piątek, 18 października 2013

Pogaduchy do poduchy

Dobry wieczór:)
Pogaduchy do poduchy wieczorową porą:)

  • Kiedyś czytałam/słyszałam (? nie pamiętam), że jednym z ładniejszych polskich słów (chodzi o samo brzmienie a nie znaczenie) jest wyraz "fontanna". Nie pytajcie dlaczego:) W języku francuskim dla mnie to "coccinelle" (czytane koksinel) czyli biedronka.
A w Martusiowym języku dla mnie najpiękniejsze jest "z mamuniem". Mówi tak, gdy ma np. iść spać a chce spać obok mnie. Ja mówię do niej  - "idziemy spać". A Martusia - "z mamuniem" (czyli z mamunią, bo tak zawsze do mnie mówi).

  • Na Jeża Jerzego Martunia mówi Jeżyna:)) a na magnes - lodówek:)) I buziunia sama mi się uśmiecha:)

  • A teraz z innej beczki. Wracając z miasta natknęłam się na te malusieńkie jabłuszka. Przygarnęłam je, bo co miały tak samiuśkie leżeć. Zabrałam do ciepłego domku i zdobią mój parapet.

  • Zapraszam też na ciacho, które skradło mi serce i pół żołądka:) Niby zwykłe ze śliwkami, ale jakie pyszne!!! W smaku przypomina mi te, które moja Babcia piekła dla nas w prodiżu. Pamiętacie taki wynalazek?


Wyszło wysokie i puszyste. Mmmm, palce lizać:)) Posypałam je jeszcze cukrem pudrem, ale tu pozowało takie goluśkie, bo do wizji artystycznej takowe bardziej przemawiało:)))

 
Pa, pa:)

6 komentarzy:

  1. Cudowne są te słówka naszych maleństw. Pamiętam jak mój Michała na dezodorant mówił sitozorant, a na czajnik futa. Ciasteczko wygląda bardzo smakowicie chyba się poczęstuję. Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziecięcy język jest niesamowity:) Uwielbiam te tekściki:)
    A na ciacho oczywiście zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. hm.Zawsze jak mam ochote na coś słodkiego to wchodze na MAMELKOWO! :))M.S

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że przepisu nie było.Pieknie wyglada.

    OdpowiedzUsuń