Wczoraj wróciliśmy z wakacji w PL. Chciałabym napisać, że wyjazd nam się udał i wszystko było super. Musiałabym jednak skłamać... Fajne sprawy przeplatały się z niefajnymi, ale oczywiście nie o tym tu. Skupmy się na tych dobrych rzeczach.
- Złożyło się tak, że w tym samym czasie - dziennikarz śledczy pan Wojciech Sumliński miał spotkanie w Bydgoskim Klubie frondy. Jestem otwarta na wiele spraw, więc nie mogło mnie tam zabraknąć.
- M.in. udało mi się też spotkać z moimi przyjaciółmi - uwaga, uwaga - na imprezie w klubie!!! Pierwszy raz się Matka wyrwała w takie miejsce od 6 (słownie SZEŚCIU) lat!!! Normalnie szaleństwo po całości:)) Mało tego - Matka nawet się wpasowała w otoczenie:)) Na parkiecie (tak, tak - tańce też były) - na szczęście oprócz młodzieży bawiły się tam panie koło pięćdziesiątki, więc nie czułam się pośród nich ani zbyt staro ani zbyt młodo. Uff:))
- Zaliczyłam kino - też jakoś mnie tam dawno nie widzieli:) Wybrałam się na film "Demon" - z czystej ciekawości, co takiego stworzył reżyser, który "chwilę później" targnął się na swoje życie...
- Głosowałam w moim rodzinnym lokalu wyborczym.
- Udało mi się CAŁKIEM przypadkowo (choć jak powszechnie wiadomo - przypadków nie ma) spotkać dwie osoby - A. - której nie widziałam od 10 lat! i R. którego widziałam ostatnio dwa lata temu na weselu mojej przyjaciółki. Fajnie było zamienić z Wami te parę słów:)
- Porozmawiałam z kilkoma miłymi osobami przez telefon:)
- Dostałam dwie wspaniałe paczki, o których napiszę więcej za jakiś czas:)
- A nawet zaliczyłam pobyt w SPA - mój zaległy prezent urodzinowy:)
***
Wieczorem zaliczyliśmy nasz pierwszy obchodzony w ten sposób Halloween. Nie będę wchodziła w dyskusje czy powinno się go świętować czy nie. Mieszkamy w UK i tu nieco inaczej podchodzi się do tego tematu.
Wszystkich bliskich, którzy odeszli mamy w sercu a ich groby są w PL. Oczywiście pamięć o nich jest niezmiernie ważna. To nie podlega jakimkolwiek wątpliwościom.
Na fotce część naszej "dzieciowej" ekipy:) Dzieci pukały tylko do tych drzwi, których właściciele udekorowali domy na tę okazję. To taki swoisty kod - wiadomo kto chce włączyć się do zabawy:)
Muszę przyznać, że niektórzy przygotowywali się na ten dzień baaardzo długo. Ich domy na zewnątrz były całkowicie przyozdobione wszelkiej maści dyniami, pajęczynami lampionami a nawet sami właściciele przebierali się stosownie do okazji.
Dzieci nazbierały wiele słodkości i szczęśliwe wróciły do domu:)
To tyle na dziś.
Życzę spokojnego dnia pełnego zadumy, ale też pełnego dobrych spotkań w gronie rodzinnym.
Dobrze robisz, skupiaj się na pozytywach :) Dzieciaki świetnie wyglądają!!! tej imprezy z tańcami to chyba ci zazdroszczę, mimo, ze do imprezowych osób nie należę, to chyba wyrwałabym się gdyby była ku temu sposobność :)
OdpowiedzUsuńNie mam wyjścia jak tylko odnaleźć plusy tam, gdzie minusów całe mnóstwo:)
UsuńDzieciaki były przeszczęśliwe:)
Polecam taką imprezkę:))
no matka toś faktycznie zaszalała po 6latach taki wypad;) przyznam, że z nam to z autopsji hihi
OdpowiedzUsuńu nas ludzie mają mieszane uczucia z halloween ale mają do tego prawo i ja to szanuję:) fajnie że istnieje w tym przypadku obrazkowy kod że pukamy tam gdzie dom przystrojony bo to ułatwia sprawę:) a do nas nikt pi cukierasy nie zawitał a szkoda;)
m nadz.że kiedyś jak będziesz w PL to się spotkany;)
buźka
O tak, w tym wychodzeniu na imprezy nie jestem sama:))) Gdybym miała Mamcię pod ręką, to bym częściej gdzieś wychodziła:))
UsuńMy wczoraj chodziliśmy "po cukierki" a dziś byliśmy na cmentarzu symbolicznie zapalić znicz na jakimś zapomnianym nagrobku.
Bardzo bym chciała kiedyś się tak "blogowo" spotkać i mam nadzieję, że to wypali:))
Buziaki
To matka zaszalała ... oj zaszalała :) I dobrze - widać należało się !!!
OdpowiedzUsuń:))no po sześciu latach się należy jak nic:))
UsuńFajne są takie chwile w domu rodzinnym :) Jestem z Ciebie dumna, że zrobiłaś coś dla siebie. Halloween - kolorowe :)
OdpowiedzUsuńwykradając chwilę zrobiłam coś dla siebie:)
UsuńSuper, że pomimo tych minusów udało Ci się nazbierać tyle fajnych wspomnień :)
OdpowiedzUsuńPotańcowałaś w klubie, wypachniłaś się w spa, dokształciłaś na spotkaniu z dziennikarzem, a przy okazji spełniłaś jeszcze obywatelski obowiązek. Oj owocny był ten wyjazd ;))
I my "dajemy znać", że bierzemy udział w halloweenowej zabawie, bo nie przeszkadza nam to w żaden sposób czcić pamięć o naszych zmarłych.
Wg mnie oprócz dni zadumy i wspomnień potrzeba też dni beztroskiej zabawy i to jest właśnie dla nas jeden z nich :)
Myślę, że taka zabawa halloweenowa nikomu nie szkodzi:) Dzieci miały po prostu frajdę.
Usuńa 1.11 wybraliśmy się na pobliski cmentarz ze zniczami i trochę tłumaczyłam co to za miejsce.
Moim zdaniem można te dwie tradycje delikatnie połączyć.
Istne szaleństwo na granicy rozkoszy, kto by pomyślał że matka też człowiek i coś jej się od życia należy :)
OdpowiedzUsuńAnglicy obchodzą święto zmarło w jakiś specjalny dla siebie sposób? bo Halloween chyba też nie jest tam zakorzenione tak mocno jak stanach.
Matka też człowiek - proponuję taką kampanię reklamową;))
UsuńZ tego co mi wiadomo, to po prostu dekorują domy, przebierają się a niektórzy robią domowe halloweenowe imprezy. Ale czy coś więcej? To nie wiem:)
Jak widzę wyjazd bardzo kreatywny i twórczy:) Najważniejsze, że choć troszkę odpoczęłaś i zadbałaś o swoje "ja".
OdpowiedzUsuń:) taki reset potrzebny każdemu:)
UsuńNa naszej ulicy to wszystko jedno czy są sygnały, czy ich nie ma i tak ,,odwiedziny'' są :)
OdpowiedzUsuńStrach się bać, bo takie milusińskie te straszydła przychodzą :)))
Fajnie, że chociaż miałaś odrobinkę czasu dla siebie.
Buziole :)
:)do nas też przychodzili, mimo że my nie mieliśmy udekorowanego domu:)) ale my takie domy omijaliśmy
Usuńbuziaki
Oj, jak to miło mieć trochę czasu dla siebie i spędzić czas na zabawie. Wyjątkowy czas na spotkania z bliskimi :)
OdpowiedzUsuń:)) o tak, jak jesteśmy w PL, to jest więcej możliwości:)
UsuńBardzo ciekawy wpis : ) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń:)dziękuję i pozdrawiam również:)
UsuńWiele ciekawych rzeczy robiłaś, pewnie jesteś pełna wrażeń ;)
OdpowiedzUsuńU mnie Halloween nie było odczuwalne, dzieci nie biegały po wsi ;). Sama nie brałam udziału, ale nie mam nic przeciwko temu, dla mnie to zabawa, a nie świętowanie :)
O właśnie - zabawa a nie świętowanie! Zgadzam się z Tobą w 100 procentach:)
Usuń