Dziś Drogi Czytelniku, specjalnie dla Ciebie - Poradnik Idealnego Blogera.
- Blog wnętrzarski - jeśli masz ambicje prowadzić idealny blog wnętrzarski należy udać się do najbliższego salonu "AGATA meble" tudzież nie zważając na alergię małżonka do sklepu IKEA i tam natrzaskać ile się da fotek w każdej aranżacji (salon/kuchnia/sypialnia/pokój dzienny/pokój dziecięcy). Marząc o boskich zdjęciach salonu kąpielowego lub/i dizajnerskiego WuCeta - udaj się w celu jak wyżej do Leroy Merlin (ewentualnie "Świat Łazienek" czy "B&Q" w UK). W celu odstraszenia innych klientów tychże sklepów, którzy mogliby nieopacznie wejść w kadr psując cały misterny plan - proponuję na śniadanie spożyć twarożek z siedmioma główkami czosnku i odrobiną rukoli (sic!) zagryźć śledziem i popić napojem gazowanym. Resztę zrobi za Was natura:)
- Blog parentingowy - jeśli okaże się, że Wasze dzieci nie przypominają bajecznie pięknych modeli z reklamy mleka BEBIKO czy pieluszek PAMPERS a jednak Waszą ambicją jest blog o dzieciach, to nie załamujcie rąk. Udajcie się na najbliższy plac zabaw ewentualnie w miejsce typu "Bawialnia" czy "Kulki" - wyszukajcie sokolim wzrokiem najpiękniejsze dzieci, zróbcie casting na najbardziej "lowli smajl" i (za zgodą ich rodziców) zróbcie im wypasione zdjęcia (najlepiej w sezonowej garderobie dostosowanej do różnych pór roku).
- Blog kulinarny - udajcie się do Waszej ulubionej restauracji i zamówcie jakieś ekskluzywne dania. Gdy nie macie zbyt wiele kasy, spróbujcie dogadać się z innymi gośćmi restauracji czy przed rozpoczęciem konsumpcji zechcieliby pozwolić "obfocić" ich posiłek. Poza kilkoma zdziwionymi spojrzeniami i ewentualnym strzałem z liścia nic Wam nie grozi. (Jak Jesteście kobietami ubierzcie bluzkę z mega dekoltem i podchodźcie tylko do mężczyzn - tych będzie łatwiej namówić). Kobiety bierzcie na litość - podejdźcie z lekko rozmazanym makijażem, ze zmierzwionym włosem z historyjką o beznadziejnym mężu/kochanku/przyjacielu, który właśnie Was zostawił. Dalszy ciąg - jak wyżej. (*** jak już nie ma innego wyjścia gotujcie w domu, ale podając przepisy nie zapominajcie używać słów: rukola, kasza jaglana, cukier trzcinowy, clafoutis, mleko kokosowe,tofu, mąka orkiszowa, grana padano, itp. Ni hu, hu używać pospolitych nazw - typu sałata, kasza jęczmienna wiejska, cukier biały, mąka pszenna - to zdecydowanie passe!!!
- Blog rękodzielniczy - udaj się do najbliższej "Cepelii" i wykup wszelkie zalegające tam od niepamiętnych czasów szpargały. Popstrykaj każdej rzeczy fotki i zgodnie z kalendarzem zamieszczaj je na blogu.
- Blog modowy - udaj się do swojego ulubionego sklepu. Weź wszystkie ciuchy, które wpadną Ci w oko i w przebieralni "natrzaskaj" milion pięćset sto dziewięćset fotek. Chwilę przed zamknięciem sklepu schowaj się za regałem/szafką/półką stołem lub stań bez ruchu udając kolejnego manekina. Dzięki temu zyskasz kilka nocnych godzin na kolejne "stylówy". Ewentualnie przed zakupami spytaj ile masz czasu na zwrot odzieży i... hulaj dusza:))
- Blog o dupie Maryni - to blog z serii o wszystkim i o niczym. Tu dowolność - możesz skorzystać ze wszystkich powyższych rad. Do tego dodaj kilka błyskotliwych porad - np. jak skutecznie posmarować chleb masłem, jak zrobić jajecznicę mając do dyspozycji, jajka, tłuszcz i patelnię. Nie zapomnij o odkrywczych tematach typu - "czy wiecie, że ogórek jest zielony a banan żółty" ?!!?!
***
To tyle na dziś:)) Miłego dnia! Ściskam wiosennie:))
Ja to głupia jestem! Zamiast iść do Cepelki na zakupu, to sama męczę się w domku. Nie zawsze wychodzi ekstraśnie - te brzydale nie są fotografowane i prezentowane (hi hi hi). Gocha czemuś Ty mi takiej podpowiedzi nie dała rok temu? Ile ja już czasu zmarnowałam...
OdpowiedzUsuń:))teraz trzeba będzie kupującym w "Cepelii" bardziej patrzeć na ręce;))
UsuńPs. Hmm, bo mnie naszło teraz a nie rok temu;)
Rękodzielnicy niby tacy pomysłowi, a na taki genialny pomysł nie wpadli :) Męczą się miesiąc żeby wpis zrobić, a spokojnie mogą robić dziennie przynajmniej 5 - dzięki temu niesamowitemu poradnikowi :)
Usuń:)) ba, mogą roczną "normę" odwalić w miesiąc:)
UsuńGosiu...
OdpowiedzUsuńTo najlepszy post odkąd jestem na blogu... Czyli od dwóch latek ;)
Uśmiałam się do bólu... Skąd ci się te pomysły biorą?
Bosze jak ja bym chciała cię w realu poznać... Ty jesteś mega super babką, a poczucie humoru bije wszystko ;)))
Pozdrawiam i czekam na więcej, duuuużo więcej :)
P.S. Ja ze swoim blogiem to chyba po 6. się kwalifikuję hihihi
:))spąsowiałam - hi, hi:)
UsuńMam cichą nadzieję, że skoro już mieszkamy w UK to kiedyś tam uda nam się zorganizować mini blogowe spotkanko;)))
Ps. TAKIE poczucie humoru to nasza rodzinna cecha;)
Geniusz- trzeba to puścić w świat, aha no przecież właśnie to zrobiłaś. Ubaw po pachy, nie ma co. Najgorsze jest to, że wiele osób korzysta z twoich niewypowiedzianych wcześniej wskazówek. A to już nie jest śmieszne tylko bez sensowne.Jedni się trudzą- a inni udają......
OdpowiedzUsuń:))) ze mnie to raczej Eugeniusz;)
UsuńOjtam, ojtam - może te osoby żyją w przekonaniu, że tak jest "cool" ;)
Uuu Gosiu...tekst pikny...ale,ale z "lekka" w ironicznym tonie...
OdpowiedzUsuńCo się dzieje kochana?... Przecie nie raz ja pisała, ze w większości to kółko wzajemnej adoracji...cóż nic na to nie poradzimy.
Choć również ,gdzieś mnie to irytuje...bo jest wiele fajnych blogów które nie są docenione.
Głową do góry...:-))
Buziam :-)
Aaaa i żeby nie bylo...pod 6 się wpisuje...choć wszystko swoimi schorowanymi " recami" tworzę :-))
UsuńJacqueline z bloga o Dupie Maryni :-)))
:))Ironia, autoironia, satyra, kpina, czarny humor, itp. - I love it:))
UsuńNiektórzy to blogowanie traktują zbyt serio:) Niczym jakaś misja na Marsa od której zależy przyszłość ludzkości:) A wiadomo nie od dziś - spięta "pupa" nie ułatwia codziennej egzystencji:))
U mnie też oczywiście 6 :))
"Spięta pupa"- tekst na miarę roku- przyjmuję do swojego słownika!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Usuń:))
UsuńTo ja tez. ja tez, ja tez :-)
UsuńHmmm,czyżby Mamelka odwiedziła wczoraj ranking blogów wnetrzarskich?:-D Tekst jest genialny i taki... Zdrowy:-)
OdpowiedzUsuń:))dziękuję:))
UsuńNie, nie - praktycznie nie zaglądam na typowo wnętrzarskie blogi a tym bardziej omijam rankingi takowe:)
Natchnienie przyszło z innej strony:)
Blogi o dupie Maryni należą do moich ulubionych, nic tak nie poprawia humoru jak odkrycie, że ogórki są zielone i ta pewność, że jak nic dokonałam odkrycia na miarę Nobla:) Pozwolę sobie dodać małą radę, nie ma sensu chodzić po tych wszystkich opisanych miejscach, w dobie internetu wszystkie niezbędne fotki można znaleźć w sieci, jak iść na łatwiznę to na całego.
OdpowiedzUsuń:))brawo za komentarz:))
UsuńA co do ułatwienia - to rzeczywiście wszystko jest w internecie, nie wpadłam na takie rozwiązanie:))
Mój blog to też podpada pod 6 kategorię;)
Taa...k , ja tak właśnie robię!
OdpowiedzUsuńI jeszcze do tego chciałabym umieć pisać tak jak Ty !
:))padłam
Usuńi leżę po Twoim komentarzu:)
:))
Doskonały post, sama prawda. Strzał w dziesiątkę. Te same zdjęcia na wielu stronach. Cieplutko pozdrawiam wieczorem skrobnę Maila. Nareszcie mam trochę czasu dla siebie. Buziaczki
OdpowiedzUsuń:))) zdjęcia jak zdjęcia, ale te odkrywcze teksty;)))
UsuńTo czekam na maila:))
Moj blog ostatnio chyba zaczal zaliczac sie do tych o dupie Maryni :-) poradnik swietny, nie wiem tylko czy przez wszystkich zostanie doceniony :-) pzdr!!!
OdpowiedzUsuń:))niech blogerzy docenią moje szczere chęci pomocy:)))
UsuńTrafnie napisane, bardzo w twoim stylu:) Tylko tak się zastanawiam czy tu nie ma jakiejś złośliwości bo wiecie, rozumiecie...:) Buźka
OdpowiedzUsuń:))autor złośliwości nie miał na myśli a li i jedynie miał na uwadze dobro ogólne wszystkich blogerów i ich podczytywaczy:)
UsuńBuźka
:))) Jak nic udam się w najbliższym czasie do Cepelii :)))
OdpowiedzUsuńBlogi o Dupie Maryni są przecież najciekawsze :) Odkrywanie na nowo spraw banalnych i oczywistych to prawdziwa frajda :)
Opis kulinarnych przebija wszystkie, a jak doszłam do mąki orkiszowej to uświadomiłam sobie, że z powodzeniem mogę pomyśleć o zmianie charakteru swojego bloga :)))
Buziole :)
:)) ja mam daleko do "Cepelii" stąd śladowe ilości rękodzielniczych wytworów na moim blogu:)
Usuń:))zauważyłam tendencję, że jak się poda te wszystkie "ą" i "ę" składniki, to danie od razu MUSI być lepsze:)
Nigdy nie planowałam prowadzić bloga idealnego. Wyszedł mi taki między cepelią, kuchnią a garażem na przeróbki meblowe. Od wiosny pewnie będzie bardziej o robocie kreta w ogrodzie. Ale kasza jaglana naprawdę jest pycha, gryczanej nie lubię. : ) : )
OdpowiedzUsuń:))Ja lubię chyba wszystkie kasze, ale musiałam do tego dojrzeć. Przez lata jadłam tylko gryczaną, bo reszta kojarzyła mi się z psim jedzeniem:)
Usuńhmmmmm to ja się gdzies wklejam między parentingowy a o dupie maryni chyba :)
OdpowiedzUsuńPS paczka dzis wyleciała z poczty :) leci wprost do Bydgoszczy!
:)To ja już dziękuję:)) dam znać jak dojdzie
UsuńCzy jakaś matka uważa, że jej dziecko nie jest wystarczająco ładne? Mam inne zdanie przeglądać choćby facebooka i tam przy każdym dziecku jest napisane, że najpiękniejsze. Chociaż do mojego się nie umywa ;)
OdpowiedzUsuń:)) cóż, piękno jest pojęciem względnym i nie to piękne co ładne, a to co się komu podoba;) może jakaś narwana matka chciała by mieć ładniejsze dziecię:))
UsuńHaha:) uśmiałam się setnie:D dziękuję! :DD
OdpowiedzUsuń:) bardzo proszę:)
Usuń