Dziś refleksyjnie...
Czytelniku Drogi zaglądając do Mamelkowa może masz wrażenie, że albo się mnie troski nie imają albo ze mnie jakaś mega optymistka:)))
Nic bardziej mylnego! Problemy i stres dnia codziennego u nas na normalnym poziomie. Raz ich więcej, raz mniej, ale... Nie urastają one u mnie do rangi tragedii! Celebruję tylko zwycięstwa a nie porażki:))) Choćby to były tylko maleńkie szczęścia, to je doceniam. A smutkom - mówię "nie do zobaczenia"!
Też mam noce nieprzespane, ktoś mnie wkurzy w pracy, załapię doła czy wyłapię lęk o bliżej nie zidentyfikowaną przyszłość. NORMALKA!!!
... ale, nie rozpamiętuję w nieskończoność przykrych spraw - pomyślę, przetrawię i staram się o nich zapomnieć. Staram się...
Za to z przyjemnością uśmiechnę się przed snem na wspomnienie czegoś miłego - ot, ktoś w sklepie mnie przepuścił w kolejce, uśmiechnął się staruszek, którego mijam codziennie na spacerze, spotkałam dawno nie widzianą znajomą, jadąc do pracy mijałam łabędzie, które "urządzały" sobie zawody w najlepszym ślizgu po wodzie...
Staram się dostrzegać plusy we wszystkich sytuacjach.
Np. nie "wielbię" jeździć na rowerze, ale muszę, więc tłumaczę to tak:
- mam darmową godzinkę sportu każdego "roboczego dnia",
- mam czas na rozmyślania,
- jestem niezależna. Wyjeżdżam o której chcę i nie stresuję się, że mój kierowca wziął urlop a ja nie mam jak dojechać.
Jedynie choroba czy śmierć, to takie dwie sprawy, których nie umiem "pogodnie" wytłumaczyć... Wszystko inne zazwyczaj z perspektywy czasu staje się błahe...
Dlatego STARAM SIĘ:))))
Miłego dnia:)
o właśnie mam tak samo, tak myślę, że ludzie mają tyle zmartwień i problemów, że nie warto ich obarczać jeszcze swoimi zmartwieniami i też staram się znaleźć w każdej sytuacji coś dobrego:)
OdpowiedzUsuń:))) witaj w klubie:))) Uważam, że tak jest w życiu łatwiej! Dlatego staram się unikać ludzi, którzy wiecznie marudzą na wszystko a nic nie robią, żeby to swoje życie zmienić:)) Ja nie twierdze, że to łatwe, ale warto próbować:)))
UsuńPozdrawiam:)))
i tak trzymać dziewczyny, dopisuję się do klubu:))))
OdpowiedzUsuń:)))trzeba pomyśleć o jakiś legitymacjach członkowskich - hi, hi:)))
Usuńja również się dołączam;-) bo obcowanie z ludmi których ostatnio postanowiłam nazywać że są " z natury" nieszczęśliwi doprowadza mnie do szewskiej pasji czasem to już nie wampiry energetyczne a toksyny hehe
OdpowiedzUsuń:))) klub powstał chwilę temu a ludu przybywa:))) sukces murowany!
UsuńPs. Rozumiem jak ktoś pomarudzi od czasu do czasu, bo ma gorszy dzień ale ja znam osoby, które od czasu do czasu tylko NIE marudzą!!!
Jeśli mam być szczera, to przyznaję, że zdarza mi się czasem pomarudzić, ale głównie do mojego męża (szczęściarz z niego :D)
OdpowiedzUsuńNie lubię innym ludziom (nawet swojej mamie, bo ona za bardzo panikuje :D) opowiadać o swoich problemach, czy zmartwieniach. Nie ma sensu ,,ględzić '' na prawo i lewo o takich sprawach, bo to niszczy relacje międzyludzkie.
Każdy ma swoje problemy i czasami jak się napatrzę na nieszczęscia jakie dotknęły innych ludzi np. rodziców majacych nieuleczalnie chore dzieci to wtedy widzę, że moje zmartwienia to pikuś!
Ja również trzymam się z dala od tych wiecznie nieszczęsliwych :)))
Podoba mi się Twoje podejście do życia :) Trzeba czerpać radość z najdrobniejszych rzeczy :)
Miłego dnia :)
Myślę dokładnie jak Ty:)) Oczywiście mi też się "uleje" żalu, nie twierdzę, że nie. To normalne:)) Ale jak słyszę, że w pracy beznadziejnie, w UK beznadziejnie, w PL beznadziejnie, pogoda beznadziejna itd. to mi gałązki opadają:((( brrr
UsuńBuziaki
To najpiękniejsza filozofia życia jaką można sobie wymyślić. Ciesz się każdym promieniem słońca zamiast przeklinać ciemność:) Pozdrowienia Mamelku kochany
OdpowiedzUsuń:))) robię co mogę, żeby cieszyć się chwilą:))) staram się:)))
Usuńbuziaki