W sobotę wybraliśmy się do Londynu by odwiedzić Muzeum Historii Naturalnej. Mamelek wybierał muzeum:) Byliśmy tam trzy lata temu i już Wam o nim pisałam. To miejsce jest niesamowite!
Najwięcej fotek natrzaskałam minerałom:)
Kolor też najbardziej skusił mnie jeden, choć wybór był olbrzymi!
Niestety mojego zachwytu nie podzielała tym razem młodsza część ekipy;) Najbardziej zmęczona była Martusia a Mamelek wyrwał focha, bo nie chciałam mu nic kupić w sklepiku muzeum. W sumie to nawet chciałam i nawet z nim tam weszłam ale ceny mnie powaliły;)
Pogoda i tak była jak zwykle deszczowa. Miałam nadzieję, że skoro wyjście w plener odpada, to takie muzeum będzie ciekawą alternatywą. Nadzieja umiera ostatnia;)
***
Siedzimy w kościele. Mamelek w pewnym momencie mówi do mnie.
- Dobrze, że nie urodziłem się z czymś dziwnym.
- ?
- No, że na przykład nie mam sześciu palców.
- Dobrze - utwierdzam go w przekonaniu.
Po chwili dodaje.
- Ale może być coś dobrego, że ktoś się urodził z sześcioma palcami!
- ?
- Nie może pokazać "middle finger" !
(middle finger - środkowy palec czyli - angielskie f..k you a nasze p...l się)
***
Walentynki
Mój synek jakiś czas temu zakochał się w koleżance z klasy Elli. Spytałam go kiedyś rano, która to jej mama. Niestety to jedna z tych, która jakoś niespecjalnie przypadła mi do gustu, bo nawet się nie potrafi z resztą przywitać. Mówię więc lekko żartobliwym tonem:
- Nie lubię jej mamy. Znajdź sobie inną dziewczynę.
Tego samego dnia przychodzę go odebrać z zajęć a on do mnie.
- Już mam inną dziewczynę. Amelię!
Amelii mamę lubię:)))
Tak że ten. Synuś ma nową dziewczynę.
***
Dwa tygodnie przed Dniem Zakochanych
zaproponowałam moim dzieciom robienie "Walentynek". Mamelek stwierdził, że kupi czekoladę i ją przyklei do kartki.
Poradziłam mu by zrobił pudełeczko, do którego schowa słodkości i prezent. Z wielkim zapałem zabrał się do dzieła. Przeżywał strasznie i odliczał kiedy wręczy swojej dziewczynie prezent. Wszystkich w klasie w WIELKIM SEKRECIE powiadomił o swoich planach.
Dzień przed Walentynkami spytał mnie czy można się całować w szkole.
W Dzień Zakochanych mówi do mnie po śniadaniu:
- Dziś muszę długo myć zęby, bo Amelia da mi buzi!
Niestety Amelia tego dnia była chora...
***
To tyle na dziś. Miłego dla Was:*
Jak ja lubię te Twoje anegdotki, zawsze się z nich uśmieje :)
OdpowiedzUsuńA w muzeum musiało być super, fajnie by było zobaczyć te rzeczy na żywo.
:) miło mi
UsuńTam by trzeba było spędzić na spokojnie cały dzień:)
Zgadzam się, miejsce niesamowite:)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak i u Ciebie minerały były moim ulubionym obiektem fotografowania :) Chcę się tam wybrać jeszcze raz, żeby zobaczyć muszle na które ostatnio czasu nam nie wystarczyło.
Proszę jaki kochany synek -nawet dziewczynę zmienił, żeby mamusi zbytnio nie irytować ;)
My do muszli też nie dotarliśmy... Czyli trzeba tam wrócić kolejny raz;)
UsuńTen 6 palec to swietny pomysł. Każdemu kto go pokaże powinien taki wyrosnąć :) Oby Cie tak symnus słuchał za 15 lat :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, szczególnie teraz "środkowy palec" jest na topie...
UsuńCiekawe, ciekawe jak to będzie z jego "poważną" dziewczyną;)
Rozbroiły mnie anegdotki z Waszej codzienności.:) Niesamowita wycieczka. Pozdrawiam Mamelkowo.:)
OdpowiedzUsuń:) przy małych dzieciach łatwo o takie perełki;)))
UsuńPozdrawiamy również:)
ojej, uśmiałam się do łez, urokliwego tego Mamelka masz. Ale mądry chłopak, dla Mamy to i dziewczynę zmieni :)
OdpowiedzUsuńMuzeum piękne, robi wrażenie
:) jeszcze czasami Mamusi posłucha;)
UsuńMuzeum super sama bym chętnie się tam wybrała. Co do pokazywania środkowego palca to teraz u nas temat bardzo na czasie może lepiej mieć sześć ? Można uniknąć pewnych nieprzemyślanych gestów;)) Za pare lat niestety a może stety Mamelek już tak łatwo nie odpuści i nie zmieni dziewczyny ;)) Pozdrawiam serdecznie;)
OdpowiedzUsuńMuzeum szczerze polecam:)
UsuńMamelkowe rozważania idealnie wpasowały się w idiotyczne gesty osób publicznych... Szkoda tylko, że u niektórych dorosłych brak takich refleksji.
Pozdrawiam cieplutko:)
Miejsce niesamowite. Za kilka lat już nie będzie taki posłuszny ... korzystaj puki czas. :)))
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że za kilka lat już w takich kwestiach niewiele będę miała do powiedzenia;)
UsuńSzybki Bill z tego Twojego Mamelka :) i ma już za sobą pierwszy zawód (jak mogła nie przyjść do szkoły, gdy tu w wielkim sekrecie kroiła się taka niespodzianka ;)
OdpowiedzUsuńKocham Twoje opowieści. Pozdrawiam
:) niezmiernie się cieszę, uściski:*
UsuńHehe, widze, synek nie próżnuje :)
OdpowiedzUsuń:) dokładnie
Usuń:-D Uśmiałam się serdecznie, a to było mi dziś bardzo potrzebne bo mnie umowny środkowy palec jakoś dziś prześladował w zmaganiach z codziennością, więc dziękuje i pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń:)polecamy się i również pozdrawiamy:)
UsuńNo To mnie rozbawiłaś przed snem. Fajne te historyjki.
OdpowiedzUsuń:) kolorowych;)
UsuńWyprawa do Londynu wspaniała, chociaż nie do końca, jak widać, wszystkich usatysfakcjonowała.Ale co tam, ważne, że miło spędziliście czas. Historia sześciu palców przejdzie do ulubionych w naszej rodzinie. Niebezpieczne jest mieszanie się w sprawy sercowe swoich dzieci, ale przecież, z nielubianą teściową, popołudniowa herbatka do przyjemnych należeć nie będzie.😂
OdpowiedzUsuńPóźniej już nie będzie tak łatwo;) Mam jednak nadzieję, że z synową znajdziemy wspólny język:))
UsuńFantastyczna wyprawa:)
OdpowiedzUsuńtaka mocno spontaniczna:)
UsuńCiekawe muzeum chciałabym je kiedyś zwiedzić. Natura ma nam tylko wspaniałości do pokazania :) Co do pamiątek to najczęściej w takich miejscach ceny powalają. Oni korzystają na tym, że dzieciaki w sprawie pamiątek bywają uparte.
OdpowiedzUsuńHehe żarty żartami ale na przyszłość lepiej nie mieszaj się tak do związków swojego syneczka, bo to on musi wybrać swoją miłość i teściową :D
Ah te szkolne miłości, też czasem chorowałam, żeby buziaka nie dostać xD
Dobra synową, to dobre relacje z synem;)
UsuńA Amelia faktycznie była chora i też strasznie przeżywała, że nie może iść do szkoły:)
Też kiedyś w podobnym byłam i było cudownie, te niebieskie robią wrażenie ♥♥
OdpowiedzUsuńKolory tych minerałów są niezwykłe!
UsuńTo prawda! Miłego weekendu ❤
UsuńMiłego weekendu i dla Ciebie:)
UsuńMój Oskar jak był na obozie językowym w Londynie to miał lekcje w tym muzeum. Był po prostu zachwycony :)). Fajnie, że tam pojechaliście :)). A co do wyborów partnerskich, to wiadomo mama wie najlepiej i ma szósty zmysł :))). Wiem coś o tym :))). Buziaki kochana i miłego dnia życzę!
OdpowiedzUsuńTo muzeum jest niesamowite. Już sam budynek robi wrażenie!
UsuńMamy próbują mieć wpływ na życiowe wybory... i czasami się udaje;)
Buziaki i miłego dnia również dla Ciebie:)
HAh bardzo zabawne historie. Uśmiałam się :D
OdpowiedzUsuń:) to miło
UsuńZ tego wszystkiego zapomniałam dodać, że minerały zrobiły na mnie duże wrażenie. Chętnie obejrzałabym je z bliska! ;) Naprawdę wyjątkowe okazy!
UsuńPolecam szczerze to muzeum:)
UsuńAle się uśmiałam 😀
OdpowiedzUsuń:) czyli cel osiągnięty;))
UsuńA to Amelia! Tak wystawic Mamelka do wiatru... ;)
OdpowiedzUsuńZ tymi ukochanymi to tylko problem, bo jeszcze wypadaloby lubic ich samych albo rodzinke. My zawsze tak gadamy z kolezankami, ze fajnie by bylo tak poswatac nasze dzieciaki. Wszystkie sie lubimy, bylybysmy wiec tesciowymi wpadajacymi do siebie na kawke. :D
Muzeum cudowne! Nam blizej do tego w Nowym Jorku i marze, ze kiedys zabiore tam Potworki, tylko ciekawe, czy nie beda jeczec jak Twoje maluchy. ;)
Też bym chciała trafić na fajną synową i fajnego zięcia:) A życie pokaże, co będzie;))
UsuńDzieciaki są super! To myślenie zupełnie out of the box!
OdpowiedzUsuń:) dokładnie, szkoda tylko, że gdy dorastamy to już dopadają nas te schematy;))
UsuńRozbawiłaś mnie swoim wpisem i tekstami dzieci - rewelacyjne!!! 🤣
OdpowiedzUsuńByłam w tym muzeum, zrobiło na mnie duże wrażenie i chętnie zajrzałabym tam jeszcze raz.
Pozdrawiam Alina
:) cieszę się:)
UsuńGdy tylko będę miała taką możliwość to wybiorę się tam poraz kolejny;)
Pozdrawiam serdecznie:)
dziękuję za dużą dawkę radości w ten deszczowy dzień! Fajne fotki, ciekawa wycieczka:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń:) proszę bardzo, polecamy się;))
Usuńuściski!
Cudowna relacja! Strasznie żałuję, że jeszcze tam nie byłam.
OdpowiedzUsuńGdy będziesz miała taką okazję, to warto! Tylko zarezerwuj sobie kilka godzin:)
UsuńHistoryjki rozwalają, a takie muzeum warto odwiedzić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Mada
maaddami.blogspot.com
Historyjki rodem z Mamelkowa polecają się;)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
wow! jak tam super :)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl
polecam!
UsuńMuzeum z minerałami to coś dla mnie. Bardzo lubię oglądać minerały i wszelkie kamienie szlachetne. Twoje rodzinne opowieści Gosiu są rewelacyjne. Tyle fajnego humoru na żywo. Żałuję, że moje dzieci dorosłe i humor w ich wydaniu jest już zdecydowanie inny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Wasze Mamelkowo:))