czwartek, 24 września 2020

Dyniami Mamelkowo stoi:)

 Witajcie:)

Takie materiałowe dynie podobały mi się od wieków i sama się sobie dziwię, że dopiero teraz się za nie zabrałam:)))

Wraz z nastaniem kalendarzowej jesieni poczułam nieodpartą potrzebę posiadania owych dyniek:)

Kolory jakoś tak wybrały się same:) W przedsięwzięciu udział wzięli - mój  wełniany szal-komin, stara bluzka Marty oraz męska koszula w przecudny wzór, w której się zakochałam od razu:) kupiona w celach szyciowych. I jeszcze gałązki z drzewa owocowego, sznurek i nici do haftowania oraz drucik.

W trakcie mojego dyniowego szaleństwa weszła do pokoju Marta.

- Co robisz Mamusiu?

- A jak myślisz?

- Jabłka?

- Nie. No co to Ci przypomina? W naturze są zazwyczaj pomarańczowe.

- Pomarańcza?


Chwilę później rozmawiam z Mamcią na Whatsappie.

- Co robisz?

- Poczekaj wyślę Ci fotkę.

Wysyłam zdjęcie w trakcie pracy.

- Czosnek?



Dzwonię do Siostry.

- Co robisz?

Wysyłam fotkę.

- Dynie?


Tak że ten, do trzech razy sztuka:))

***

W dyniowym zamęcie - złamałam dwie igły, poparzyłam palec (standardowo) oraz uwaga, uwaga... ukruszyłam (na szczęście tylko ciut) jedynkę usiłując wyciągnąć igłę, która utknęła w dyni!!! 

To tyle na dziś. Wszelkiej pomyślności:) Paaa!


63 komentarze:

  1. jesiennie klimatyczne :) mi się podonają i takie z materiału jak Twoje (pięknie wyszły) i takie na szydełku robione

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję
      Szydełkowe też są cudne tylko umiejętności szydełkowych brak;)

      Usuń
  2. nie znałam tej odmiany :DDD
    intrygujące dynie - to brzmi!

    jedynki też mam ciut poorane
    od nici i włóczek bawełnianych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję
      uff, czyli nie tylko ja mam takie pomysły, by pomagać sobie zębami;)))

      Usuń
  3. No świetnie. Dynie pierwsza klasa. Ja ostatnio ja połamałam igłę na maszynie to chyba z rok do niej nie siadałam. Wróciłam dopiero w dobie szycia maseczek. Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję
      Miałam okazję kilka razy w życiu złamać igłę w maszynie;) Okazało się, że była wadliwa... A moja własna jest w naprawie i też nie wiadomo co z nią będzie.
      Uściski:)

      Usuń
  4. Ha, ha czosnek- to kupuję :) jedynki szkoda, ja wczoraj byłam u dentysty. Wygladał jak zamaskowany robocik. Tak do końca nie jestem pewna, czy to był mój dentysta, ale ząb załatany, to najważniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na moją ukochaną dentystkę muszę poczekać aż będziemy w PL... tylko nie wiadomo kiedy to będzie...

      Usuń
  5. Fajne są te dynie. Może i ja sobie takie zrobie? Pozdrawiam serdecznie😊🎃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję
      Polecam, dobra zabawa - nie licząc tych drobnych wpadek;)
      Uściski:)

      Usuń
  6. To mnie rozbawiłaś Gosiu. Nie jedynką, nie - to zbyt poważna sprawa;) ale czosnkiem:DDD
    Mamie biję brawo. Dlaczego my nie "robimy" czosnku? Kształt i wygląd ma całkiem fajny.
    Twoje dyńki są super. Świetna dekoracja.
    Buziole!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję
      Można i śmiać się z mojej jedynki. Człowiek stary a głupi;)) Ileż można zapominać, że zęby służą do gryzienia a nie - otwierania, trzymania itp.
      Ps. może trzeba zacząć produkować i czosnek;)
      Buziaki:)

      Usuń
  7. Ależ urocze są te dynie, taką jesień to ja rozumiem! Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję
      Lubię taką ciepłą wersję jesieni:)
      Uściski:)

      Usuń
  8. Ha, ha widać że siostry czują się przez skórę :)Pięknie wyszły Ci te dynie. Świetna jesienna dekoracja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję
      No gdyby jeszcze Siostra nie trafiła, to już bym straciła nadzieję;)

      Usuń
  9. Sporo się działo, ale efekt jest. A kto powiedział, że dynie muszą być pomarańczowe. Twoje fajnie się wkomponowały w otoczenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję
      Te kolory przyszły same jak tylko zabrałam się za robienie dyniek:)

      Usuń
  10. Jeśli idzie o jedynkę, to dużo nas łączy;-) Moje dynie na szczęście szycia nie wymagają więc,będzie dżemik, jedynka tym razem bezpieczna, chociaż ten cukier... Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dobrze, że nie łączy nas jeszcze piosenka Kazika "Dziewczyna bez zęba na przedzie" - hi,hi:)
      Uściski:)

      Usuń
  11. Gosiu przede wszystkim uściski dla Twojej mamuni za ten czosnek!!!! :))) Rozbroiła mnie!!:))) Cudowne są Twoje dynie!!!! Kocham takie szyciowe, i w tym roku też w końcu uszyłam swoje pierwsze okazy (niedługo pokażę) :)). Super dekoracja! I kolory masz piękne!! Kurka, współczuje ukruszonej jedynki. Ja mam okropny nawyk przegryzania nici jak kończę szyć coś większego i nie raz już dziąsła pocięłam. Kiedyś jeszcze trzymałam igły w buzi, ale raz jak prawie połknęłam to tak się przestraszyłam, że nawet na chwilkę jak nie używam jej to odkładam na bok. Buziaki kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję
      Uściski dla Mamci przekażę:) To jestem ciekawa tych Twoich:)
      Moje się do mnie codziennie uśmiechają:)
      Buziaki:)

      Usuń
  12. Z tego wynika,że nie można wkładać igły do buzi :) mnie też się takie dynie podobają.

    OdpowiedzUsuń
  13. Uśmiałam się ale i mnie się zdarzają podobne rozmowy. No, czosnek był blisko:)))
    A tak poważnie to fajny, zabawny pomysł na jesienną dekorację. Dla mnie bomba!
    Miłego weekendu Gosiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję bardzo
      No ubawiły mnie te ich zgadywanki:) Ale efekt końcowy im się podobał:)
      Miłego weekendu i dla Ciebie!

      Usuń
  14. Najwyraźniej dynie to twarde sztuki, ja wprawdzie dyń nie szyłam, tylko robiłam zupę dyniową, ale też się nieźle namęczyłam z twardą skórą ;)
    Twoje tekstylne dynie są cudne, od razu widać, że to dynie, nie czosnek ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. :) dziękuję
    Ale "w trakcie" były wątpliwości - hi,hi:) Już mówiłam Mamci, że jej "czosnek" jest hitem ;))

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne dynie. A problemy z przeciąganiem nitki znam doskonale. Tylko tej jedynki trochę szkoda... Następnym razem polecam kombinerki :)
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję
      Kombinerki poszły w ruch zaraz po ukruszonej jedynce;)) Człowiek uczy się i nabiera pokory całe życie!
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  17. O rany, czyli dynie zrobione z pełnym poświęceniem :) Jabłko, czosnek czy dynia, jak zwał tak zwał, najważniejsze że wyszły Ci super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję
      Oj tak, poświęcenie pełną gębą;))

      Usuń
  18. Kochana, fantastyczny jesienny klimacik, dyńki cudnej urody:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękne rezultaty Twojej szyciowej zabawy! Córcia i Mama nie zrozumiały Twojego twórczego zamysłu, trzeba im wybaczyć. Nie wszyscy przecież muszą rozumieć duszę artysty:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję
      Na szczęście efekt końcowy im się podobał:)

      Usuń
  20. Mnie się bardzo podoba. Idealne na jesienny wystrój domku

    OdpowiedzUsuń
  21. Dynie mają w sobie taki urok że nic już nie potrzeba dodawać :)

    OdpowiedzUsuń
  22. O ja Cię ale fajny blog, i jak fajnie pisany:)))
    Bedę zaglądać do Ciebie, a dyńki z niczego świetnie się prezentują.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję niezmiernie mi miło!
      Rozgość się i czuj się jak u siebie w domu:)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  23. Kapitalne!
    Zawsze coś fajnego wypatrzysz i zrobisz. Zazdroszczę tej chęci. Bo mnie też zachwyciły twoje dynie, w ogóle ten pomysł, ale... do realizacji u mnie daleko...
    Świetnie wyszły i nie widzę w nich podobieństwa do jabłka czy czosnku :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję
      U mnie tych pomysłów "do zrobienia" też czasami jest więcej niż chęci;)) Tak to już w życiu bywa:)

      Usuń
  24. Kominek prezentuje sie wspaniale!
    Gdybym nie wiedziala, to tez nie wiem czy zgadalabym od razu, ze to dynie. Choc mama z czosnkiem pobila wszystkich! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) kominek to było takie moje marzenie i koniecznie takie w vintage klimacie

      Usuń
  25. Och, sporym trudem okupione. Ale efekt jest świetny, piękna dekoracja <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Fajne... czosnki :DDDDDD ja też je lubię robić, ale na szydełku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję
      Szydełko jak i druty są poza moim zasięgiem;) Próbowałam i nic z tego. Aż żal, bo bardzo podobają mi się różne dziergadełka:)

      Usuń