czwartek, 7 sierpnia 2014

Wakacje (nie mylić z wypoczynkiem:)

Witajcie:))
Wczoraj wróciliśmy z namiotowych wakacji w Abergele w Walii. Skłamałabym pisząc, że odpoczęłam:))) ale podobać mi się podobało! Gdyby kogoś podkusiło rozbijać namiot przy płocie (a ten płot stałby sobie przy BARDZO ruchliwej ulicy), to niech później nie jest zdziwiony, że słabo śpi:))) Do tego wszędobylskie (drące dzioby bladym świtem) mewy + kilka razy nocna ulewa i jest komplet! A rano nie ma zmiłuj - Mamelka akumulatorki ładują się dość szybko:))

Ruuuszamy!!! Mamelkowa fotorelacja z wakacji rozpoczęta:)


To nasze drugie rodzinne wakacje pod namiotami. O pierwszych pisałam TU. Tym razem byliśmy tydzień i wykupiliśmy pole namiotowe z prądem (ma to duże znaczenie, bo jak były zimne noce, to grzaliśmy się farelką:)) I niech mi nikt nie mówi, że z Maluchami się nie da "namiotować"! Przy odrobinie dobrej woli i odpowiedniej organizacji (tj. znalezieniu fajnego pola pod kątem dzieci - nasze było z krytym basenem, salonami gier, placami zabaw) wszystko jest możliwe:)) Pole znalazła Iza - dla której wielkie ukłony:))) Byliśmy z tymi samymi (wypróbowanymi)  znajomymi co ostatnio:))) Razem dwie rodzinki + Babcia (bez której pomocy, opieki i troski, którą obdarzała równo swoje, jak i przyszywane wnuki, było by znacznie ciężej:))) DZIĘKUJEMY!!!


Naszą przygodę zaczęliśmy od bajecznego (niestety nie dostępnego do ogólnego zwiedzania) Gwrych Castle w pobliżu Abergele w hrabstwie Conwy. Nadal robi imponujące wrażenie mimo, że wewnątrz jest  ruiną... Kiedyś było tam 128 pomieszczeń!!! Już widzę te szalone bale, na których imprezowali wybrańcy losu:))


Llandudno, Great Orme. Na samą górę wjechaliśmy autem a później wędrowaliśmy trochę pieszo. Można było wybrać zabytkowy Great Orme Tramway, ale jak się okazało bilety dostępne były tylko na samym dole bądź na szczycie (a nie jak chcieliśmy w połowie trasy, gdzie też była stacja:) Zjawiskowe widoki, turkusowa woda i relaks zapewniony:))


Great Orme Copper Mine - najstarsza udostępniona do zwiedzania kopalnia metalu na świecie. Niektóre tunele powstały 4 tysiące lat temu!!! Bardzo wąskie przejścia, ale dobrze zabezpieczone i nie stanowiły większego problemu dla małych nóżek oraz psich łap (tak, tak z nami wędrowali jacyś turyści z psem:)))


Urocze Llandudno Pier czyli molo.
Llandudno zwane "królową walijskich kurortów" kusi pięknymi widokami, odrestaurowanymi hotelami, których nie brakuje przy samym deptaku i atmosferą leniwego dnia:))


Bodnant Garden - położony przy Tal-y-Cafn (powierzchnia 32 ha!!!) ogród botaniczny i arboretum. Trochę obawiałam się czy Maluchy nie oberwą całego dostępnego kwiecia, ale dały radę:))



Ffestiniog, Harbour Statopn, Portmadog - i podróż zabytkowym pociągiem. Dodam, że Maluchy w ogóle pierwszy raz jechały koleją - takie czasy! Najpierw samochód i samolot a później przyszedł czas na pociąg:))


Zaliczyliśmy jeszcze basen, wesołe miasteczko, spacery plażami (kamienistą i piaszczystą), wieczorne występy dla dzieci organizowane na terenie kempingu oraz WIELKI hazard (przepuściliśmy całe 3 funty - hi, hi) w mini kasynie:)))

Podsumowując - wakacje się udały! Maluchy miały moc atrakcji a rodzice odpoczną innym razem:)))

Ciekawa jestem czy lubicie namioty? A może jak wakacje, to tylko w hotelu i all inclusive?

Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia:)) Pa!

12 komentarzy:

  1. Piękna podróż, a Mamelki wśród zieleni wyglądają jak kwiatki.. Namioty to moja mlodość, a potem juz wyjazdy ze szkolnymi dziećmi. Długo, długo. Teraz raczej nie, gnatki by nie wytrzymały. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. :))dziękuję:)) Ja wyjeżdżałam pod namiot jako nastolatka. Poźniej gdy pojawiła się Martusia, to nie mieściło mi się w głowie, że można z małym dzieckiem tak spędzić wakacje! A gdy pojawił się Mamelek to moje spojrzenie na wiele spraw uległo zmianie:)))
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach, cudowne wakacje!!jakie widoki, Walia mi sie marzy, moze niekoniecznie pod namiotem (po wizycie w deszczowej Norwegii mam na razie dosyc) ale dla dzieciaczkow to super przygoda!!! buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))deszcz obowiązkowo musiał być a nawet pokuszę się o stwierdzenie, że zaliczyliśmy ulewę:)) ale widoki wynagradzały wiele!
      Buziole

      Usuń
  4. Świetna wyprawa, bardzo fajne zdjęcia :)
    W wieku 1,5-2 lat rodzice zabrali mnie pod namioty do Włoch :) Byliśmy tam z siostrą mojego taty, jej mężem i dziećmi :) Co prawda ja z wypadu pamiętam niewiele, ale zdjęcia nadrabiają ogromne luki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))dziękuję:))) Martusia najbardziej wspomina pociąg.
      Ps. Też jestem ciekawa ile z tego zapamiętają:))

      Usuń
  5. Ostatni raz byliśmy pod namiotem z trzyletnim JP i roczną Dwójką. Było fan-ta-stycz-nie!
    Wydaje mi się, że jeśli chodzi o namioty, karty rozdaje pogoda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu się muszę zgodzić:)) Bo gdyby tak lało bity tydzień to w jaskini hazardu przyszło by nam stracić ciut więcej niż 3 "pandziochy" :)))

      Usuń
  6. Widać, że miejsce fantastyczne ze sporą liczbą atrakcji. Pod namiotami byłam dwa razy w życiu. Raz w podstawówce, a raz już będąc na studiach i za każdym razem strasznie marzłam. Jeśli miałabym jechać z maluchami to tylko z farelką :)))
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) była farelka, dwa koce, kołdra "king size" i cztery śpiwory - wszystko w pogotowiu:)) Gorszy był mega deszcz w nocy + pędzące auta + mewy:))) ale przynajmniej mamy co wspominać:))
      Buziole

      Usuń
  7. Uwielbiam namioty. Mam wrażenie że namiotów nie lubią ci co w tych czasach nigdy pod nimi nie byli. Bo i namiot teraz się rozkłada rachuciachu, i stoliczki i krzesełka i jedzenie inne (widziałam ludzi z płytą indukcyjną) i pola namiotowe wypasione. Zachwyca mnie też przedział wiekowy na polach od 0,5 - 100
    Namioty są the best!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) faktycznie dużo się zmieniło jeśli chodzi o warunki i to co można zakupić do "namiotowania":)) widziałam nawet namioty dla psów! Pola przystosowane tak, że wypoczywać mogą wszyscy - od dzieciątka do osoby niepełnosprawnej i to jest dużym plusem:)) Namioty są ok, ale hotelem nie pogardzę:))

      Usuń