środa, 4 listopada 2015

Wizualizacja końca świata.

Witajcie:)
Dziś mam dla Was wizualizację końca świata:


... Najgorszy dzień w moim życiu ever ! Otwieram oczy, odklejam tablet od twarzy i mimo dość mocnego parcia na pęcherz nie idę do toalety tylko odpalam sprzęt i łączę się ze światem. Tak właściwie PRÓBUJĘ się połączyć. NIC, dramat, totalna katastrofa!!! Ekran czarny!!! Ręce drżą, tętno szybuje w górę. Próbuję ponownie. NIC. Podbiegam do biurka gdzie stoi stary komp. Włączam przycisk START i złom odpala. Uff. Serce zaczyna bić miarowo a ręce przestają drżeć. Siadam w pośpiechu i klikam w ikonkę netu. NIC. Ponawiam czynność. Bez powodzenia. Co jest do cholery?!?! Tysiąc myśli przebiega przez moją głowę. Rachunek zapłaciłam a nie mam neta! Wracam do łóżka i w dzikim szale próbuję odnaleźć smartfona, który zawsze zaplącze się w pościel i gdy NAJBARDZIEJ go potrzebuję, to go nie ma. Po 10 minutach zguba się odnajduje a ja przypominam sobie o tym, że jeszcze nie byłam w toalecie. Całuję czule mój telefon i drżącą dłonią odpalam bloga.
Na stronie komunikat - "twój blog został usunięty". Jak to usunięty?!?!? Bój mega-hiper blog ever został usunięty?!!? Jaja chyba sobie ktoś ze mnie robi do cholery!!! 12000 obserwatorów, 3 miliardy lajków i został usunięty!!! Bzdura! To ja z takim pietyzmem piszę te pierdoły, wymyślam te powalające stylizacje, nie śpię spędzając tony godzin na robieniu fotek, żeby mi go ktoś usunął?!?! Mi, NACZELNEJ BLOGERCE III RP!!!!! Komuś chyba odwaliło do reszty. To ja pod każdym postem, które rzesze szaraczków komentuje (a ja mega ostrożnie odpowiadam tylko tym blogom, które mają powyżej 500 obserwatorów!!!) tak się staram. Czasami aż ręka świerzbi, by odpisać, ale nie - jestem TWARDA jak skała. Zasady to zasady. Nie bawimy się w drobnicę. NIC bez KORZYŚCI. Ta niezliczona liczba reklamodawców, którzy tylko marzą o tym bym o nich napisała i co? I ten świat ot tak się skończył!!! Serce kłuje coraz mocniej, oddech przestaje być miarowy, coraz trudniej złapać mi powietrze...


***
Uff jak to dobrze, że mój blog ma 55 obserwatorów;)))

Miłego dnia:)) Oby każdy z nas zawsze odnajdywał odpowiednie proporcje w swoim życiu, bez względu na to czym się zajmuje:)))





44 komentarze:

  1. Gosiu, uwielbiam Cię! Masz taki dystans do życia, że zazdroszczę całym sercem. Niech każdy, kto Cię nie zna, żałuje i mi zazdrości.! Mało lat, a tyle mądrości!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu i masz swoich 55-u, ale za to jakich!!!

      Usuń
    2. Dokłądnie - nie liczy sie ilośc ale jakość ;)

      Usuń
    3. Jestem szczesliwa bedac jedna z 55-u hihihi
      Gosia ja cie po prostu uwielbiam :*

      Usuń
    4. Anstahe - aż się zarumieniłam:)) sprostowanie tylko malutkie - z tym wiekiem i mądrością to bym nie przesadzała;)

      Dziewczyny - wiadomo, no Wy w tym gronie:))

      Usuń
  2. Hahaha!!!
    Ale przynajmniej już wiem, dlaczego na pewnym blogu nie odpisano na mój komentarz :D

    Anstahe - no ja żałuję i zazdroszczę ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. I to jest dobre podejście zdrowo-rozsądkowe:) A w obserwatorach nie liczy się ilość, ale jakoś osób odwiedzających Twój blog, nieskromnie napiszę. Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))to ja wiem:)) wolę Was garstkę, która jest niż całe stado "martwych dusz" :)
      Buziaki

      Usuń
  4. no gdyby ktoś Twojego bloga usunął to dla nas faktycznie byłoby to jak koniec świata
    ściskam Cie mocno i pozdrawiam NACZELNA BLOGERKĘ III RP
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))nigdy nie wiadomo jak się blogów żywot zakończy!

      Usuń
  5. Och bałam się tu dziś zajrzeć, taki tytuł : ) Ot plastikowe życie ja wolę swoje z bałaganem, brakiem reklam ale za to z gronem przyjaciół. Miłego dnia : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tytuł zawiera jedno z moich ulubionych słów WIZUALIZACJA:))
      PS. Też wolę takie zwyczajne życie:))

      Usuń
  6. Mać! Zaplułam klawiaturę! Pozdrawiam (Ja najbardziej wartościowy obserwator III RP)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahaha, padlam ze smiechu!

    Ja nawet nie wiem ilu mam obserwatorow! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Normalnie oplułam klawiaturę !!! Niezła wizja... mnie nie dotyczy, bo nie mam drugiego kompa, smartfon mam od niedawna i nadal nie bardzo wiem jak działają wszystkie funkcje... no i nie ma możliwości aby zaplątał się w pościeli :)
    Poza tym w życiu nie wpadłabym na to aby dzień zaczynać od odpalenia kompa! Stąd spokojnie jakieś pól dnia nie wiedziałabym o końcu świata...
    Pozdrawiam naczelną - wierna poczelna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej Gosiu, jak to dobrze, że mój blog też ma taką fajną liczbę 55 obserwatorów, znów coś nas połączyło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))wyobraź sobie, że dzisiaj przybył mi kolejny obserwator:))) czyli mam już 56:))

      Usuń
  10. :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

    Ja nie jestem tak opanowana, kiedy komp mi nie tak działa :P

    Do 500 jeszcze nam daleko to możemy żyć spokojnie :D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. :))o tak - do 500 mam daleko. Może dotrę tam na blogowej emeryturze:))
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  12. Haha Gosia...rozwalilas mnie tym postem.
    Pozdrawiam ja martwy dusza :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))witaj!!! Jak fajnie, że się meldujesz:)))
      Buziaki

      Usuń
  13. No i właśnie! Takie zdroworozsądkowe podejście do tematu wszyscy mieć powinni. A swoją drogą, to nieźle się uśmiałam :)))
    Mam podobnie z ginącym telefonem w pościeli, szczególnie, gdy włączam kolejną drzemkę :D

    Buziole :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))no tak, ale niektórzy zbyt poważnie podchodzą do tematu a później załamka;)
      Buziaki

      Usuń
  14. Dziękuję Gosiu za uśmiech, który u mnie wywołałaś :) Ciesz się, że mam cię wśród tej mojej skromnej liczby obserwatorów :) Cieszę się, że jesteś w moim świecie!Mam nadzieję, że ten wpis nie odnosi sie do mojego ostatniego.....ja nie miałam tam nic zlego na myśli, zero pretensji do tych, którzy mnie czytają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))miło to czytać, też fajnie że Jesteś u mnie
      Ps. Przeczytałam informację, że 19 letnia bogata szafiarka od trzech lat była UZALEŻNIONA od mediów społecznościowych (!) pewnie nie ona jedna...
      Do tego Twój tekst - ale odebrałam go prawidłowo - nic się nie martw:)) Kilka blogerek miało też podobne odczucia i tak oto powstał post "wizualizacja..."

      Usuń
    2. Lubię siedzieć w necie, to pewnie kwestia tego, że mam na to czas :)

      Usuń
    3. :))ale niektórzy nie wyobrażają sobie bez tego życia, albo żyją tylko wirtualnym życiem i to już jest problem:))

      Usuń
  15. Uśmiałam się :) Za każdym razem przeżywam taką historię kiedy gubię igłę, a mój kot bardzo lubi go pyszczka igły brać i pluć nimi. Mam zawał kiedy choć na chwilę mi jakaś igła czy szpilka zniknie z zasięgu wzroku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) ja mimo, że rzadko szyję, ale też muszę uważać z igłami, bo jak znam Mamelka pewnie by się zaczął nimi świetnie bawić:)
      Kaktus z dłoni jak nic;)

      Usuń
  16. Do uzależnienia to mi daleko , ale fajnie ,że istnieje bo dzięki temu poznałam świetne Dziewczyny, ściskam mocno Dusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) mi też pasuje mój blogowy świat - mały, cichy i bez napięcia;)
      Pozdrawiam cieplutko

      Usuń
  17. Hehehe... Rozwaliłaś mnie tym wpisem - You made my day :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Co za czasy, koniec świata wszyscy kojarzą z brakiem internetu.
    I straszne i śmieszne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że dla niektórych to byłby swoisty dramat;)

      Usuń
  19. bardzo dobrze napisane o tych proporcjach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, odpowiednie proporcje to ważna rzecz niczym w smakowitym przepisie kulinarnym;)

      Usuń
  20. No to już 56 :) A to już o krok od ...12000 ;) Uśmiałam się, dobre :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))dziękuję, cieszę się, że się podobało:)
      Ps. Z Tobą to już 57:)

      Usuń