Witajcie:))
Dawno temu mojej Siostrze udało się upolować na wyprzedaży w "Pepco" tablicę-serce. Poprosiłam, żeby też mi taką kupiła. Tak oto stałam się posiadaczką czerwonego "Pele Mele":))
I mam pytanie: czy to jest tak, że każde "Pele Mele" to "Memo Board" ale nie każde "Memo Board" to "Pele Mele"? Różnica polega na tych tasiemkach, pomiędzy które możemy coś włożyć i tym, że jest obite materiałem?? Bo samo "Memo Board" może być przecież tylko korkowe, czy ze zwykłej deski. (Coś na zasadzie, że każdy storczyk jest kwiatem, ale nie każdy kwiat jest storczykiem? Dobrze myślę?)
A wracając do sedna dzisiejszego posta. Przyszedł czas na zmiany. Tablica już się trochę przykurzyła i kolorystycznie nie pasowała do wizji "nowej kuchni". Nie chciałam jednak się jej pozbywać, bo podobał mi się jej kształt a poza tym spełniała się wyśmienicie w swojej roli:)) Postanowiłam dać jej nowe "ubranko". Tak oto z czerwonej przeobraziła się w miętową! Zdziwiony tym wyborem Drogi Czytelniku chyba nie jesteś:)))
Do przeróbki wykorzystałam piękny nowy materiał, który będzie idealnie komponował się z pozostałymi miętowymi dodatkami, tasiemkę w babeczki i pinezki, o których pisałam TU. Taka przeróbka jest banalnie prosta - bolały mnie tylko trochę palce od wduszania pinezek:)))
A tak wyglądało serce na samym początku.
Mam słabość do takich tablic, więc mam ich już trochę. Ciekawa jestem czy znajdę na nie wszystkie miejsce w nowym domu:)))
Miłego, spokojnego dnia Wam życzę:)) Pa:))
wizja/chęci i proszę jaka zmiana
OdpowiedzUsuńmnie w oko wpadło cudne pudełko na szpilki:-)
jakoś do dziś nie dorobiłam się tablicy memo mimo że kilkakrotnie czaiłam się z zakupem
buziaki
:))) Twojemu bystremu oku nic nie umknie:))) uwielbiam ładne drobiazgi, które umilają codzienne sprawy.
UsuńBuziaki
Fantastyczna metamorfoza! Nie mam pojęcia czym się rózni Pele Mele od Memo Board, bo pierwszy raz słyszę określenie Pele Mele :) Jak widać człowiek się przez całe życie uczy :)))
OdpowiedzUsuńBuziaki.
:))dziękuję:)) Ja spotkałam się z tymi dwoma określeniami, ale jak widać tak do końca nie wiem czy można je stosować wymiennie. Buziaki
UsuńZmiana zdecydowanie na plus, o wiele lepiej wygląda w miętowym wdzianku :) Bardzo zazdroszczę tych świetnych sklepów w pobliżu, ja nie mam żadnego :(
OdpowiedzUsuń:)) dziękuję:)) tu są "dwa na krzyż" sklepy, ale i tak je lubię. Na większe zakupy trzeba jechać już dalej:))
UsuńPozdrawiam cieplutko:))
Za niedługo wyprowadzam się do Niemiec i już sprawdzałam czy mam w pobliżu sklep kik :) Na szczęście jest, ma dobre połączenie, a i daleko nie jest, tylko 5 przystanków :)
Usuńto widzę, że czeka Cię duuża zmiana w Twoim życiu:))) Powodzenia w tym wszystkim:)))
UsuńBardzo fajna metamorfoza :) Ciepłe, wesołe kolorki i ciekawe pineski, podoba mi się. Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam do mnie w odwiedziny :)
OdpowiedzUsuń:))) dziękuję:)))pozdrawiam i jak mi "namiotowy internet" pozwoli, to zawitam do Ciebie (a jak nie, to zajrzę po wakacjach)
Usuńswietna zmiana pozdr i zapraszam do nas
OdpowiedzUsuń:)) dziękuję, dziękuję:)) odwiedzę, odwiedzę tylko nie wiem czy dam radę na wakacjach:)) pozdrawiam
UsuńO nie! porównanie szokuje. Teraz to jest TO! Piękne serce!
OdpowiedzUsuń:))dziękuję:)) miętowy obłęd w Mamelkowie - hi, hi
Usuń