna nie zdarza się przychodzić do nas do sypialni.
Dziecko tuli się do mnie i odkrywa po chwili, bo robi się za gorąco. Ja nie mogę zasnąć, bo mi z kolei jest za zimno. Męczę się, męczę a po chwili jednak słyszę jak córcia zasypia. Biorę ją na ręce i zanoszę do pokoju. Już mam ją odłożyć, gdy słyszę, że z jej łóżka dobiega delikatne pochrapywanie. "Pewnie Mamelek przyszedł w nocy do siostry" - pomyślałam i postanowiłam odłożyć ją do wolnego łóżka synka. "Dlatego też pewnie do nas przyszła" - przemknęło mi przez myśl i poszłam spać.

Rano budzę się i mówię do MęŻa:
- Ciekawe, że Marta do nas w nocy przyszła.
- Marta? - dziwi się. - Przecież to był Mamelek!

I wyobraźcie sobie, że ja Matka-Polka w nocy byłam tak zakręcona, że nie byłam w stanie odróżnić moich dzieci. Córki - w mega długich rozpuszczonych włosach od syna - który jest ciut niższy i ma krótkie włosy:)))

***
Tyle u nas:) Trzymajcie się cieplutko. Pa:)


34 komentarze:

  1. Z całym szacunkiem dla Mamelków, dziś, jesteś lepsza, uśmiałam się zdrowo, zwłaszcza z nocnych przygód 😁 Uściski ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywam zakręcona ale owej nocy to już baardzo;)

      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  2. Fajnie w Twoim Mamelkowie a Mamelki cudowne.Tak trzymajcie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zabawne te opowieści. Powinnaś je spisywać w formie albumu rodzinnego. Będzie fajna pamiątka dla dzieci🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję:)
      Może kiedyś się za to zabiorę;))

      Usuń
  4. To dlatego nie masz naklejek za sprzatanie, bo jesteś "zawodną" nauczycielką :))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Nocna przygoda spodobała mi się najbardziej i przypomniała mi moją historię. Kiedyś odwiedziliśmy babcię mojego męża, która była na bardzo silnych lekach. Pierwsze pytanie brzmiało "kim jesteście? " a drugie "jesteście głodni? ", mimo że jeszcze odpowiedzi na pierwsze nie dostała ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnia historyjka... Nic dziwnego. Kto nie był nigdy zakręcony, ten nie wie, co to życie. :D
    Nie wiem czy bardziej uśmiałam się przy 'biurek' czy przy kierowcy, co kolegi nie lubi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek taki wyrwany z kontekstu to i zakręcony jest;))

      Usuń
  7. super historyjki ;) zapraszamy do nas: fairydoorandmooore.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawie masz:) Zawodna nauczycielko!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajna z Was rodzinka, a Twoje anegdotki bardzo dobrze się czyta.
    Ja jestem strasznym śpiochem i czasami gdy muszę wstać wcześnie rano, albo w nocy do synka, to zdarza mi się robić dziwne rzeczy, np. szukam szklanki w lodówce, albo ostatnio wyrzuciłam świeżą cytrynę do śmieci, będąc przekonana, że odkładam ją do lodówki. Dlatego Twoja nocna przygoda wcale mnie nie dziwi... Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję:)
      Potrafię w pracy iść coś zanieść i mam przy okazji też coś przynieść. Spotkam kogoś po drodze, pogadam i... wracam z pustymi rękoma;))

      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  10. Jejku ale się uśmialam;) No poprawa humoru do wieczora to minimum;) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję, to miłe:)
      Pozdrawiam słonecznie:)

      Usuń
  11. W srodku nocy staram sie nawet oczu nie otwierac, wiec tez pewnie pomylilabym dzieciaki! ;)

    A Mamelek juz widze dobrze zna Twoje fotograficzno-blogowe zwyczaje! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co dopiero gdybym miała liczniejsze potomstwo? Aż strach pomyśleć;)))

      Usuń
  12. Nieźle się uśmiałam :)

    Z dzieciakami to dałaś czadu :)

    Buziaczki posyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dwa pępki rozwaliły dzisiejszy system :D

    OdpowiedzUsuń
  14. To się naczytałam :) No nieźle pomylić własne dzieci? ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. :)ups ;) jak widać się zdarza;) a gdyby tak mieć trojaczki!

    OdpowiedzUsuń