Witajcie:)
Polinka TU zaprosiła mnie do zabawy w odpowiedzi na pytania. Dziękuję:)
Gdyby to kogoś interesowało, to zapraszam do lektury:)
1. Jaki bohater literacki był dla Ciebie ważny w dzieciństwie?
To nawet nie tyle bohater a cała książka, która zmieniła "nurt rzeki:). To moja "Tajemnica zielonej pieczęci" Hanny Ożogowskiej. Nie zliczę ile razy ją przeczytałam w podstawówce. To od niej zaczęło się moje pisanie pamiętnika:)
Książki jak wiecie uwielbiam i przeczytałam ich już całą masę, ale tylko niektóre z nich zapadają mi szczególnie w pamięć. Ta zapadła.
2. Smak, którego nigdy nie zapomnisz...
Takich smaków jest wiele.
Oto kilka z nich: zimna woda ze studni mojego Pradziadka, zupa pomidorowa mojej Babci, placki ziemniaczane ze śmietaną i cukrem mojego Taty oraz bitki wołowe z warzywami mojej Mamci. (Zbiorowe mniam, mniam:)))
Mam też kilka "antysmaków", których nigdy nie zapomnę - fuj, fuj, bleee, ble - gorące mleko z kożuchem + bułka z miodem (przedszkole) oraz koszmar wakacji u Babci - kaszka manna na zimno z sokiem malinowym !!!
3. Ukochany cytat, motto życiowe.
To się z wiekiem zmienia... Ale chyba wiecznie aktualne są słowa: "szukaj w ludziach dobra"...
4. Czy jest coś, z czego mogłabyś zrezygnować w ramach np. ćwiczenia silnej woli?
Nie palę, nie spożywam alkoholu pod żadną postacią czego tu jeszcze sobie odmawiać?!?!? No chyba nie słodyczy:))
5. Bez czego nie wychodzisz z domu?
Bez butów:)
6. Czy masz sposób na poprawę nastroju? Jaki?
Słodycze, zakupy i dobra rozmowa.
7. Czy przeżyłaś wakacje swoich marzeń? A jeśli nie, to jakie byłyby one?
Jak na razie to bezapelacyjnie najlepsze były na greckiej wyspie Zante:)) Czekam czy coś to przebije!
8. Jaką książkę mi bezapelacyjnie polecasz?
"Shantaram", o niej pisałam TU
9. O jakim zawodzie marzyłaś?
Od dziecka chciałam być nauczycielką:) I z wykształcenia jestem. Jednak nigdy nie pracowałam w zawodzie, ale marzenie uważam za "zaliczone" :)
10. Czy jest przyprawa, którą dodajesz do prawie każdej potrawy?
"Przyprawa do mięsa mielonego" firmy Prymat.
11. Czy pisanie bloga spełniło Twoje oczekiwania?
"Oczekiwania" to chyba nie najlepsze słowo tutaj. Natomiast cieszę się, że zaczęłam blogową przygodę:)
***
Do zabawy w odpowiedzi na pytania (te same:) zapraszam WSZYSTKICH* moich obserwatorów:) Kto ma ochotę, to proszę bardzo. Będzie mi miło!
*(Początkowo miałam zamiar przywołać "imiennie" kilka blogowiczek - ale stwierdziłam, że lepiej będzie jak każdy sam zdecyduje czy chce się dalej bawić:)
***
Miłego weekendu:) Pa!
Ciężko to nazwać oczekiwaniami, ale jest miło:)
Mnie interesuje!!!
OdpowiedzUsuńU mnie będzie jutro, razem z komunijnym tortem.
Zimna woda ze studni, o maaamooo, zapomniałam już ten smak. Wiem tylko, że w upały nie było nic cudowniejszego, od takiej wody.
"Tajemnicy..." nie czytałam, może jeszcze nadrobię z moją córką. Skoro tak uwielbiałaś, to z pewnością warto :))
To czekam na Twoje odpowiedzi i tort:)
UsuńPradziadek miał przy studni emaliowany kubeczek i pół dzieciaków z wioski przychodziło się napić:)))
"Tajemnicę..." polecam!
Kochana, jak można nie lubić kaszki z sokiem malinowym? :)))
OdpowiedzUsuńZupę pomidorową mojej babuni to też zapamiętam do końca życia. Niestety niepowtarzalny już....
Na poprawę humoru: słodycze, rozmowa, zakupy, dołączam się.
:)
Zimna kaszka z sokiem była nieodłącznym CODZIENNYM elementem wakacji:) Pamiętam jak się nią rzucałyśmy z kuzynką a tu wpada Babcia - i hyc taką kaszkę z dywanu na talerz - brrr
UsuńFajnie się czyta :))) Dzięki przedszkolnym kożuchom na mleku do dnia dzisiejszego nie ruszę ciepłego mleka. BRRRR....
OdpowiedzUsuńFuj ciepłe mleko! Ale zimne już tak. A ciepłe tylko do owsianki:)
UsuńGosiu dołączam do zabawy ;)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo:)
Usuńkaszka to jak dla mnie tylko na zimno z sokiem malinowym zajadam do dziś i podkradam miseczki gdy mama zrobi bo mamina najlepsza
OdpowiedzUsuń;-)
ciepłe mleko mniam ale zimne jeszcze większe MNIAM
Zante powiadasz;-) kocham Grecję i ma starość tam zamieszkam:-)))
buźka
Są gusta i guściki:)
UsuńTo może w Grecji zamieszkamy gdzieś obok siebie;)
Buziaki
Gorące mleko z kożuchem - bleee :) Do tej pory prawdopodobnie mam odruch wymiotny, gdy poczuję w ustach kożuch :))) U nas jeszcze owo mleko podawane w chorobie było doprawiane miodem i czosnkiem, a wszystko to tworzyło dla mnie twór który rósł mi w gardle :))) Ot taki koszmar z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńA moja siostrzenica jak była mała to dopominała się o "futerko" z mleka:)
UsuńU mnie takim koszmarkiem było żółtko z jajka sadzonego. My z siostrą nie lubiłyśmy, ale brat bardzo. Tyle, że trzeba było go czymś przekupić, żeby zjadł nasze porcje ;)
UsuńTo niesamowite jak różne jest nasze podejście do jedzenia! Dla jednych coś może być przysmakiem a dla innych koszmarem;)
UsuńDzięki, że dałaś się bliżej poznać. : )
OdpowiedzUsuń:)proszę bardzo :))
UsuńKaszka manna i mleko z kożuchem, koszmary dzieciństwa! Jak dobrze wiedzieć, że nie byłam sama ;)
OdpowiedzUsuńO proszę, jest ktoś kto nie lubi kaszki:)))
UsuńA Mamelek jak był mały, to się nią zajadał. Już mu przeszło:)
No coż mam odpowiedzieć ... kocham kaszkę manną i kożuchy i
OdpowiedzUsuńtak było też w dzieciństwie hihi ;) Wody ze studni mogę się napić
jak tylko zajadę to kumpelek i właśnie stoi emaliowany kubek obok
( cyknę przy okazji focię ) a na poprawę humoru dobra muzyka i
program kulinarny , o podróżach lub ogrodniczy ;)
Cytat : 'Nie masz nic do powiedzenia więc nic nie mów "
drugi " jak dobrze to wygląda to zjedz to " hihihi ;) Smak dzieciństwa
babci knedle ze śliwkami niom niom :D Ściskam ciepło ;)
Znam księdza, który miał podobno hasło na ścianie"jeśli nie masz co robić, nie rób tego u mnie w domu"
UsuńPs. Knedle mniam:)
1. Justyna, 2. pajda chleba skorpiona wodą i posypana cukrem, 3. praca wzbogaca (nie zawsze fonansowo), 4. słodyczy, 5. majtek, 6. długi spacer, 7. nie umiem marzyć, 8. Jedno oko na Maroko-Rayan Kinighton, 9. nie umiem marzyć, 10. słodka czerwona papryka
OdpowiedzUsuńZnalazłam się tutaj przypadkowo, bardzo miło u Ciebie.
To zapraszam częściej:) dziękuję za miłe słowa i odpowiedzi:)
UsuńPozdrawiam serdecznie