Witajcie:)
Od dłuższego czasu marzył mi się pień:) Taki piękny, z widocznymi słojami tak jak moje podkładki, które też Wam pokazywałam. Chciałam takie coś między mobilnym stoliczkiem a stojaczkiem pod kwiaty.
Będąc w PL zakupiłam nawet kółka z myślą o nim (które nota bene gdzieś zaginęły w akcji).
Czyli jak się okazuje wzdychałam do merystemów bocznych;)) O co chodzi?! - spytasz dociekliwy Czytelniku. Już tłumaczę cytując Wikipedię "powstanie pnia jest efektem działania merystemów bocznych, czyli kambium i felogenu"
Ot i tyle tytułem wyjaśnienia;)))
No, ale do brzegu. Pień dostałam od kolegi (dziękuję bardzo D.). W związku z tym, że leżał trochę na powietrzu i załapał wilgoci dostało mu się czarnych plamek. Wyszorowałam go i suszyłam przy kaloryferze chyba z półtora miesiąca. Aż nadszedł ten dzień;)) Dorwałam się do szlifierki (wszystko w pyle - ałć) i nadszedł czas na lakier. I zonk! Okazało się, że te czarne plamki przebijają:((( No nie byłabym sobą, gdybym skapitulowała! To ja tu tyle czekam aż on wyschnie a tu taki numer. Nie, nie, nie!!! Przypomniało mi się, że chyba dwa lata temu kupiłam tablicówkę, której jeszcze nie miałam okazji użyć. To użyłam:) Do tego biały rant, kółeczka i stolik/stojak jest:)))
Lubicie takie rzeczy czy raczej wolicie te sklepowe?
Miłego dnia!
ps. Zadanie na dziś - znaleźć trzy powody do radości:) Pa!
Ale genialny pomysł z tym czarnym kolorem!!! I te kółeczka pod spodem...... naprawdę wpadnij do mnie i przerób mi pokój :) Mnie się marzy sporo rzeczy w drewnie....Dlatego tak lubię zaglądać na blog Sybilii Domek pod lasem-znasz?
OdpowiedzUsuń:)dziękuję:)
UsuńChętnie bym wpadła tylko nie wiem czy zdołałabym się oprzeć tym wszystkim Waszym książkom i grom planszowym;)))
Bloga nie znam, ale z chęcią zerknę:)
Świetny stolik. Co prawda nie moje klimaty, ale byłoby bardzo nudno gdyby wszyscy mieli taki sam gust .
OdpowiedzUsuńJa mam dziś taki dzień,że powodów do radości nie muszę szukać - hura, mam już gotowy obiad, tylko wstawić do kuchenki - hura, będę miała czas by po rehabilitacji wpaść do sklepu i jeszcze raz przymierzyć prochowiec - hura, idę dzisiaj na koraliki, warsztaty znaczy się ;-)
To będzie fajny dzień, jakich u mnie ostatnio wiele.
:)dziękuję:)
Usuńo tak, gusta można mieć różne, ale przecież to dobrze:)
Ależ optymizm bije od Twoich słów - aż miło:))) Udanych warsztatów:)
Stoliczek wyszedł rewelacyjnie! Lubię wytwory z palet, świetne rzeczy można z nich stworzyć.
OdpowiedzUsuńTylko trzy powody do radości?
1. Czytam Twojego bloga
2. Dziś miałam bal karnawałowy
3. Nowe buty okazały się całkiem wygodne
.
.
.
:)dziękuję:)
UsuńAniu - wśród powodów do radości wymieniłaś czytanie mojego bloga - miło niezmiernie:))))
Na bal karnawałowy też bym się wybrała:))
Dla mnie rewelacja! Normalnie powiedziałabym, że wolę naturalny kolor drewna, ale ta czerń mi pasuje, może nie umie, ale jako całość mebel mi sie podoba. :)
OdpowiedzUsuń3 powody powiadasz?
1. Fajna rozmowa z redaktorem Gazety Pomorskiej na temat plebiscytu Osobowość roku ... mogłam gadać o sobie ;)
2. Mam już gotowy obiadek :)
3. Skończyłam Nataszę i właśnie zabrałam się za rzeźbę z tkanin :)
.
.
.
itd
:) dziękuję:))
UsuńTo pewnie jakiś wywiad się szykuje!!! Gratulacje!!! Daj tylko cynk, to może uda mi się dorwać do tego wydania:)
Zupa już jest ufffffff, , jadę na kawusie do Przyjaciółki, dziergam kolejnego kotka, stolik świetny i jeszcze praktyczny,pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuń:) dziękuję:))
UsuńJesteś niesamowita z tymi Twoimi pracami! A kawusię z przyjaciółką też bym wypiła:))
Ściskam mocno:)
Pomalowany tablicówką tzn, że maluchy mogą po nim bezkarnie bazgrać ile wlezie, fajny pomysł! Ja bym chyba okorowała, bałabym się, że pod korą będzie tętnić życie:)
OdpowiedzUsuń1.przyszedł zamówiony foamiran
2.sąsiad podwiózł mnie na przystanek
3.ulubiona herbata jak zawsze smakuje wybornie
:)dziękuję:)
UsuńOkorowane bardziej mi się podobają ale jak dostrzegę jakieś życie, to może zmienię zdanie;))
Fajnie byłoby powiedzieć " Stoliczku nakryj się " a on spełniłby życzenie :) Jest niesamowity, bardzo, bardzo mi się podoba i mogę go podziwiac godzinami, ale ... u Ciebie, ewentualnie mógłby być u mnie, ale na zewnątrz, a nie w mieszkaniu.
OdpowiedzUsuńTrzy pozytywne rzeczy na dziś ?
1. Nie było aż tak zimno :)
2. Gotowanie obiadu zajęło mi tylko pół godziny :)
3. Moje ciśnienie lewitowało w dolnej części stanów wysokich :)
Gorące uściski :)
:)dziękuję:)
UsuńTak, gdyby jeszcze był zaczarowany, to już w ogóle by był odjazd;))) Nie musiałabym głowić się nad obiadami;)))
Pozdrawiam cieplutko:)
Piękny jest!:)
OdpowiedzUsuń1. Córka dłużej pospała
2 W końcu wypiła ciepłą kawę
3. Upiekłam chleb :)
:) dziękuję:)
UsuńJak ja lubię dostrzeganie takich małych/wielkich rzeczy:)
Uwielbiam takie hand made'owe rzeczy tym bardziej te z drewna. Z racji zawodu męża dużo u nas takich, a stolik genialny!!!
OdpowiedzUsuń:)dziękuję:)
Usuńteż lubię takie rzeczy, bo według mnie nadają swoisty klimat:)
Nieźle sobie poradziłaś z plamkami :) Nic tylko podziwiać za pomysłowość! Bardzo ciekawy projekt. Osobiście wolałabym drewno polakierowane, tak jak miałaś w planach, ale wiadomo ,,lepszy rydz niż nic'' :D
OdpowiedzUsuńO pozytywnych rzeczach nie będę się rozpisywać, bo miejsca by mogło zabraknąć :)
:)dziękuję:)
UsuńMusiałam coś wykombinować, bo przecież o te pieńki, to nie tak łatwo!
Ps. Mogłaś wymienić - chętnie bym poczytała:)
Piekny ten stoliczek!
OdpowiedzUsuńWstyd sie przyznac, ale ja - absolwentka biologii, przeczytalam "merystemy boczne" i cos, gdzies, mi tam dzwonilo... Ale za cholere nie moglam sobie przypomniec! Dobrze, ze wytlumaczylas! ;)
:)dziękuję:)
UsuńWidzisz a ja musiałam dopaść Wikipedię, by "zabłysnąć" ;))
O rany! ale przegapiłabym takie cudo. Gosiu zaskakujesz za każdym razem. Świetny pomysł. Muszę coś takiego zgapić na taras. Zgapiłam już okrągłe podkładki, będę miała teraz o czym myśleć. A trzy powody? Jutro jak co roku spotykamy się z przyjaciółmi z ogólniaka, Plamka dała w nocy pospać, pobiłam rekord dzienny w rozmowach z mamą przez telefon. Buziaki dla Mamelkowa.
OdpowiedzUsuń:)dziękuję:)
UsuńTo udanego spotkania klasowego!!! No nie powiem - ciut zazdroszczę;)
Ściskam mocno:)
O matko, ja też taki chcę ! I ten kubek z wiewiórką również ! Nigdy wcześniej nie słyszałam o tych merystemach bocznych - ale efekt ich działania jest przepiękny :)
OdpowiedzUsuńMoje trzy powody:
1) Bąbel poszedł wcześniej spać.
2) Mam wieczór dla siebie i dla komputera ;)
3) Byłam w kinie na filmie z Goslingiem ;)
:) kubek to z zeszłorocznej leśnej kolekcji. Jeszcze posiadamy z jeżem;)
UsuńTaki stolik to na pewno powód do radości - a dwa pozostałe znalazłaś? :)
OdpowiedzUsuńMi się podoba, w ogóle lubię drzewo - niby bardziej naturalne, ale Twój wygląda ciekawie, bardzo! :)
:)dziękuję:)
Usuń:) koleżanka zawiozła mi rano córcię do szkoły i kierowca mnie przepuścił na drodze:)
Mega uroczy ten pieniek ;-)
OdpowiedzUsuń:)dziękuję:)
UsuńLubie choć nie mam. Widziałam na ogródku u rodziców pień... nie wiem czy byłby do użytku, ale wiem że tam jest i może kiedyś jak się będę w Polsce urządzać to go użyję :)
OdpowiedzUsuń:)wszystko się nada;))
UsuńJa każdego wieczora przed pójściem spać myślę o tym, co wydarzyło się fajnego i za co mogłabym być wdzięczna.
OdpowiedzUsuńTaki pień też mi się marzy ... i marzy :) muszę znajomemu przypomnieć o sobie - on ścina drzewa :)
Dobry nawyk przed snem:)
UsuńPrzypomnij znajomemu i do dzieła!
uwielbiam takie rzeczy :) Moi rodzice mają - świetna sprawa!
OdpowiedzUsuńcoś nowego na blogu! :)
:)dziękuję:)
UsuńTeż lubię takie rzeczy:)