Dwa tygodnie w PL. Dwa tygodnie zimna:) Tak nas przywitała ojczyzna. A tu, w UK wiosna pełną gębą. To się nazywa IRONIA LOSU;)))
Dziś różne różności bez chronologii.
Wybraliśmy się do PAPUGARNI w Bydgoszczy. Podobno największej w Europie. Po wyjściu MąŻ stwierdził, że liczyli to zapewne z powierzchnią parkingu;)))
Ptaki niesamowite, choć całą PAPUGARNIĘ wyobrażałam sobie nieco inaczej. Sądziłam, że będziemy przedzierać się wśród dzikiej roślinności i w gąszczu traw;))) Papugi sprawiały wrażenie ciut wymęczonych i przejedzonych.
Wiedziałam, że ptaki są w stanie wyciągnąć kolczyki lub zerwać łańcuszki - przezornie nie zabrałam biżuterii. Ale w życiu nie wpadłabym na to, że te opierzone bestie będą mi się dobierały do mojej ulubionej bluzy z dżetami:))))
Przed wejściem pani w kasie instruowała nas, że gdyby papuga na nas usiadła a my nie życzylibyśmy sobie tego, to wystarczy kucnąć i energicznie wstać. Sprawdzone - nie działa:)))
***
Powstały także dwa wianki, które zdążyłam udziergać na kilka dni przed wylotem.
***
A co do dziergania...
Niejednokrotnie pisałam/mówiłam, że moim marzeniem jest nauka szydełkowania. Wszystko było gotowe - Moja Kochana Mamcia w roli nauczyciela, szydełka i piękne włóczki. I co? I nic!!!! Porażka na całej linii!!! Jestem "nienauczalna" w tej materii:)))
Przygarnęłam kwiatuszki, które wydziergała dla mnie Mamcia. Moich kwiatuszków brak:)
Tym bardziej pozdrawiam wszystkie wspaniałe blogerki i nieblogerki, które bezproblemowo władają szydełkiem;) SZACUNECZEK!!!!
***
Działo się dużo, więc informacje postanowiłam dawkować:))
Ściskam mocno.
Pa, pa:) Miłego dnia:)
Fakt zimno jest i to bardzo. Dzisiaj padał grad i to kilka razy ... nawet była burza z gradem.
OdpowiedzUsuńW Papugarni nie byłam i na pewno nie będę ... nie lubię ptaków w moim bezpośrednim sąsiedztwie ;)
Niejaką tradycją już jest, że gdy wybieramy się do PL w okolicy kwietnia, to wylatujemy ze słonecznego UK. Ojczyzna pogodowo nie jest dla nas łaskawa. Wracamy i okazuje się, że słońce w UK już po kilku dniach też skończyło swoją działalność;)))
UsuńNareszcie jesteś. Już się martwiłam, że zniknęłaś na dłużej.W Polsce rzeczywiście zimno, ale cóż "Kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata."Wianki bardzo ładne a szydełkowaniem się nie przejmuj. Ja też nie umiem. Może kiedyś spróbuję. Na razie realizuję się w inny sposób i jest mi z tym dobrze.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
Usuńnie chciało mi się pisać na urlopie:)
Ale mi to szydełkowanie nadal się mocno marzy!!! Ileż można cudeniek wyczarować!!!
Ściskam mocno:)
A próbowałaś filmików na YT jeśli chodzi o szydełkowanie? Ja się tak uczyłam. Choć dziś już nic nie pamiętam z tego szydełkowania i robienia na drutach (najprostsza metodą), bo było to dla mnie wyczerpująco nudne, może jeszcze kiedyś spróbuję, ale na razie mam maszynę do szycia - sasasa :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFilmiki instruktażowe odpadają w przedbiegach;) Tylko nauka face to face, ale jak widać i to nie pomogło;)
UsuńMoja maszyna nadal popsuta:(
Pozdrawiam serdecznie:)
Tez kiedys probowalam szydełkowac, nie za dobrze szło ,a moze szlo dobrze? Sama nie pametam, nawet nie wiem czemu juz tego nei robie :)
OdpowiedzUsuńTo spróbuj jeszcze raz i daj mi znać;)
UsuńBydgoszcz to moje rodzinne miasto. W Papugarni nie bylam, ale ogladalam sobie filmiki na YT I wcale mi sie nie podobalo. A z pogoda to fakt roznie, chociaz dla Nas slonko przewaznie swieci. Mam duze nadzieje na piekne lato w Polsce w tym roku, bo lecimy w lipcu :-)
OdpowiedzUsuńCzyli jesteśmy z jednego miasta:)
UsuńPapugarnię odwiedziliśmy z ciekawości, bo nigdy nie byliśmy tak blisko takich ptaków.
Najmocniejsze słońce w PL jest w czerwcu. Zobaczymy jak będzie tym razem:)
Na temat tych papugarni faktycznie krąży wiele niezbyt przychylnych opinii - ostatnio słyszałam sporo złego o podobnej w Gdańsku, dlatego nie zdecydowaliśmy się na wizytę. A wianuszki i dziergane kwiatki przepiękne - choć sama też nie umiem szydełkować, robić na drutach ani nic z tych rzeczy ;)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńPytałam nawet dziewczyny z obsługi papugarni jak to jest z tymi ptakami. No bo ten zgiełk, przewijający się ludzie, dokarmianie... A ona mocno zdziwiona, że ptakom to nie przeszkadza. Miałam wrażenie, że jednak jest inaczej. Większość ptaków siadała wysoko poza zasięgiem rąk ludzkich. Tylko niebieskie ary chętnie siadały na ludziach skuszone ziarenkami.
My wybieramy się w tym tygodniu. Tez martwię się o ptaki, które ciągle przebywają wśród ludzi i hałasie. Obawiam się, że tu przede wszystkim chodzi o kasę.
OdpowiedzUsuńJakieś miałam bardziej sielskie podejście do tematu PRZED niż teraz już PO. Niesamowite jest gdy taki ptak je z ręki czy siedzi na ramieniu. Są piękne i można je podziwiać, ale czy one to lubią?
UsuńChyba masz rację - chodzi o kasę...
Ja też nie umiem dziergać :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że takie zimno Was tu przywitało :( Nadal tak jest! Mam po kokardy tego kwietnia!
A mi tak marzą się dziergadełka!
UsuńPowiem Ci, że spakowałam siebie i dzieci tak już bardziej wiosennie, więc ratowaliśmy się ubieraniem na cebulkę;))
Ja dodatkowo pożyczyłam cieplejszą kurtkę od Siostry, bo bym zamarzła!
Kilka dni temu zaliczyłam dwudniowy wyjazd do Polski i bardzo zmarzłam, bo myślałam, że wiosenny płaszczyk wystarczy :)
OdpowiedzUsuńTaka papugarnia, to zawsze jakaś atrakcja, a co do szydełka to moja rada jest taka: NIE PODDAWAJ SIĘ!
Buziole :)
Moja kurtka też nie była odpowiednia na ten wyjazd;)))
UsuńSpróbuję nauki szydełkowania jeszcze następnym razem jak będziemy w PL:)
Kwiecień nas nie rozpieszcza, wiatr, zimno, a nawet śnieg i grad.
OdpowiedzUsuńNa pewno spotkania rodzinne były gorące :)
Szydełkowania da się nauczyć, tylko nie możesz się poddawać. Moja rada: spróbuj szydełkować grubszą nicią, np. włóczką wtedy lepiej wszystko widać.
Włóczka i szydełko były bez zarzutów, tylko ze mnie taki kiepski uczeń;))
UsuńSpotkania rodzinne i ze znajomymi to główny element naszych wyjazdów:)
Ja nawet nigdy nie próbowałam szydełkować, ale kwiatki Twojej mamy są piękne. Dokładnie tak samo jak Twoje wianki więc w czymś talent masz!
OdpowiedzUsuń:)Dziękuję:)
UsuńCoś tam robić umiem, nie mówię, że nie ale mi się chce szydełkowania!!!
Na mnie szydełko się ostatnio nieco obraziło ;) ale powoli, muszę je przeprosić i mam nadzieję, że w końcu się dogadamy :)
OdpowiedzUsuńDo mnie się w ogóle nie odzywa;))
UsuńWianki za to robisz cudowne! I tekst o parkingu papugarni mnie rozbawił ;)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńTekst o parkingu jest autorstwa mojego MęŻa;)
Bardzo lubię różnego rodzaju przysłowia i porzekadła, choć przyznam szczerze, są i takie, które doprowadzają mnie do szewskiej pasji, jednak zaryzykuję z jednym takim , w kwestii szydelka, specjalnie dla Ciebie " Chcieć, to móc " ! Być może wina jest w sposobie trzymania ? Uważam, ze szydełko jest jedną z najprostszych technik, nie rob mi tego i nie mów, że nie jest dla Ciebie !
OdpowiedzUsuńCo do pogody, też zacytuję, tym razem to, co mowią w Norwegii " Nie ma złej pogody, jest tylko złe ubranie ". Na koniec pochwalam cudne wianuszki, pozdrawiam i spadam 🌼🌼🌼
:) dziękuję:)
UsuńDobre mają to powiedzonko w Norwegii;))
A co do szydełka, to jeszcze się ostatecznie nie poddałam, choć ciut osłabł mój entuzjazm;))
Pozdrawiam cieplutko i obiecuję, że jak będę następnym razem w PL, to jeszcze raz spróbuję;))
Widzisz jaka ta Polska, niegościnna :) Wianki super! A z szydełkiem to jak z innymi naukami. Jestem przekonana że polubicie się z szydełkiem.
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:)
UsuńPogoda pogodą ale i tak miło było odwiedzić PL:)
PS. Na szydełko się jeszcze zaczaję;)
Mam nadzieje, ze pomimo kiepskiej pogody, wizyta w Ojczyznie wypadla na plus dodatni? ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy Cie to pocieszy, ale ja tez nie potrafie szydelkowac. Ani robic na drutach, ani szyc. Takie robotkowe ze mnie beztalencie. :)
Zdecydowanie na plus dodatni:)))
UsuńNo mam nadzieję, że mnie jednak olśni z tym szydełkiem;))
Ja niestety a może i stety nie lubię takich miejsc... Ostatnio jak byliśmy w Egipcie i odwiedziliśmy Delfinarium obiecałam sobie, że nie będę odwiedzać takich miejsc... Niby nic się złego zwierzętom nie dzieje ale nie żyją po to by być w niewoli zadowalać nas swoim widokiem :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie takie miejsca mają ukryte drugie dno... Niby fajnie, ale tak jak piszesz - one powinny żyć na wolności...
UsuńJa sama niedawno nauczyłam się szydełkować i mogę powiedzieć, że diabeł nie taki straszny :-) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuń