Jak tam u Was? Słoneczko świeci? Tutaj raz pada, raz leje:))) Średnio raz dziennie - albo jak jadę do pracy albo gdy wracam:))) No, ale żeby nie było - co jakiś czas wychodzi słonko. I jak już wyjdzie, to zobaczcie jak pięknie drzewko kwitnie przed moim domem:))) Już mi tęskno do wiosny!!!
A jak pada deszcz, to wymyśliłam taką oto zabawę. Wiem, Nobla za nią nie dostanę, ale uśmiech Martusi mi wystarczy:)))
Biorę katalog (w którym nota bene są PRZECUDNE fotki:) i coś do pisania. Mówię do Martusi: "gdzie jest cyfra 8"?, "gdzie jest cyfra 6"? lub "gdzie są spodnie"?, "gdzie są różowe buty"? itd. Ona za każdym razem musi zakreślić odpowiednią cyfrę lub rzecz. Uwierzcie, zabawa jest przednia:)))
Z katalogami, to kojarzy mi się jeszcze jedna zabawa "z dzieciństwa". Dawno, dawno temu, gdy był jeszcze podział na NRD i RFN moi Rodzice pojechali w odwiedzinki do naszego wujka w RFN. Wiadomo - "cud, miód i orzeszki". Tam były pełne półki a u nas ocet:) Przywieźli różne różności i m.in. dwa katalogi "OTTO" ze sklepu typu "Argos" w UK. Czyli sklepu, gdzie wybrany produkt zamawia się (zapisując uprzednio jego numer katalogowy na specjalnej karteczce) a później czeka się na jego odbiór.
Wracając do katalogów "OTTO" - dla nas był to niezwykły świat:))) Świat pełen rzeczy, o których nie śniło się filozofom:)))) Otwierałyśmy na jakieś stronie i "zamawiałyśmy" po dwie rzeczy, które byśmy chciały mieć. Co stronę zmieniała się kolejność "pierwszeństwa". Pamiętam jak pierwszy raz widziałam tam piękny, mięciutki, kolorowy papier toaletowy z wytłoczonymi piórkami!!! Jak ja go chciałam mieć:)))) Ale czasy:)))
***
Tymczasem w Mamelkowie:
Codzienne pytanie:
- Martusiu, co było dzisiaj w przedszkolu?
Codzienna odpowiedź:
- Dużo dzieci!
***
Jakiś czas temu powstało pudełeczko dla małej Laury na jej 3 urodzinki:)))
Na przegryzkę zapraszam na ciasteczka owsiano-bakaliowe. Wyglądają jak ciasto na placki ziemniaczane:)))
Miłego dnia!!! Pa:)))
Doskonale pamiętam te czasy. Kiedyś moja koleżanka przywiozła z Wiednia katalog Ikea. Oglądałam go godzinami i marzyłam. Dzisiaj mam Ikeę pod nosem. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń:))) jak to dobrze, że czasy "katalogowych marzeń" mamy za sobą:))) buziaki
UsuńZawiesiłam oko na kwitnącym drzewku i resztę mi przesłoniło! Pozdrowienia i rajstopki na jutro w prezencie:)
OdpowiedzUsuń:))) hi,hi mogą być rajstopki albo goździki:))) Pozdrawiam wiosennie:)))
UsuńGoncia, na wiosne juz nie musisz czekac, bo juz jest! Meteorologiczna i to od 1. marca:))) A zabawe zabierz ze soba, gdy bedziecie nas odwiedzac:)) buziaki:)*
OdpowiedzUsuńTak, tylko czasami jakoś trudno w to uwierzyć:)))) Jak słonko, to przyjemnie, ale jak pada to brrr... buziaki
UsuńJa tez juz sie nie moge doczekac sloneczka !! A pudeleczko Laura codziennie otwiera z ciekawoscia co tam jest :) moze mysli ze przez noc cos tam nowego wskoczylo :)) sliczne !! Zachowam jej na pamiatke :)) Dziekuje jeszcze raz xxx az
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Lauruni się spodobało:))) Następnym razem ciocia wymyśli coś do środka:))) buziole
UsuńTo od końca: też myślałam że to placki ziemniaczane :) Pudełeczko cudne, a katalogi... mhhhh wbrew pozorom chcę pamiętać o tych czasach jak się przywoziło reklamówki ze sklepu billa i się je myło, prostowało, i była to oznaka luksusu :) Zabawa baaardzo fajna :)
OdpowiedzUsuń:)))Dziękuję za miłe słowa:))) Co do wspomnień, to pamiętam jak mając 14 lat pojechałam do Wiednia i jak zrobiłam zdjęcie po wyjściu z supermarketu z papierową torbą, taką jak na amerykańskich filmach - wow:)))
UsuńSiora PRL-owski wspomnień czar przywołał mój uśmiech, no jakbym siedziała z wypiekami na brązowym dywanie a na kolanach katalog OTTO i ponad 1000 jego stron przed oczami...a ja zamawiam i zamawiam...ach komuno-wróć hehehe
OdpowiedzUsuńPlus do tego zabawa w niedzielny "koncert życzeń" z kartkami urodzinowymi:)))
Usuń