sobota, 2 maja 2015

GDYBY mnie naszło:)

Witajcie:)
GDYBY - jakie to pojemne słowo! Dziś króciutko o "gdybaniu" :)

GDYBY mnie naszło i kiedyś tam zrobiłabym prawo jazdy, to już nawet wykombinowano autko z myślą o mnie:) Miętowe oczywiście!


GDYBY mnie naszło i narzekała na brak zajęć, to Mamelek pomalował kaloryfer:)


GDYBY mnie naszło na spacerek, to Renka TU podarowała mi wspaniałą apaszkę (a apaszki i mięta, to wiadomo:))
DZIĘKUJĘ BARDZO!!!


GDYBY mnie naszło na zdrowe jedzonko, to dostałam od Renki jeszcze rozsadki pomidorków koktajlowych:)


GDYBY mnie naszło na ogrodnictwo, to mam nawet do tego specjalną przestrzeń w ogrodzie. Trochę się nią już zajęłam, ale jak widać - ziemia do niczego, więc musi poczekać... aż mnie najdzie:)



To tyle na dziś. Miłego dnia:)

A Wy jak? "Gdybacie" czy od razu zabieracie się do pracy?

38 komentarzy:

  1. Oj Gosia... Te gdybanie to cała JA :)
    Gdybam cały czas... I szczerze przyznaję uwielbiam to...

    Ps. Miętowe autko jest bombowe... A co do prawka to trzymaj kciuki bo mąż mnie mobilizuje i poddać się nie chce... Ja czarno to widzę ale do odważnych świat należy prawda :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach zapomniałam dodać, że kaloryfer prezentuje się o niebo lepiej hihihi

      Ty lepiej zachowuj to dla potomnych, bo ja już ci kiedyś pisałam, że Mamelek to wielkim artystą będzie :)

      Usuń
    2. Kaloryfer już "niestety" wrócił do stanu pierwotnego.
      A co do prawka - to rób!!! Ja może kiedyś też się za to zabiorę:)

      Usuń
  2. Cudne to gdybanie. Własciwie gdybasz i masz, bo wszystko w zasięgu ręki, tylko musisz wybrać co chcesz. Pamiętaj, ze z kaloryferem Madzia ma rację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - wszystko w zasięgu ręki tylko czasami jest jakieś ALE...

      Usuń
  3. Ja natomiast przyziemnie - prawo jazdy nie gdybaj rób [ ja zrobiłam jak miałam 45 ] zdałam za pierwszym razem [ tu już się chwalę ha ha ] , i proszę , nalegam wręcz zajmij się tą szklarenką tym tym wspaniałym zameczkiem i zrób w niej cuda , wyobraź Sobie okrągłe czerwone pomidorki, zielony szczypiorek , krucha sałatkę i tu i tam kwiatuszek - ja już to widzę , nagrodą będzie darmowy aerobik, pyszne kanapki i widok nieziemski - proszę, proszę wręcz nalegam Gosiu pozdrawiam ciepło , wekendowo Dusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko przemawia ZA z prawkiem, ale nadal jest strach.
      A co do szklarenki - to tylko ta pioruńska ziemia mnie hamuje:)

      Pozdrawiam majowo:)

      Usuń
    2. Doskonale znam tą chole...ą ziemię i wiem co Gosia czuje hihihi

      Usuń
    3. No słabo mi po prostu:)

      Usuń
  4. Eeee...ziemi można przywieźć, to w UK jakiś problem? :)
    Nawet ja, antytalent ogrodniczy podjarałam się tą szklarenką. Taka by mi się przydała, rozmiar akuratny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, jedziemy do B&Q i przywozimy ziemie w woreczkach :)

      Usuń
    2. Niby nie problem, ale nie wiem co dalej? Spróbować skopać to co mam i na to dać nową czy jakimś cudem usunąć starą?Laik ogrodniczy ze mnie totalny:)

      Usuń
    3. Gosiu zruszyć tą co jest - jeśli twardo zlać wodą , dowieść kilka worków z marketu , jak wyrównasz pozostaw 2-3 dni niech się uleży i można sadzić , siać pozdrawiam

      Usuń
    4. O proszę, to jest myśl:) O wodzie to bym nie pomyślała - dziękuję:)

      Usuń
  5. Gdyby mnie kiedyś naszło i wyciągnęłabym to świeżutkie, nie śmigane, 14 lat temu zrobione prawo jazdy ;)), to też bym takie autko, dokładnie takie chciała! (już tam co do koloru nie będę grymasić).
    Ja dużo gdybam, zdecydowanie za dużo. Dlatego tak bardzo podziwiam wszystkich, którzy ot tak potrafią przejść w sekundę od pomysłu do wykonania :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O raju! Masz prawko - teraz to już tylko IMPULS dzieli Cię przed jeżdżeniem:) Z moją siostrą też tak było! Prawko nabrało mocy urzędowej a teraz śmiga z pieśnią na ustach:)

      U mnie z "gdybaniem" to różnie. Czasami pomijam tę fazę i od razu przechodzę do działania:)

      Usuń
  6. prawko obowiązkowo bez gdybania kochana :-) chyba że masz szofera który nie bręczy;-)
    a co jakiś czas te czterokołowe miętowe cuda są do wygrania więc może taka wygrana by Cię zmotywowała;-)
    cudna ta Twoja szklarenka:-* miłego niedzielowania;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kierowcę posiadam niestety nie jest w pełni dyspozycyjny:(
      Szklarnia mnie ciągnie, może coś z tego będzie;)
      Buziaki

      Usuń
  7. Sięgasz po poradnik młodego ogrodnika i szklarenka zielenią nas zaskakuje. Na początek jakieś roślinki w pojemnikach, sałata, pomidorki... Takie cacko na czterech kółkach to i mnie zachęciłoby do zdobycia prawa jazdy. Zniszczyć dzieło początkującego artysty może podciąć mu chęci, dobrze że choć fota dla potomnych została. : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)niby takie proste a jednak:) z wygospodarowaniem czasu też będzie ciężko... Bycie ogrodnikiem, to też sztuka:)

      Usuń
  8. :))) U mnie to raczej nie ,,Gdyby mnie naszło'' ale ,, Jak będę miała czas....'' :)
    Poza tym jestem mistrzynią w planowaniu tego, co mam zrobić. Szkoda tylko, że zbyt wiele planuję i tylko część z tego udaje mi się zrealizować :) Dobrze, że już zdążyłam się do tego przyzwyczaić, bo inaczej depresja murowana :)))

    U nas najpierw ziemię wzruszaliśmy kilofem :) ( jak chcesz to Ci pożyczę :))) ), następnie łopata poszła w ruch i dopiero wymieszaliśmy to ze sporą ilością kupionej ziemi i kompostem.

    A zanim to nastąpiło musieliśmy usunąć kamienie, które były rozsypane po większej części ogródka.

    Dasz radę, a taka szklarnia to prawdziwy skarb. Moja folia już zakończyła swój żywot i została wywieziona na śmietnisko :(

    Buziole :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to "naszło" też bardzo często jest na równi z "gdybym miała czas" :)

      Oj to blado widzę tę moją ogrodniczą działalność:) Ten kilof musiałabym wypożyczyć razem z operatorem;)

      Ktoś chętny? Widzę las rąk - hi, hi:)
      Buziole

      Usuń
  9. :))) Hm, nie wypada mi Męża wypożyczać... :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię sobie pogdybać przy pracy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)przyjemne z pożytecznym albo przyjemne z przyjemnym:)

      Usuń
  11. Od gdybania do roboty to czasem u mnie dłuuuuuuuuuuuga droga ::))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) mi czasami najlepsze pomysły na "rozpracowanie tematu" na studiach i jak pracowałam w gazecie przychodziły w noc przed ostatecznym terminem:)

      Usuń
  12. Gdyby cię naszło to zapraszam do siebie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu z Tobą bym się spotkała jak nic!!! A na razie muszą nam wystarczyć "wirtualne" spotkania:) ale nigdy nie wiado;)

      Usuń
  13. zdecydowanie gdybam tak jak ty ze zrobieniem prawka.....strasznie, bardzo by mi się przydało, gdyz mieszkanie za miastem wygodne do końca nie jest, ale........tak więc gdybam, czasami, zależy co miałoby byc tematem gdybania, bo czasem wolę od razu zabrac sie do roboty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)moje prawko też by WIELE ułatwiło... Mogłabym dużo więcej spraw sama pozałatwiać z Maluchami. Ot, życie:)

      Usuń
  14. Mi też czasami zdarza się tak gdybać :D
    Autko pierwsza klasa ! śmiało skradłoby również moje serce :)
    Pozdrawiam :)

    http://rozmarzonaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) autko idealne do torebki;)
      Pozdrawiam cieplutko

      Usuń
  15. Bardzo często gdybam...na różne tematy i również gdybam o prawku i o autku takim o jakim Ty gdybasz;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba "wirtualnie" się wesprzeć i może razem ustalić jakiś konkretny termin i zrobić to pioruńskie prawko, które spędza sen z powiek;)

      Usuń
  16. Gdybym miała ogródek, to też bym chciała w nim szklarenkę:)
    Fajną dostałaś tą apaszkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Apaszka cuudna i taka moja:)
      A szklarenka mam nadzieję - będzie kiedyś w pełnym rozkwicie:)

      Usuń