Na początek zaserwuję dla Was obiad:) Domowy kebab:) Smacznego!
Z pełnymi brzuchami zapraszam na kolejną wycieczkę do muzeum:)) Tym razem zabiorę Was do muzeum w naszym W. Tyle lat tu mieszkamy i aż wstyd, że dopiero teraz tam poszliśmy! A warto! Małe muzeum a jednak bardzo ciekawe. Można tu zobaczyć eksponaty baaardzo stare (monety, szczątki kości czy fragmenty glinianych naczyń) jak i te nieco młodsze. Duużo, duużo interesujących rzeczy.
(Bożenko W., mam nadzieję, że Ci się spodoba:))) Fotki strzelałam, gdzie się dało z myślą o Tobie:))
W budynku, gdzie obecnie znajduje się muzeum była fabryka butów. Zachowała się pokaźna kolekcja zdjęć z tamtych czasów.
Marcela zauroczył zabytkowy instrument a mnie trochę przeraziły dawne wózki dla dzieci... Jakoś tak skojarzyły mi się z horrorami, które przecież omijam szerokim łukiem:)
Przeróżne pamiątki z czasów wojny. Medale, zdjęcia, liściki, haftowane karteczki...
Plakaty i obwieszczenia, wózek inwalidzki i dawny rower.
A to zwróciło moją szczególną uwagę - czekoladki datowane na okres I wojny Światowej!!!
Stare ławki szkolne, którym nie zdołały się oprzeć Maluchy:)
Kolekcja dawnych zabawek oraz miniaturowa klasa z panią nauczycielką z uroczą sentencją "Dzięki Bogu jest piątek!".
Wyposażenie dawnego sklepu oraz zestaw zabytkowych radioodbiorników i telewizorów. Kolekcja pralek, tar do prania i wirówek.
Wyposażenie urzędu pocztowego, stare listy i inne drobiazgi związane z pocztą.
Makieta kolejowa, która zajęła nasze Maluchy chyba najmocniej. Głównie za sprawą miłego starszego pana, który pozwolił wszystkim chętnym dzieciom dostać się do centrum dowodzenia:)))
Mini wystawa sprzętu do fotografowania i filmowania.
Oraz zabawny pan, który zamierza wziąć kąpiel w basenie:) To na pamiątkę tego, że budynek muzeum - zanim zaczął być fabryką obuwia... był basenem miejskim!
Wzbogaciliśmy się nieco o historię miejsca, w którym żyjemy. Byłam pod wrażeniem starych zdjęć, które zestawiono z nowszymi i pokazano jak zmieniało się W.
To był dobry dzień.
A Wy - znacie historię miejsca, w którym mieszkacie? Interesuje Was to, dzielicie się nią?
Miłego dnia mój Drogi Czytelniku:) Pa!
Gosiu, nigdy takiego muzeum nie widziałam. Fantastyczne. Przyznam, że pozwiedzałam razem z Wami to piękne miejsce. Żal, ze u nas w pobliżu nie ma żadnego muzeum, a już takie, to byłoby marzenie. Ławka szkolna identyczna jak ta, w której siedziałam i maczałam pióro w kałamarzu z atramentem. Marzy mi się taka. Buziaki dla wszystkich Mamelków.
OdpowiedzUsuńTo muzeum jest małe, ale ilość i różnorodność eksponatów pozytywnie zaskakuje:) Maluchom też się tam podobało.
UsuńBuziaki dla Was od nas:)
Jak ja rzadko chodzę do muzeum. A przecież tam tyle perełek. <3
OdpowiedzUsuńDokładnie! Myślę, że często można być mile zaskoczonym po wizycie w takim miejscu:)
Usuńpoczątkowo myślałam, że to kanapki z kurczakiem i zaskoczyło mnie, że to Twój obiad..ale z drugiej strony, jak nie mam weny i siły to sama jem kanapkę na obiad ;)
OdpowiedzUsuńTo chlebek pita:) Taki jak w kebabach.
UsuńU nas zawsze musi być obiad, bo są Maluchy:)
Ja też makietą byłabym chyba najbardziej zainteresowana. Takie zboczenie zawodowe ;) No i wózek, faktycznie przerażający.
OdpowiedzUsuńMy ostatnio robimy sobie coś na kształt kebabów, ale w bułce wydrążonej, którą potem wkładamy do piekarnika. W sumie u nas to bardziej zapiekanka, ale z kurczakiem.
Mi te kolejki też się podobały:) nagrałam nawet filmik;)
UsuńU mnie muzeum nie ma i raczej nie będzie :)
OdpowiedzUsuńAle gdy byłam w Anglii w małym miasteczku, to też poszłam do muzeum w tym mieście. Dla mnie było ciekawe, a okazało się, że spośród wszystkich znajomych mieszkańców i ich gości tylko ja w nim byłam ;)
:) to tak prawie jak u nas:) dużo osób, które tu długo mieszka jeszcze się tu nie pojawiła:)))
UsuńSkoro tak stawiasz sprawę, to trzeba będzie się tam wybrać :)
OdpowiedzUsuńBuziole :)
:) kto jak kto, ale Wy daleko nie macie:)))
UsuńMam nadzieję, że Wam się spodoba!
Makieta kolejowa to coś co moje dzieciaki mogły by oglądać bez końca :)
OdpowiedzUsuńI moje okazuje się, że też:)
UsuńKebab pachnie aż u mnie 😁 Wycieczka jak widzę udana.
OdpowiedzUsuń:)po kebabie śladu nie ma:) wycieczka tak, tak - udana:)
UsuńA ja siedzę głodna przed kolacją ;)
OdpowiedzUsuńPrzeprowadziłam się kilka lat temu do miasta które mnie urzekło, dużo już zwiedziłam, ale sporo jeszcze przede mną ;)
:)przed nami też jeszcze wiele do zobaczenia w naszym W. :)
UsuńPowtórzę za Danusią, nigdy w tak dziwnym muzeum nie byłam. Dziwnym, bo ilość, a przede wszystkim różnorodność eksponatów zaskakuje. Interesujace i intrygujące. Dziękuję pieknie za wycieczkę i dedykację pos moim jak mniemam adresem 😁
OdpowiedzUsuńMam to szczęście, że muzeów w mojej okolicy nie brakuje, ostatnio najwieksze wrażenie zrobiło na mnie jedno z młodszych, powstałe parę lat temu pod Krakowskim Rynkiem.
Pozdrawiam cieplutko 😁
Dokładnie, z myślą o Tobie:) Cieszę się, że Ci się nasza wycieczka spodobała:)
UsuńIlość tych wszystkich eksponatów na metr kwadratowy jest spora:) Ale wszystko robi dobre wrażenie!
Pozdrawiam serdecznie:)
W mojej wsi a nawet pobliskim mieście to straszna bieda jeśli chodzi o takie atrakcje...;(Trzeba wybierać się gdzieś dalej. Super wycieczkę nam zafundowałaś, bardzo ciekawe eksponaty i przede wszystkim różnorodne;)A obiad wygląda bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńU nas też raczej niewiele tego mamy w naszym małym miasteczku. Do tego jesteśmy mocno ograniczeni czasowo, bo mamy tylko sobotnie i niedzielne popołudnia:) Ale jakoś trzeba sobie radzić;)
Niezla historie ma ten budynek! Basen, fabryka butow, a teraz muzeum! :)
OdpowiedzUsuńAmerykanie, chociaz moga sie pochwalic raptem kilkusetletnia historia, bardzo sa z niej dumni i chwala sie oraz chronia wszystko co przetrwalo przynajmniej 100 lat. :) Nasze miasteczko zostalo zalozone cos okolo 1650 roku (dokladnie nie pamietam) i wlasnego muzeum sie nie dorobilo, ale jest stara makieta, zdjecia oraz sporo eksponatow w holu wejsciowym urzedu miasta. :)
Anglicy też mocno dbają o swoje korzenie i chwalą się własną historią:)
UsuńKebab wygląda pysznie! Przyznam ci się, że i ja wiele muzeów w naszym mieście nie widziałam :(
OdpowiedzUsuńU nas jest tylko jedno muzeum, więc miałam ułatwione zadanie;) 100% muzeów w moim W. zaliczone;))
Usuńożesz kurcze zaraz mi język do d*** ucieknie, a dopiero zjadłam śniadanie :D ale to była owsianka, a nie domowy kebab :D muzeum extra! lubie takie klimaty.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPo kebabie zostało już tylko wspomnienie, więc luz;)))
Kolejna udana wyprawa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Mamelkowo :)
Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń